Patryk

Escada

Patryk

Escada

imię: Ola

o mnie: przeczytaj

201

O mnie

#stopbullying
#papużka

nadzieję, że zostaniesz na dłużej... ;}
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś na mój temat, to zapraszam b. serdecznie do czytania nominek, których trochę tu jest oraz do przeczytania Q&A.
A teraz kilka informacji... Czytaj dalej

Ostatni wpis

Escada

Escada

05.12. jak zwykle poszłam do dziadka, który (jak się okazało) miał problem z plecami... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Escada

Escada

AUTOR•  

*miałam się odezwać w czwartek, ale zrobili 🔥*
Przeczytajcie do końca i zobaczcie fotki (chociaż ich akurat nie będzie zbyt dużo)

Wychodzi na to, że pierwszą jazdę bardziej techniczną miałam dopiero w czwartek. Na rozpisce zrobionej przez nie-wiem-kogo do mojej mamie i mnie przypisali Manię – klaczkę konika polskiego, ale trenerowi nie bardzo odpowiadał taki stan rzeczy, w związku z czym moja mama jeździła na Havanie (wysoka i piękna), a ja na Sułku (też wysoki i też piękny, ale kolorystycznie bardziej w moim guście, bo rudzielec 🧡).
Zaczynam się od nowa uczyć jeździć, tym razem poprawnie.
Oczywiście skoro poprzedniego dnia nic sobie nie uszkodziłam, to wchodząc na Sułka 'zepsułam' sobie biodro, oczywiście to samo, z którym mam problem od jakichś… 4 lat 😅
Ale potem się trochę uspokoiło i podczas jazdy nie przeszkadzało mi ono aż tak. Trochę miałam problem z kolanem, ale na szczęście mogłam wyjmować nogi ze strzemion i natychmiast problem znikał (wprawdzie tylko na jakiś czas, ale jednak).
Wczoraj miałam nadzieję, że dostanę jednak Manię, ale nie starczyło mi odwagi, żeby o to zapytać ani poprosić i nie było ku temu odpowiedniej okazji (no dobra, to trochę wymówka)… :/
Bałam się, że wsiadając na Sułka, znowu coś sobie zrobię, ale nic takiego się na szczęście nie stało.
Swoją drogą, rudzielec jest prawie tak samo gładki jak Błysk, ale mniej (chyba owadzich) ranek na szyi.
Po jeździe (ćwiczyłam prawie to samo, co dzień wcześniej, ale szło mi znacznie lepiej – nawet wytrzymałościowo :O – i wygodniej) +wytrzymywałam w określonej pozycji 10 i 15 sekund (w tym czasie w pozycji głaskałam rudą szyję ❤️) na totalnym luzie, tak, że mogłabym to robić i przez 20 s, można było wziąć konie na liny.
Oczywiście byłam chętna, bo środową próba z Romkiem wyszła tak sobie. Tym razem wzięli Manię i miałam okazję zobaczyć ją bliżej niż zza ogrodzenia.
Jedna z instruktorek stwierdziła, że możemy z mamą iść obie, co dla mnie było b a r d z o
irytujące, bo okazało się, że naprawdę ja miałam ją krócej, a tak, to mama z nią chodziła. Ale co fakt to fakt – Mania chodzi szybko.
Przy ćwiczeniach z linami 'na sucho' uczyli nas jak można zatrzymać konia, używając (m.in.) oddechu i w pewnej chwili, chcąc zmienić kierunek użyłam samego tego oddechu (mam wrażenie, że trochę na chama, ale zadziałało, a inaczej nie byłabym w, stanie przed nią wejść jeszcze długo…)
Chciałam zrobić to jeszcze raz, tym razem nieco bardziej poprawnie, ale już nie zdążyłam, bo mi się czas skończył… :/

