Ola!
Powiedzcie mi co mam robić ze swoim życiem!
Nudam sobie…
A tak z ciekawości jakie macie blizny? Czy wgl macie jakieś?

Dzisiejszy dzień to jakaś jedna wielka ironia!
Zawsze skaczę po schodach, a kiedy zaczęłam iść ostrożnie to z******m sobie kostkę (bardzo nieprzyjemnie chrupnęło… 😓). Później jak przyszła po mnie pielęgniarka do spółki z akurat dyżurującym panem od wf-u to zaczęło mi się mdleć i tak jakby na jakiś czas straciłam przytomność, ale to jest dziwne, bo nie mam żadnej dziury we wspomnieniach. A jeszcze przed utratą przytomności wszystko mi się robiło takie jasno żółte i świecące, po to miałam jakieś przejrzyste kawałki niebieskie i różowe, podobne do tego co się dzieje jak za długo się patrzy w światło… Jak coś to po moim omdleniu pani zadzwoniła po karetkę, a ja miałam takie „xD, co się dzieje? Dlaczego?”
Jeszcze nie byłam w szpitalu od urodzenia, a tu kroplóweczka, kareteczka i wózek. No i ogl prze 6 godzin w szpitaliku :)
Martwiłam się, że wyładuje mi się telefon z 23% procentami, a tu siedzę sobie z kroplówą i nie muszę sobie tym głowy zawracać, bo i tak sprowadziłam całe domostwo
Prawie nigdy nie choruję, a tu zdążyłam zemdleć, rozbolała mnie bardzo mocno głowa i miałam duże mdłości…
No i niczego nie złamałam, a tu bum gipsik! Mam nadzieję, że będę mogła wcisnąć w jakieś spodnie…
I najlepsze!
Zepsułam sobie kostkę idąc na obiad, którego finalnie nie mogłam zjeść… SMUTECZEK
No i chillera utopia, nie mogę chodzić na tym trochu gipsie, więc raczej jutro siedzę w domu