Po pierwsze: happy dnia dziecka wszystkim purchlęciom.

Po drugie: Nie ufajcie organistom kochani. Wczoraj miałam ogólnie bierzmowanie i jako pani muzyczna ksiądz rozkazał mi śpiewać psalm. Ale wyszłam na ambone i co? I sobie organista sam zaczął śpiewać. Twierdzi, że nie wiedział, ale myślę, że kłamał. Ale na szczęście mam cudowny dar polegający na tym, że moją autonomiczną reakcją na stres jest najszerszy uśmiech jaki się da (wtedy też najłatwiej powstrzymać łzy, bo musiałam odreagować, a poryczeć sie na ołtarzu to tak lipa), więc no stałam sobie obok typa co czytanie czytał, czekając aż będziemy mogli zejść, z najszerszym uśmiechem jaki się dało i zapewne wszyscy myśleli (łącznie z biskupem który swoją drogą był szefem totalnym, uwielbiam gościa), że miałam niezły ubaw z tej sytuacji, ale to nie prawda.

Also mamy pride month, więc wesołego geja czy coś.

Wysiliłam się i na tą okazję zmieniłam wystrój na pana Gejoza Gay (znaczy ten, Gerard Way), więc trochę sobie tu posiedzi.
Ale oczywiście płakałam ściągając ten cudowny wystrój od @PIiszka i Bena na prosfilowym od @ZiraUchiha 😪

No ale paczcie jakie cudo znalazłam:

Dobra, egzaminy napisane, to chyba moge wracać do normalnej aktywności.
Więc co tam u was? Bo u mnie trochę się mimo wszystko działo. Ogółem jeżeli ktoś będzie kiedyś w krakowie i będzie przechodził przez kładkę bernadka to niech sprawdzi koniecznie, czy po prawej stronie na samym początku jest wsadzony między kratki patyczek od loda z datą i rozmazanym napisem, wcale nie napisanym kredką do oczu. Jeżeli go znajdziecie, to ja tu byłam i moi znajomi też, pamiętajcie XD

W OGÓLE co ciekawe, przez ten czas nauki przed egzaminowej, słuchając wykładów moich przyjaciół, którzy byli ze mną w trudnym czasie i których poznałam w biedzie, aka mietczyńskiego, mrs wiedzy z wami i lekturka.pl nabrałam ultra fazy na RYSOWANIE. Jeżeli już przeżyliście szok życia dodam jeszcze, że rysowałam LUDZI. TAK, JA RYSOWAŁAM LUDZI. Coś mi się ewidentnie przestawiło w łbie, przez ostatnie lata narysowałam może kilka brył, a ludzi unikałam zawsze jak ognia.

No więc tam dam dam dam dam, oto co powstało: (zdjęcie). Są to postacie do opowiadanie, które kiedyś powstanie, jeżeli mi się zachce. Ale ich imiona napisałam we własnym alfabecie, więc it's a prank bro, nie odczytacie ich. Nie pytajcie się mnie dlaczego tylko dwóch z nich ma normalne usta, też nie wiem. Ogólnie z wszystkich jestem raczej zadowolona, oprócz z babki w drugiej kolumnie trzeciego rzędu. W sensie z twarzy ona nie miała być jakaś mega ładna (przede wszystkim miała być nieco starsza), ale włosy wyszły jakoś ciapowato + narysowałam ją za wysoko i zakłóca mi estetyke.

Iii ten no, możecie napisać która buźka wam się najbardziej podoba. Plus jeszcze moja siostra lubiła dopasowywać im na podstawie twarzy cechy charakteru, więc jak macie jakieś pomysły, to też możecie napisać.

Yo!