
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




Atlantic
AUTOR•~ zrobimy krzywdę fizyce kwantowej, ale najpierw herbatka ~
Zapewne zauważyliście że jakiś czas temu zrobiłam generalny porządek we wpisach. To znaczy po prostu je usunęłam, bo to nie żadna kolekcja, ale teraz jest znacznie przejrzyściej. Była tam natomiast jedna drobna rzecz, która teraz domaga się atencji – pewne opowiadanie, a raczej jego prototyp, którego prolog właśnie znalazłam w otchłani Szkiców. Oczywiście „Valhalla” (ktokolwiek jeszcze o niej pamięta?) ciągle aktualna, ale ciągnie mnie żeby to wstawić, więc decyzja jest Wasza.
Uprzedzam legalnie, że skrzywdzimy zarówno fizykę jak i mechanikę kwantową, ponieważ science fiction ma to do siebie, że tak właśnie łata dziury pt. „no ale tak się nie da”. Tak, tak, taki jest plan. Niech zaboli ludzi inteligentnych.
Proponuję rzeczywistość prim i dużo herbaty.
Co Wy na to?
~ A
.Fandomowx.
@Atlantic
Możesz wstawić „Valhale”.
Gdyby nie ludzie inteligentni nie miałaś byś telefonu (mam nadzieję że cię nie obraziłam ;)
.Emisia.
Chętnie! Fizyka nie jest moim zamiłowaniem, więc najprawdopodobniej i tak nie zauważę, hah
Atlantic
AUTOR•~ dajcie klaunom głos, słowa dawno zapomniane i niewolnictwo modern update (witamy w USA) ~
💪🏾Mam dylemat w kwestii amerykańskiej debaty prezydenckiej. Oczywiście, z perspektywy randomowej nastolatki siedzącej sobie na fotelu w swojej zaściankowej Polsce to wszystko rysowało się raczej śmiesznie, ale od „śmiesznie” do „tragicznie” – jak od miłości do nienawiści – tylko jeden krok. Mniej lub bardziej wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że jeden z tej komicznej dwójki będzie miał za chwile bardzo wiele do powiedzenia i bezpośrednio wpłynie na to, co z nami będzie *terrified Poland noises*.
Zawsze byłam zdania, że polityka to gówno, ale człowiek kulturalny nawet siedząc w gównie po uszy nie powinien się gównem wypełniać. Czysta fizyka, szanowni państwo – jeżeli ktoś jest PEŁEN szacunku, to z powodów stricte matematycznych ani gram gówna nie będzie w stanie się w nim znaleźć. Jeżeli natomiast gówno wpada w człowieka bez przeszkód, to rozumie się samo przez siebie, że człowiek ten jest PUSTY. W polityce chodzi o to, by zachować balans między gównem a kulturą osobistą. Taki mechanizm spustowy.
Jak możecie się domyślić, nie popieram Trumpa. Ba, jestem zdania, że określenie, które być może ze względów tejże wspomnianej kultury (zapomniane już słowo, co?) nie powinno paść z ust Bidena, jest jednak najzupełniej trafne. Tak, Trump to klaun, w dodatku klaun w każdym aspekcie beznadziejny, nieśmieszny, gubiący się we własnych kłamstwach. I tak, jego zachowanie było poniżej poziomu (dlaczego po prostu nie wyłączyli mu mikrofonu? – oto jest pytanie) i tak, pokazuje to, że poczuł już cień tego upadku, do którego zmierza. Bo ludzie pewni siebie, tacy, którzy mają argumenty, nie zniżają się do wyzwisk. Ten, kto podnosi głos i ten kto daje się ponieść emocjom, ten jest już na dnie. A jednak zachowaniem Joe’go również byłam zniesmaczona, choć w pełni je rozumiałam. I tak długo się trzymał. Rzecz w tym, że osobiście umierałam ze śmiechu, jednocześnie w głębi duszy czując, że to raczej śmiech á la Joker, śmiech rozpaczy. Bo debata, wedle moich oczekiwań, powinna stanowić wymianę poglądów, percepcji i planów, a nie kłótnie rodem z przedszkola.
Oglądaliście? Za Trumpem czy za Bidenem?
💪🏾Druga rzecz to ta, która jest mi mimo wszystko znacznie bliższa: BLM jeszcze się nie skończyło. To nie akcja charytatywna, jakaś podrasowana WOŚP czy Caritas społeczny. To rebelia, a jeśli się nie zamyka oczu to się wie, że mają o co walczyć.
