Patryk

Virnette

Patryk

Virnette

imię: 𝒅𝒆𝒍 𝒌.

miasto: los śVIRos

o mnie: przeczytaj

3212

O mnie

𝐮𝐦𝐢𝐞𝐫𝐚𝐦, 𝐰𝐫𝐨𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐳𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐨𝐤?

Ostatni wpis

Virnette

Virnette

czy ktoś tu jeszcze jest? Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Virnette

Virnette

AUTOR•  

Jakiś czas się nie odzywałam. A przynajmniej nie w stylu naszych kochanych, porąbanych wpisów i złotych myśli. Nadrabiam to, oto nowy wpisik na blogu:
https://vrzechmocnavirnettte.wordpress.com/2019/10/31/za-co-lubie-halloween/

Jak Wam idą przygotowania do Halloween? Albo raczej: czy wogóle świętujecie? Ja owszem, co roku 👻. Nie wyobrażam sobie życia bez tego święta 😋. W nowym wpisie dowiecie się dlaczego tak bardzo je lubię 😊.

Udanego i strasznie przerażającego Halloween,
~ Virka 😈

Odpowiedz
9
Virnette

Virnette

•  AUTOR

@Ikigai
Pewnie 😉

Odpowiedz
2
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

@Virnette ja nie obchodzę w przeciwieństwie do Ciebie, nie czuję tej atmosfery ani nie widzę w nim niczego, co byłoby dla mnie ciekawe. Aczkolwiek nie mam nic do tych, którzy je obchodzą 👼 Lecę czytać!

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (4)
Virnette

Virnette

AUTOR•  

Dziś byłam świadkiem jednego z najbardziej przerażających widoków. Byłam świadkiem czynu, który moim zdaniem zasługuje na interwencję policji lub interwencję prawną, albo chociażby interwencję innych ludzi, czegoś okropnego i karygodnego. Jednej z najgorszych rzeczy, jaką rodzic może zrobić własnemu dziecku.

Wspominałam kiedyś, że chodzę do szkoły muzycznej? Otóż chodzę. Niby fajnie jest grać, ale ten świat bardziej profesjonalnej muzyki ma swoją mroczną stronę. Jest wiele dzieci, których rodzice do grania na instrumentach zmuszają. Znam dziesiątki takich osób, a rodzice niektórych nawet nad swoimi dziećmi się znęcają. Przerażające? Tak, poniekąd. I nie spodziewałam się, że dzisiaj, na spacerze będę świadkiem…

To było przerażające. Dziewczynka z czwartej klasy, którą kojarzę ze szkoły z widzenia, grała na skrzypcach na jednej z ulic prowadzącej do krakowskiego Rynku. No wiecie, taka uliczka, na której zawsze jest dziesięć miliardów turystów niezależnie od pory dnia, roku czy dnia tygodnia. A więc, stała tam ze skrzypcami. Z charakterystycznie otwartym futerałem, do którego przechodnie mogli wrzucać pieniądze. Ubrana w… Podarte ubrania. Grająca bez wyrazu, stojąca na środku ulicy z przygnębioną miną i oczami, w których nie brakowało łez.

I nagle sobie przypomniałam, że kojarzę ją dlatego, że raz przeraził mnie jej ojciec. A raczej postępowanie jej ojca wobec niej. Pamiętam jak okropnie na nią krzyczał na jednym ze szkolnych korytarzy po koncercie, na których grała i pamiętam jak płakała. A teraz stała na środku miasta grając i prawie płacząc. Aż w końcu zeszła na bok i podeszła do swojego taty, który znów zaczął na nią krzyczeć, bo „przestała grać w połowie utworu”.

Wiem, do czego to doprowadzi. Szkoda tylko, że rodzice takich dzieci tego nie wiedzą. Chodziłam z takimi osobami do klasy: przymuszanymi do grania na instrumentach pod różnymi groźbami. I wiem, że w większości przypadków skończyło się to depresją, nerwicą, anoreksją oraz kilkumiesięczną hospitalizacją. Nieźli rodzice. Przełożyli swoje niespełnione ambicje o graniu na dzieci znęcając się nad nimi.

Mam to szczęście, że mnie nikt nie zmusza. Chodzę do szkoły muzycznej, bo to lubię, ale przymuszane osoby zwykle skończyły jako pozbawieni chęci do życia nastolatkowie.

I, cholera, gdybym mogła coś z tym zrobić… Gdybym mogła uratować choć jedno takie dziecko przed takim losem, zrobiłabym to. Ale nie wiem jak. Bo gdy obca osoba podejdzie do takiego dziecka, ono wewnętrzny ból zamaskuje wymuszonym uśmiechem i zapewni, że wszystko jest dobrze.

To przerażające. Przerażające jest to, jak świat potrafi nas zniszczyć.

Odpowiedz
8
Ikigai

Ikigai

Na balecie wygląda to tak samo, niespełnione matki zapisują dziewczynki do najlepszych szkół i pedagogów od najmłodszych lat, codziennie widzę i słyszę, jak większość rodziców traktuje swoje dzieci – jest dziewczynka, 8letnia, która codziennie po treningu słyszy od swojej matki „schudnij”, „trenuj więcej”, „masz być najlepsza”. Okropieństwo.