W czwartek zrobili ognisko pożegnalne, bo dwie dziewczyny musiały wyjechać wcześniej. Ja jako introwertyk level expert iść nie chciałam, chociaż z drugiej strony chciałam posłuchać jak śpiewa jedną z tych wyjeżdżających dziewczyn, bo studiuje na Akademii Muzycznej, więc w końcu poszłam po ok. 2 h. Miałam nadzieję porozmawiać z trenerem, ale nie było ani nastroju, ani okazji (i tym razem to nie wymówka). Strasznie długo grali i śpiewali, a samo ognisko skończyło się jakoś przed godziną 2 dnia następnego, więc trochu się plan czasowo rozjechał, ale daliśmy radę.
Gorzej, że wczoraj zrobili to samo, ale tym razem byliśmy już prawie od początku i skończyło się przed pierwszą. Dzisiaj niestety nie mieliśmy już nic oprócz śniadania; ani wykładów, ani jazd, ani lin, więc tym bardziej czułam się nienasycona.
Ale nie sądziłam, że będzie mi AŻ TAK trudno stamtąd wyjechać… :/
Jestem niestety osobą bardzo emocjonalną i to zdecydowanie nie ułatwia mi życia. W najgorszych możliwych momentach się rozryczałam- na szczęście nie na głos przynajmniej (chyba z 3 razy na terenie tego 'ośrodka', tak, że nie byłam w stanie mówić, a jeśli już, to jakimś okropnie zduszonym głosem) :/
Przed wyjazdem zdołałam złapać jedną z instruktorek, która miała z nami jedne zajęcia i zapytałam ją o parę rzeczy. Może dzięki niej znajdę osobę, która mi pomoże wyszkolić mojego przyszłego psa (który prawdopodobnie jeszcze się nawet nie urodził, ale to szczegół 😂)…
Jak już wyszliśmy z budynku, idąc do auta, spotkaliśmy jeszcze trenera, z którym mieliśmy się pożegnać (napisałam "mieliśmy", bo mi to średnio wyszło). Przytulił mnie, a ja znowu się rozryczałam i nie byłam nawet w stanie powiedzieć głupiego "do widzenia" :/
W aucie rozkleiłam się znowu. Mam nadzieję, że to jednak okres, ale nie wiem…
W każdym razie to był najlepszy niecały tydzień w moim życiu (pomijając marudzenie taty) i mam nadzieję, że za rok pojedziemy na jeden z dwóch próbnych turnusów 2-tygodniowych (nie wiem jak moi to przetrwają 😂 chociaż mama się w sumie częściowo przekonała…)
Nie zawarłam w tym wpisie wszystkiego i chyba wyprodukuję jeszcze co najmniej jeden, ale ten pisałam chyba godzinę, prawie bez żadnych przerw…

Na dale macie Havanę, na której w czwartek moja mama miała lonżę.

Odpowiedz
10
EverlastingPoet

EverlastingPoet

@Escada Havana jest przepiękna!

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR
Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (12)
Escada

Escada

AUTOR•  

1. Powodzenia w nowym r.sz.! :)
2. W końcu nie wsiadałam ani w poniedziałek, ani wczoraj (pogoda nie była zbyt łaskawa), wczoraj za to nastąpiła moja pierwsza 'integracja' z kilkoma dziewczynami, bo lubię planszówki (genialny argument, nieprawdaż? 😂)
3. Ale dzisiaj… Ach… Dzisiaj było super!!! Wyszło wreszcie słońce i zrobiło się nawet ciepło, a to dało nam Zielone światło na jazdę.
Po śniadaniu mieliśmy jeszcze wykład, a potem zostaliśmy podzielone na 3 grupy, z których każda miała pojechać w teren na stępowy spacerek. Ja z mamą i jeszcze z jedną dziewczyną byłyśmy dopiero po obiedzie, ale do tego jeszcze wrócę.
Podczas nieobecności pierwszej grupy reszcie zaproponowano ćwiczenia z prowadzenia koni na linie (ale bez koni, bo chodziło o technikę). Okazuje się, że to wcale nie jest takie proste, ale i tak było ciekawie.
W końcu po poobiedniej przerwie ruszyliśmy z trenerem na spacer. Na początku wkurzał mnie pomysł, żeby mojego konia ktoś prowadził, ale ostatecznie wyszło mi to na dobre, bo konie i tak wszystkie były na halterach i jeźdźcy nie mieli wodzy. Pomijając fakt, że "Mój" Błysk próbował jeść prawie cały czas, było bardzo fajnie. :)
Swoją drogą, nigdy nie byłam fanką koni gniadych, i raczej nadal nie jestem, z małym wyjątkiem…
Otóż Błysk jest gniady. Chyba nie ma żadnych odmian, ale nie dam głowy. Za to jego grzywa jest przepiękna… Czarna, ale ma przesłodkie rude pasemka, które mega mnie rozczulają… 🧡

Po spacerku poszliśmy jeszcze na ujeżdżalnię, już z innymi końmi, i po kolei ćwiczyłyśmy chodzenie z nimi na linach. Mi dane było spróbować chyba po półtorej godziny czy jakoś tak, do tego czasu zmienili koniki i trafił mi się Romek, na którym moja mama dzisiaj jechała (pierwszy raz zresztą) w teren. Podszedł do mnie nawet szybko, ale dużo nie pochodziliśmy, bo trawa jednak była znacznie ciekawsza ode mnie. Ale coś tam się i tak udało, więc się cieszę. 💛
To tyle, a co u Was???

