
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×



-Heavenly-
AUTOR•Wpadam w furię, kiedy ktoś mówi, że na profil humanistyczny idą (tylko) idioci, którzy są słabi ze wszystkich przedmiotów, szczególnie z matmy.
Po pierwsze, nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Po drugie, nie zgodzę się z tym. Na profil humanistyczny idą osoby z szeroką wiedzą ogólną (przeważnie), które interesują się wydarzeniami na świecie i chcą go lepiej zrozumieć. Dla osób, które uważają, że humaniści są idiotami – mam szóstkę z matmy. Mam piątki i szóstki ze wszystkiego, jedyną moją czwórką jest chemia. Idę na ten profil z powodu mojego zamiłowania do polityki, książek i poezji, języka angielskiego i przede wszystkim – historii. Także… Nie pozdrawiam. Proszę nie obrażać ludzi i zainwestować w coś, co nazywa się "szacunek".
P.S. Jeszcze jedno. Po humanie nie tylko McDonald's. Można iść na przykład na prawo, dziennikarstwo. :))
Nie no, pozdrawiam, wszystkich, a szczególnie moich kochanych wielbicieli przedmiotów humanistycznych<33
O_motorsporcie
@-Heavenly- Miałem w planie iść na humana zeb iść na dziennikarstwo, ale zmieniłem plan
WeraHatake
@-Heavenly- Jak najbardziej uznawanie humanistów za idiotów to głupota i ogromne uogólnienie, jakby co najmniej istniała między tymi własnościami korelacja…
-Heavenly-
AUTOR•Chłopcy nienawidzą takich kobiet jak ja.
Jestem feministką, osiągam sukcesy, nigdy nie miałam średniej niższej niż 5,0 (w tym roku będę mieć 5,38 lub 5,44), jestem finalistką z polskiego (dali mi chyba kardynała w opowiadaniu, bo zadania miałam wszystkie dobrze chyba). Jestem ambitna, pewna siebie, mam plan na życie i nie przyjmuję bare minimum.
Miałam kiedyś bardzo bliski kontakt z takim chłopakiem, dałam mu kosza mniej więcej w kwietniu. Mam wrażenie, że zepsułam trochę sprawę, że następnego nie będzie.
-Heavenly-
• AUTOR@WeraHatake Myślę, że muszę spotkać kogoś odpowiedniego. Takich ludzi jest mało, ale się trafiają. Dziękuję❤
WeraHatake
@-Heavenly- Tego Ci życzę ♥
-Heavenly-
AUTOR•Dzisiaj ostatni trening w tym sezonie… Niestety, dla mnie nie tylko w tym sezonie. Najgorsze jest to, że trener o tym nawet nie wie i na mnie liczy. Miałam z trenerem dosyć bliski kontakt. Często można było znaleźć nas na zdjęciach w fotorelacji z turniejów/meczy, gdy rozmawialiśmy. Przedrzeźniałam go, mówił na mnie zawsze "Majula", ostatnio ciągnął mnie za włosy z zaskoczenia, żeby mnie przestraszyć (skutecznie, co go niezmiernie rozbawiało). Pamiętam, gdy trenowaliśmy razem na feriach, gdy rozkładaliśmy siatkę na podwórku. Na pierwszym treningu zaczęła mi się lać krew, a on mi to sklejał.
To będzie dla mnie bardzo trudny wieczór. Nie wiem, czy odważę się mu to powiedzieć. Lecz zdecydowanie lepsze to, niż odejście bez słowa.
-Heavenly-
• AUTOR@-Heavenly- nie zależy*
WeraHatake
@-Heavenly- To smutne… Najważniejsze, że już wie, ale mimo wszystko szkoda, że nie przyjął tego do końca na poważnie (nie wiem, jak to inaczej ująć).
-Heavenly-
AUTOR•Mam takie piękne wspomnienie.
Niedziela. Jeśli dobrze pamiętam, miałam dwanaście lat. Był listopad, dajmy na to. Zimny miesiąc, bodajże właśnie listopad. Od dziewiątej do dziesiątej zawsze trenowałam z tatą, dawał mi wskazówki, trenował mnie. Od jedenastej miałam sparing z taką dziewczynką. Mieliśmy więc godzinę przerwy. Mój tata zabrał mnie do McDonald's. Poranne, niedzielne śniadanie w McDonald's – raj dla dwunastolatki… Było rano, więc prawdopodobnie wzięłam tosty – jeden z serem i szynką, drugi z serem i pieczarkami. Wtedy takie właśnie lubiłam. Potem miałam wiele siły, żeby walczyć na korcie.
Przypomniałam sobie to przed chwilą. Moja podświadomość odrzuca te wspomnienia. Większość tenisowych wspomnień pamiętam obecnie jak przez mgłę.
Rzabcia
@-Heavenly- ohh, brzmi miło
-Heavenly-
AUTOR•Kuratoryjny z polskiego zabił moją pasję. Wyssał ją ze mnie bez pytania i na jej miejsce przykleił kawałek sukna, myśląc, że kiedyś się zagoi. Nie umiem już pisać. Wisi nade mną widmo beznadziejności i bezradności. Czuję się jak Santiago, który od wielu dni nieudolnie wypływa w morze – lecz zawsze wraca bez ryby. Pani od polskiego wspiera mnie, mówi, że to nadmiar pracy – że to zbyt wiele, że to przeciążenie. Powtarza, że ja się nadaję, że ja mam talent. Ale ja już nie umiem pisać tak patetycznie. Moje pismo jest raczej pełne kolokwializmów (jedyne co mi dał konkurs to poznanie takich określeń i parę wierszy więcej). Nie wierzę w to, co powiem, ale matematyka poszła mi o niebo lepiej niż polski. Gdy weszłam w odpowiedzi, pogłębiłam się w rozpaczy. Liczyłam na 95%. Myliłam się – nie sądzę, abym przebiła 87%. Z matematyki dużo lepiej – jeśli dobrze zaznaczyłam odpowiedzi, będzie mocne 96%. Zgubiłam mój talent. Gdzież go podziałam? Czemu nie umiem już pisać? Udzieliło mi się to nawet na angielskim. Nie umiem uskładać sensownego zdania. W e-mailu napisałam: "I thought about buying a new phone. Marvelous idea, isn't it?". Przecież to, do cholery, nie ma sensu. Czy kupowanie nowego telefonu jest niebywałym pomysłem…? Dobrze, zbieram się do szkoły.
Miłego dnia.
Rzabcia
@-Heavenly- ohh, szkoda :(
Może po prostu powinnaś zrobić dłuższą przerwę, sama nie wiem
W każdym razie nawet te 87% jest wysokim wynikiem, gratuluję też matematyki