"Zamarłam, nie było w planach abym została sam na sam z Filipem. Nie raz już wyraziłam niechęć do niego.

– Ja poproszę ciastka czekoladowe… – Nim skończyłam mówić, zastanowiłam się co chcę. W mojej głowie od razu odpowiedziałam "kulkę w głowę". – Chyba tylko tyle.

Zaraz po moich słowach wyszli, usłyszałam dźwięk zamykający drzwi. Po każdym spotkaniu planowałam powiedzieć Filipowi, że jest ostatnim dupkiem, chamem, ale… Ale nigdy mu tego nie powiedziałam. To były tylko wyobrażenia, marzenia, że kiedyś uda mi się uwolnić od jego komentarzy.

– Małgosia, przepraszam. – Mruknął i spuścił głowę w dół. Nie wpatrywał się już we mnie, a w swoje nogi. Czy wstyd wziął nad nim górę? – Może zaczniemy od nowa? – Zapytał, wstrzymałam oddech.

– Co?

Nie wierzyłam w to, co słyszałam. Na prawdę ciężko przychodziła mi myśl, że moglibyśmy być przyjaciółmi.

Jakby wszystko to, co się działo jak miałam trzynaście, piętnaście lat nie miało znaczenia.

Tak jakby nie przelałam miliony łez, nie miała kompleksów wagi czy wyglądu.

Tak jakby nic takiego nie istniało?

Czy moje wewnętrzne traumy i kompleksy z poprzednich lat będą uleczone, gdy wybaczę mu? Czy uda mi się przezwyciężyć niechęć i spróbować? Czy on naprawdę zmienił się? Czy znów nie chce mnie upokorzyć?

Czy ja będę umiała mu wybaczyć?"

Krótki i trochę marny w fabule cytat, ale do oceny pozostawię wam go. Jak wy byście postąpili w tej sytuacji?

Trochę ciężko mi się to pisało. Miałam podobną sytuację w zerówce, później w klasach 1-3, a w klasach 4-8 ten problem znikł. Klasy 4-8 był czasem kiedy zmieniłam szkołę idąc do 4 klasy. Później Covid, tak szczerze zaczęłam się sobie podobać jakoś na początku tego roku. Dalej odchudzam się (ważę 59 kg i mam 14 lat), ale widzę, jak poja sylwetka zmienia się w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Pamiętajcie, że nie musicie godzić się na komentarze ciotki Kryśki z Podlasia, że jesteście za chude, za grube, nie opalone itp. Wiem, że ciężko powiedzieć "moje ciało nie jest waszym interesem/ to moje ciało".

Każdy z nas jest wyjatkowy🩷

Przepraszam, ale dziś nie będzie zorganizowanego wpisu. Mam słaby internet i jestem świeżo po spotkaniu rodzinnym.

Co u was?

Miłego wieczoru🩷

Cześć!

To znowu ja, tym razem chce się pożegnać. W poprzednim wpisie pisałam już, że od 5 sierpnia do nieokreślonego czasu (kilka tygodni) nie będzie mnie w ogóle na SQ i w internecie przez brak internetu.

Dodałam dwa opowiadania i mam nadzieję, że na razie wam to wystarczy. Jakiś quiz powinien trafić tu z pod ręki @ukaszeniewisni .

Nie wiem czy jak tu wrócę to nadal będę miała chęci do robienia quizów, a może nie wrócę tu już nigdy. Niestety tego jeszcze nie wiem, ale postaram się was poinformować o każdej mojej decyzji.

Życzę wszystkim miłych wakacji i wykorzystajcie je najlepiej jak umiecie!

Kocham was🩷