Odpowiedz
13
EverlastingPoet

EverlastingPoet

@Escada widzę pięknie spędzony czas, bardzo się cieszę ❤

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR

@EverlastingPoet ano :) szkoda, że już trochę "przeminięte"

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (3)
Escada

Escada

AUTOR•  

A więc… (tak, wiem…😂) jesteśmy na miejscu od 19 z minutami i na razie zamiast koni widziałam 2 koty i psa 😂 No i puste boksy :)
Trochę nas tu jest, a ja oczywiście z nikim nie zamieniłam nawet słowa (o co nikt zresztą jak dotąd nie zabiegał), nie licząc "składnej publicznej odpowiedzi na pytania jak znalazłam to miejsce i co mnie zachęciło do przyjazdu (moja introwertyczna część mnie jest przytłoczona ilością ludzi, jak zwykle, ale i tak nie żałuję!)

A jutro osoby jeżdżące (z tego, co mówili, prawie wszyscy to rekreacja i chyba większość jeździ tak samo regularnie jak ja-czyli wcale) mają jazdę testową i mają nas nagrywać podczas 20/30-sekundowego kłusa anglezowanego, żeby potem móc pooglądać i przeanalizować.
Ostatnim razem siedziałam na koniu jakieś 2 lata temu? Więc może być ciekawie 😂
Ale akurat kłus anglezowany lubię (o ile nie będzie bardzo wybijający), tylko moja kondycja nie wiem czy mi nie popsuje tego "występu"…
Kurczę, jestem mega ciekawa! ❤️
Jak mi familia zrobi fotki, to coś wrzucę. Na razie powoli będę się kłaść, bo o 8 śniadanie, a o 9 jazda 🐎💙🐎

Odpowiedz
8
.Anja

.Anja

@Escada Zazdroszczę ci trochę tych koni, ja ostatnio raz jeździłam jakieś 5 lata temu albo i więcej 😬 Koniecznie wysyłaj zdjęcia!

Odpowiedz
2
WeraHatake

WeraHatake

@Escada Na pewno dasz radę! ♥ Miłej jazdy!

Odpowiedz
1
Escada

Escada

AUTOR•  

Hej! 💙 Co u Was?
Właśnie jestem w aucie, w drodze do Stajni Stara Dąbrowa i postanowiłam Was ostrzec, że w przyszłym tygodniu może być spam (przynajmniej jak na mnie) 😇
Wczoraj byłam na masażu, a potem pojechaliśmy z rodzicami do jeździeckiego we Wrocławiu. Szukałam sztybletów i miałam nadzieję znaleźć też kask, co w moim przypadku jest co najmniej trudne, bo mam głowę wielkości (podobno) gdzieś tak… 5-latka…
Ale udało się! 😂 Z butami też, chociaż nie wiem czy zdążę je rozchodzić, bo jak na razie mam trochę problem z zakładaniem i zdejmowaniem ich.
Wzięłam też jakieś jeździeckie skarpetki (kupiłam kiedyś w Decathlonie 2 pary, ale okazały się beznadziejne i chyba ani razu ich jeszcze nie użyłam, za to rokują bardzo dobrze).
Moja mama kupiła sobie kask i kurtkę, chyba też skarpetki+jakieś dziwne końskie smaczki z lukrem w kształcie truskawki i chyba marchewki (których ja bym w życiu nie wzięła). Pomijam fakt, że nawet nie wiemy, czy pozwolą nam poczęstować jakiegokolwiek konia.

