Tyle razy zadawałam to pytanie, ale nigdy jeszcze nie zadziałało. Warto spróbować jeszcze raz? Za pewne nie.

A jednak.

—
Jak widać po moim profilu, rzadko coś piszę. I z tej racji mam pytanie (tak samo jak milion razy wcześniej) – co mam napisać następne?
Nie mam weny, mam kilka losowych pomysłów, mam słuchawki. I kupę czasu.
Więc napiszę to (a przynajmniej się postaram), co wybierze największa ilość osób w komentarzach. Może być o… czymkolwiek. Nawet nad jakąś miłosną historyjką mogę popracować! (Ale nie przysięgam, że bohaterowie dożyją do końca opowiadania. Skoro ja prawie weszłam pod trzy czerwone busy pod rząd w zeszłym tygodniu (talent!), to czemu zakochani nie mogli by wpaść do studni..?)
Dla mnie to naprawdę ważne… a co ja gadam. Po prostu mi się nudzi, a sama nie mam pomysłów co pisać.
Help me, please.

Mój opis jest genialny, nieprawdaż? (Dalej wolę cytat z „Metro 2033”, ale co tam.)

Ale dobra, ja nie o tym.
Chociaż może jednak..?
Nie, jednak nie. Mam pomysł. (Zaskakujące.) Bowiem… dużo jest opowiadań, w których bohaterka jest malarką, bohaterką (przeklęte historyjki miłosne słabej jakości z Avengers!), złoczyńcą (Tutaj to nawet poprzedni przykład. Kreatywność XXI-ego wieku; dobrzy to źli, źli to dobrzy, a bohaterka nimi wszystkimi rządzi.), czy kimś tam innym. Więc czemu miałaby nie być pisarką?
Tak tylko pytam teoretycznie. Nie, w ogóle nie mam żadnego pomysłu ani nic. Wcale.
Metro jest moim źródłem natchenienia. Dosłownie. To wina zbiegu okoliczności, czy trylogii o moskiewskim metrze?

Ale tak na serio to właśnie coś zauważyłam. (Dostanę medal?)
Pierwsza część Cienii ma 746 słowa, druga ma mieć 846, ale jeszcze ją piszę.
Zgadnijcie, ile słów ma (MIAŁO, na szczęście MIAŁO) TUTLHE, czyli stare (usunięte!) Together until the last Happy Ending?
Osiemset czterdzieści sześć oczywiście!

Miałam pomysł, żeby zrobić z tym quiz… ale mi się nie chce. Genialnie, co nie? Więc piszę tutaj.

*15 najbardziej bezsensownych, ale także oczywistych faktów twojeg życia, o których prawdopodobnie nigdy wcześniej nie pomyślałeś*

1. Żyjesz.
2. Masz rodzinę, czy ci się to podoba czy nie – nawet jeśli bardzo daleką.
3. Nie masz alergii na okna.
4. Na zegarki zresztą też nie.
5. Czytasz to teraz.
6. Masz dostęp do telefonu, komputera bądź innego urządzenia mobilnego.
7. Masz/Miałeś rodziców.
8. Nie masz czterech lat. (Szok życia.)
9. Umiesz czytać.
10. Wiesz, co oznacza wyraz „słownik”.
11. Widziałeś w swoim życiu dużo więcej książek niż ci się wydaje.
12. Nie jesteś w stanie policzyć wszystkim pikseli na ekranie najbliższego komputera.
13. Krewni, których na dokładnym drzewie genealogicznym swojej rodziny (sięgającym jakieś… siedem wieków w stecz dajmy dla przykładu) umieściłbyś pięć kilometrów zdala od siebie dalej są twoją rodziną.
14. Umiesz określić każdy napotkany kolor, chociażby ogólnikowo. (Na przykład: ciemne awokado, ciemnofioletowy-róż, srebro stuletniego świecznika.
15. Za piętnaście lat twoje włosy będą wyglądały zupełnie inaczej niż teraz.

…
A teraz mam pytanie ogólne. Czy dobrym pomysłem jest zrobienie quizu tego rodzaju? (Jak zawsze pomysł okazuje się ważniejszy niż moje wcześniejsze słowa. Ale czy kogokolwiek to dziwi?)