Patryk

Virnette

Patryk

Virnette

imię: 𝒅𝒆𝒍 𝒌.

miasto: los śVIRos

o mnie: przeczytaj

3212

O mnie

𝐮𝐦𝐢𝐞𝐫𝐚𝐦, 𝐰𝐫𝐨𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐳𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐨𝐤?

Ostatni wpis

Virnette

Virnette

czy ktoś tu jeszcze jest? Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Virnette

Virnette

AUTOR•  

Ten moment, kiedy przeglądasz instagrama swojego byłego crusha, a on na story umieścił, że jedzie do centrum handlowego.

I uświadamiasz sobie wtedy, że kiedyś kochałaś się w idiocie, który jedzie w korkach do sklepu w Dzień Niepodległości, gdy wszystko jest pozamykane.

Bezcenne, serio. Nie ma to jak spojrzeć na swojego ex-crusha z innej perspektywy po latach. Polecam, bo wrażenia są niezapomniane.

A tak na marginesie, to co u Was słychać? Ja przed chwilą wróciłam ze spacerku po Rynku (#CracowTeam) i leżę z poduszką elektryczną pod kołdrą, bo odmroziłam sobie palce. Tak, jestem geniuszem, zapomniałam o skarpetkach. Ja i mój ex-crush razem tworzylibyśmy dobry duet zapominalskich. Serio, jesteśmy siebie warci.

Jutro mam szkołę muzyczną i zastanawiam się jak nie dać się skusić na wagary. Chętnie bym poszła jeszcze raz, ale nah, ja też mam swoje obowiązki.

Dzisiaj zaczęłam knuć niecne plany na temat tego, jak wymigać się od jechania na Święta. Jak pomyślę o tym ile mam wziąć ze sobą jedzenia, to mi się odechciewa. Wyjazdy to nie najlepszy pomysł na spędzanie wolnych chwil w przypadku osoby bezglutenowej. Ja zawsze muszę mieć ze sobą dosłownie tony swojego obrzydliwego żarcia, serio. I jak pomyślę o swojej biednej babci, która będzie się złościć o to, że nie mogę zjeść jej pierogów, to mam ochotę oszczędzić jej cierpienia i Święta po prostu spędzić w domu. Pod kocykiem. Pod kołderką. Z kubkiem niesłodzonej herbaty i dowolnym serialem Netflixa. Taaa, niezły pomysł. Rozmarzyłam się.

W każdym razie, ja już kończę, bo idę na składający się z pieczonych ziemniaków, batatów i papryki podwieczorek. Sorki, nie lubię podwieczorków na słodko, ciasta u mnie nie wchodzą w grę. Zdziwieni? Nie przepadam za słodyczami. Raz na jakiś czas skubnę bezglutenowe ciastka z kropelkami czekolady i na tym koniec. Zawsze jem na słono, taka mała ciekawostka na mój temat.

Okej, ja spadam na swój podwieczoreczek i na ogół miłej nocki (lub wieczorku) wszystkim życzę 😘

~ Stonka Virka

PS. Na blogu jest nowy wpis, więc zapraszam wszystkich 😊

PS.2. Ja na serio zbieram się w sobie i niedługo dodam jakiś quiz. Więc… Pozostaje zaczekać 🤷‍♀️

Odpowiedz
7
mesia.

mesia.

@Virnette masz ig

Odpowiedz
1
Virnette

Virnette

•  AUTOR

@mesia.
Nie mam swojego prywatnego konta, jedynie to z bloga 🤷🏻‍♀️. A profile znajomych przeglądam z niego dzięki temu, że nie są ustawione jako prywatne.

Odpowiedz
1
Virnette

Virnette

AUTOR•  

Zaznałam dziś innego życia. Życia zupełnie odmiennego niż to, które miałam dotychczas. Życia wykraczającego za gabinet mojego alergologa, wykraczającego za łóżko, z którego czasem nie jestem w stanie wstać. Żyłam. Ż y ł a m. Ja naprawdę, przez kilkadziesiąt minut, żyłam po raz pierwszy w swoim życiu.

Ryczę ze szczęścia. Ryczę, po prostu nie zamierzam teraz ograniczać emocji, bo życie właśnie na nich polega. Przez wszystkie lata normą było dla mnie to, że gdy gdzieś wyjdę boli mnie głowa, brzuch, mam wysypkę, odpływy, tracę przytomność. Mogę narzekać na dietę, bo jest trudna w utrzymaniu, ale nareszcie czuję się jak człowiek. A dzisiaj… Boże, nie wierzę. Poszłam na wagary. Poszłam, wyszłam z domu i się dobrze czułam. I mogłam się normalnie zachowywać, żartować i śmiać się z koleżankami… Jeju, to było bezcenne. To było jak przeżycie chwili życia kogoś, kto nie ma i nigdy nie miał żadnych problemów. Co z tego, że gdy wstąpiłyśmy go kawiarni nie mogłam sobie nic zamówić? Moja alergia nie będzie mnie ograniczać, już nigdy więcej. Liczy się to co robisz i z kim to robisz, a nie to, co zjesz.

I, ponieważ skoro chodzę na wagary, to dziś niezła ze mnie bad girl, użyję pewnego niestosownego określenia: było zaj*biście.

I na koniec dodam tyle: fajnie jest żyć. Życie jest naprawdę fajne, serio. I przede wszystkim, fajnie jest nareszcie żyć. I dziękuję też wszystkim osobom, które wspierały mnie również na tej stronie, ponieważ po części to dzięki Wam miałam siłę, aby dożyć do dzisiaj.

Dziękuję, kochani 😍

~ Viress

Odpowiedz
8
FallenPuppeteer

FallenPuppeteer

@Virnette więc teraz już tylko życzyć więcej takich dni! ❤️

Odpowiedz
1
Virnette

Virnette

•  AUTOR

@FallenPuppeteer
Dziękuję 😘

Odpowiedz
2
pokaż więcej odpowiedzi (2)
Virnette

Virnette

AUTOR•  

Słuchajcie, mam ważnego newsa. Otóż otwieram Klub Zakalców, do którego mogą się zapisać wszystkie osoby, których biszkopty są idealnie wklęsłe oraz wszyscy pozostali, bo, nah, jestem przyjaźnie nastawiona do ludzi.

Boże, jak to brzmi… Ratujcie, jest czwarta nad ranem, więc sie nie dziwcie, że mam takie pomysły. W każdym razie, na blogu jest nowy wpis, więc zapraszam 😚
https://vrzechmocnavirnettte.wordpress.com/2019/11/07/poszukiwania-bezglutenowych-delicji-i-klub-zakalcow/
I pewnie coś tu niedługo wleci w formie quizu. Jeszcze nie wiem co, ale coś zmajstruję, serio.

Do usłyszonka,
~ Virka the Vszechmocna Stonka

Odpowiedz
6
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

Odpowiedz
1
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

stonko, pisz więcej, bo naprawdę uwielbiam twojego bloga

Odpowiedz
1
Virnette

Virnette

•  AUTOR

@Mrs.Chocolate_
Z radości ostatecznie przemieniłam się w stonkę 🐛😍🐛

Odpowiedz
2
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

Odpowiedz
1
Virnette

Virnette

AUTOR•  

W przypływie weny napisałam nowy wpis – ma Certyfikat Wpisu Stukniętego i Gwarancję Nienormalności, więc zapraszam wszystkich :3
https://vrzechmocnavirnettte.wordpress.com/2019/11/03/zostane-stonka-ziemniaczana-gdy-dorosne/

~ Vircia

Odpowiedz
7
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

lece czytać :3

Odpowiedz
1