Więc tak sobie jedziemy i spóźniamy się coraz bardziej (przed wyjazdem jeszcze wstąpiliśmy do dziadków, od których dostałam 100 zł "na bacik" – czyli w moim przypadku raczej na masaż 😂

Jestem strasznie ciekawa jakiego konia przydzielą mojej mamie (bo ja wzrostowo załapię się chyba na jednego z dwóch koników polskich, które nie wiem czy będę w ogóle w stanie rozróżnić.. A z moim wzrokiem to już w ogóle może być ciekawie, so wish me luck! 😂
Postaram się wrzucać jakieś fotki jak będą+może coś tam opowiem :)

Dajcie znać co u Was! 💙

Odpowiedz
8
Escada

Escada

•  AUTOR

@Frajda2019 etap różnie, zależy od stajni 😅

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@Escada Powodzenia! ♥

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (2)
Escada

Escada

AUTOR•  

*garść informacji mniej i ważnych*
1. Żyję i mam się (w miarę) dobrze. W sumie nic się za bardzo nie działo między masażami i zwykłymi obowiązkami.
2. ⛔ Możecie mi pogratulować, bo oto we wtorek pierwszy raz w swoim 21-letnim życiu zadzwoniłam do obcej osoby, żeby umówić na wizytę. Jakimś cudem serce mi się z klatki z nerwów nie wyrwało, za to zrobiłam dwie niezbyt mądre rzeczy, jak chociażby to, że się nie przedstawiłam i w opisie mojego stanu nie wspomniałam o czymś, z czym mam problem chyba najdłużej… Fakt, że nie wiedziałam o co chodzi jak mnie zapytał "Co się dzieje?" pomińmy milczeniem… Będzie to wizyta u osteopaty (taki fizjoterapeuta, ale nie do końca) – udało mi się załapać na środę, 25 sierpnia, czyli kilka dni przed końskim wyjazdem. 💙 Oprócz osteo, mam jeszcze 2 masaże w przyszłym tygodniu i mam nadzieję, że naprawdę na 'Wakacjach z kińmi' jednak będę na chodzie…
3. No właśnie, w niedzielę (29.08.) jadę z rodzicami do Stajni Stara Dąbrowa na wspomniane wcześniej 'Wakacje z końmi' – W KOŃCU!!! ❤️❤️❤️
Nie mogę się doczekać, chociaż rodzice nie podzielają mojego entuzjazmu aż tak (niestety jestem jedyną koniarą z naszej trójki,, moja starsza siostra kiedyś też jeździła, a potem uaktywniła jej się dosyć silna alergią na końską sierść, więc tylko ja zostałam).
Z okazji tego wyjazdu zamówiłam sobie kilka rzeczy, w tym dużo różnych skarpet z trzech różnych sklepów (typowo końskich skarpet nie mam i niespecjalnie chcę mieć) oraz ogłowie bezwędzidłowe firmy Star(nie mam konia, ale będę do tego dążyć i wolę zawczasu mieć kilka rzeczy już; rozmiar powinien być ok).

Btw, pamiętacie jak jakoś przed Bożym Narodzeniem pisałam o paczce, którą sobie zamówiłam z jeździeckiego sklepu? Nie wiem czy to aby nie był jeszcze Black Friday'owy okres – w każdym razie zamówiłam fioletowe cordeo z QHP i zgrzebło-masażerkę niebieską z magnesami, nie pamiętam firmy, ale taka lub podobna masażerka jest w Decathlonie.
Możliwe, że wezmę coś z tego na wyjazd.
Został mi jeszcze zakup sztybletów i znalezienie kasku, co przy wielkości mojej głowy jest co najmniej trudne, ale… wish me good luck! 😂

4. Czy ktoś oprócz mnie też ma fioła na punkcie żelowych cienkopisów? W tym miesiącu kupiłam chyba 2 opakowania tychże (no dobra, dzisiejsze włożyłam tacie do koszyka w Biedronce, więc nie ja kupowałam…) Trochę się zdziwił przy kasie, ale co ja poradzę na to, że to opakowanie było wyjątkowo duże i kuszące… 😅 (fotka na dole)

Swoją drogą, polecam rogaliki z masłem orzechowym i truskawkami jako śniadanie :)

A co u Was???

Odpowiedz
12
EverlastingPoet

EverlastingPoet

@Escada uwielbiam te długopisy! Sama kupiłam cały zestaw.

Odpowiedz
1
Escada

Escada

•  AUTOR

@EverlastingPoet hm, dawno nie byłam w Auchan, zwłaszcza na tym dziale, but to się musi zmienić… 😇

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (13)