Odpowiedz
3
Virnette

Virnette

AUTOR•  

Jakiś czas temu zgubiłam gdzieś swoją wenę. Nie wiem, moze to przez cholerne podróże między wymiarami świadomości podczas regularnych omdleń, może podczas godzin w kolejkach do niekończących się specjalistów – nie wiem, gdzie dokładnie. Narysowałam może jeden rysunek, napisałam najwyżej dziesięć stron w ciągu czterech miesięcy – najwyraźniej powoli biję rekordy w braku weny i chęci. I z żalem przyznaję, że chyba bardziej z braku tego drugiego.

Nie wiem co się stało. Po prostu dużo się zmieniło, a ja nie jestem już tą samą, latającą w obłokach dziewczyną, którą byłam kilka miesięcy temu. Wiele się zmieniło – cholera, zdecydowanie za dużo. Za dużo zmian, po prostu za dużo. A przede wszystkim za dużo zmian w moim myśleniu i podejściu do życia.

Kiedyś przejmowałam się wszystkim. Byłam okropną perfekcjonistką, która dostawała natychmiastowego ataku depresji, gdy tylko coś nie szło po jej myśli. A teraz… Ogarnia mnie pełne wyluzowanie i za to chyba swojemu losowi jestem wdzięczna, bo nareszcie mogę skupić się na ważnych rzeczach i olać niepotrzebny nikomu chłam. Kochany losie, jak ja ci za to dziękuję.

Ale tak, zapodziałam gdzieś też swoją twórczość, choć jej „niepotrzebnym chłamem” nazwać nie mogę. Ale wszystkie wymyślone historie wydają mi się po prostu błahe po tym, co przeszłam. Podsumowując: mam gdzieś perypetie jakiejś wymyślonej przeze mnie postaci, kiedy sama myślę o tym, jak nie stracić przytomności podczas wstawania z łóżka.

Ale teraz jest już lepiej. Pobiłam swój rekord, od miesiąca nie doszło do omdlenia. Otwieram wirtualnego, bezglutenowego szampana – 🥂. Przez wrzesień i połowę października wracałam do życia. Świat jest niesamowity, tyle powiem. O wiele bardziej niesamowity od pustki, w której byłam będąc nieprzytomna. I zachwyca mnie wszystko, co mnie otacza – za to też dziękuję losowi.

Nareszcie zaczęłan doceniać swoje życie. Nie jest i nie było idealne, ale teraz już nie chcę idealnego życia. Chcę prawdziwe życie – niedoskonałe w każdym swoim calu, zachwycające, zmienne i nieprzewidywalne. Pełne zmian i wyzwań, podróży, przyjaźni i nowych przygód.

Bo dopiero wtedy, kiedy na chwilę opuścisz życie zauważasz, jakie jest genialne. Każda jego niedoskonałość jest genialna. I nie możemy pozwolić, aby perfekcjonizm zniszczył nam cieszenie się z tego, co mamy.

Nie musimy mieć wiele, aby mieć z czego się cieszyć 💞

~ Viress

Odpowiedz
7
Virnette

Virnette

•  AUTOR

@Mrs.Chocolate_
Moja wena potrafi zmieniać się z dnia na dzień 🤷🏻‍♀️. Jest nieco zbyt zależna od tego, jak się czuję, a czasem znika nim zdążę zakończyć rozpoczęte dzieło 😞.

Odpowiedz
2
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

@Virnette Oh rozumiem 🙄

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (1)
Virnette

Virnette

AUTOR•  

Recenzja bezglutenowego makaronu + przepis na kreatywny sos pomidorowy = nowy wpisik.

A nowy wpisik = linczek poniżej.
https://vrzechmocnavirnettte.wordpress.com/2019/10/18/przepis-na-sos-pomidorowy-i-recenzja-bezglutenowego-makaronu/

Zapraszam do przeczytania,
~ Vircia 😉

Odpowiedz
5
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

uu lece czytać!

Odpowiedz
1
Virnette

Virnette

AUTOR•  

Dzisiaj nad ranem miałam niebywałą wenę twórczą. I opisując swoje perypetie z życiem, stworzyłam to:
https://vrzechmocnavirnettte.wordpress.com/2019/10/17/mistrzostwo-w-oszukiwaniu-i-nietolerancyjne-sprzedawczynie-w-rossmanie/

Zapraszam do przeczytania,
~ Viruś

PS. Ostatnio myślałam, żeby dodać jakiś quiz, więc zapowiadam się z tym, że coś może się wkrótce pojawi 😁

Odpowiedz
6
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

Kurcze, twój styl pisania jest tak wciągający, przyjemny i taki…inny. Uwielbiam twojego bloga ♥🐾

Odpowiedz
2
Virnette

Virnette

•  AUTOR

@Mrs.Chocolate_
Jejuuu, dziękuję 😍😘😍

Odpowiedz
2