@Meaning. hii! okej, już widzę długość mojego komentarza i przepraszam, haha
boże, ten komentarz jest dłuższy, niż się spodziewałam

— u mnie bardzo monotonnie, ale spokojnie, więc nie narzekam

— byłam, czytałam, zostawiłam głos i komentarze, czekam!

— nie pamiętam do końca moich początków, jeśli mam być zupełnie szczera. irytująca rzecz w wattpadzie jest taka, że póki nie jest się faktycznie takim DUŻYM kontem lub nie ma się kilkunastu znajomych, którzy zawsze zrobią nam aktywność i tym samym wbiją książkę na rankingi, gdzie zaczną ją czytać i tacy codzienni czytelnicy, to początki przeżywa się od nowa przy każdej książce. jest to trochę nużące, ale taki już podważalny urok tej strony

co do moich porad to już chyba kiedyś coś pisałam pod innym wpisem, ale właśnie warto się zapoznawać z ludźmi, którzy później się poczuwają do aktywności. oczywiście jeśli jest się wystarczająco towarzyskim i też będzie się to robiło w zamian. ja ani towarzyska nie jestem, ani nie czytam na wattpadzie prawie nic, więc takowych znajomych nie mam, tudzież nie dam Ci namiarów.

z podobnej kategorii, to nie pasuje do każdej książki i nie w każdym przypadku się sprawdza, ale takie krótkie akapity z jakimś jednym/dwoma zdaniami, które wydają się łatwe i zachęcają do skomentowania, są świetne w tworzeniu aktywności. przy długim opisie, nikt nie skomentuje go jakimś "wow", ale przy takim chwytliwym krótkim tekście, jest szansa, że ktoś coś tam doda. a komentarze naprawdę robią robotę, bo to aktywność, którą jedna osoba może naprawdę podkręcić do setki. (dlatego też ja czytając, staram się zostawiać komentarze, bo to po prostu pomaga) tym samym odpowiadanie na te komentarze też jest dobre, bo 1) wchodzi się w kontakt z czytelnikiem, co zawsze jest miłe, 2) zwiększa aktywność już tym jednym komentarzem więcej, 3) w niektórych miejscach zachęca do kolejnej odpowiedzi i wtedy ta aktywność jest jeszcze większa

mimo to trzeba pamiętać, że algorytm wattpada jest bliżej nieodgadniony i czasami nawet stosunkowo spora aktywność jak na początkującą książkę i tak ch*** da, jeśli mam być szczera. więc w tym wszystkim niestety przyda się i dystans

z czystko pisarskich rad to tylko tyle, że jeśli ktoś jest wybaczający co do sztampy i powtarzających się motywów, to właśnie wattpad. widziałam u niektórych całe listy książek, gdzie wszystkie nazywały się np. "przyjaciel mojego brata" i wszystkie były cholernie popularne/miały dobre statystyki. więc nie trzeba obawiać się tego, że ktoś może przewrócić oczami i stwierdzić, że nasza książka ma w sobie zbyt popularny trope. ludzie je lubią. właściwie są one popularne z jakiegoś powodu, więc no jeśli pomyślisz, że czegoś nie napiszesz/nie opublikujesz, bo jest zbyt "basic", to nie musisz się tym obawiać

miłej lektury, haha. raz jeszcze przepraszam za długość tej odpowiedzi, ale łatwo się rozpisuję
miłego wieczoru!