Gdzie dzisiaj jest niewolnictwo? Zapewne wszyscy słyszeli o niektórych krajach afrykańskich, w których transakcje z udziałem ludzi w charakterze towaru są czymś powszechnym. I mamy Uzbekistan, mamy Afganistan, mamy Jemen i 14-latki wydawane „za mąż” za 40-letnich facetów, podczas gdy rodzina „panny młodej” otrzymuje w darze od „pana (nie)młodego” 15 krów. I mamy plantacje trzciny cukrowej w Kolumbii, gdzie ludzie pracują za grosze. I mamy Stany Zjednoczone, Perfect Bubble of America.
Stany Zjednoczone, w których ludzie giną, ponieważ „pistolet sam wystrzelił”.
Stany Zjednoczone, w których ponad 80% więźniów stanowią osoby czranoskóre, tylko dlatego, że byli zbyt biedni na łapówkę.
Stany Zjednoczone, w których 97% więźniów siedzi bez legalnego procesu.
Stany Zjednoczone, w których większość więzień jest prywatną własnością potężnych firm.
Stany Zjednoczone, w których kryminaliści i „kryminaliści” pracują w zerowych warunkach BHP po 18 godzin na dobę dla korporacji, które mają za dużo pieniędzy, by cenić ludzkie życie.
Stany Zjednoczone, w których prezydenci zamykali oczy (zwracamy honor Obamie, ale co on zdziałał?).
Stany Zjednoczone, w których „wyprodukowano” tę szafę.
Stany Zjednoczone, W których zajechano człowieka na śmierć.
Stany Zjednoczone, które są przepięknym krajem, naprawdę, naprawdę bardzo ładnym dywanem zasłaniającym naprawdę, naprawdę bardzo brudną podłogę.
I chociaż już pozmienialiśmy profilowe na Instagramie z czarnego na to standardowe, to rewolucja trwa. Ludzie walczą. Ludzie giną.
I ciągle #blm💪🏾
A.
.Emisia.
Tej debaty oglądałam tylko kawałek we wiadomościach i wraz z moimi rodzicami stwierdziłam, że na nikogo nie warto byłoby głosować wnioskując po ich zachowaniu.
A to, że w tylu miejscach prawa ludzi są nic niewarte dla innych, jest bardzo smutne. Chciało by się zapytać, kiedy ludzie się opamiętają? Ale niektórzy przecież już to wiedzą, tylko po prostu mają w d****.
V_Is_For_Vendetta
@Atlantic dziękuję, że to napisałaś. Chciałam zrobić coś podobnego, ale jestem zbyt leniwa ;))
Zgadzam się w 100% z tym, co powiedziałaś.
Mam znajomych z USA i oni narzekają na swojego prezydenta.
U nas zresztą nie jest lepiej.
W Polsce praktycznie każde zaginięcie to tak naprawdę morderstwo, ale policja tego nie zbada. Wyrzucą policjanta, który prawie doszedł do prawdy i wymienią go na jakiegoś wypierdka, który kogoś oskarży i na tym się wszystko zakończy.
U nas co prawda nie ma wielu czarnoskórych, ale byłoby ich wielu, gdybyśmy byli bardziej tolerancyjnym narodem, bo tego nam bardzo brakuje.
To tyle baaayoo <3
Love, Vendetta
Atlantic
AUTOR•~ Muszu, ty geniuszu, a tak przy okazji, triumfalny powrót Valhalli ~
Jako że przed chwilą zostałam zainspirowana do podzielenia się z Wami moją rozkminą na temat Disneya (i nie tylko): ostatnio zaczęłam wielki rewatch filmów mojego dzieciństwa. Dlaczego? Bo pomimo, że są to bajki „dla dzieci”, to im człowiek jest starszy, tym więcej wyłapuje tych inside jokes. „Herkulesa” polecam serdecznie, uśmiejecie się jak nigdy, bo kiedy już ogarnie się grecką mitologię, to dialogi okazują się absolutnie bezbłędne. Megara wymiata. Do tego dołożyłabym jeszcze Mulan (Muszu jest cudowny, okej?), bo pomimo że amerykańskie oko na Chiny jest boleśnie widoczne, to film jest jednym z moich ulubionych. A Wy, gdybyście mieli wybrać swoje Disney’s top of the top, co byście polecili?
Btw, chciałabym tylko ogłosić, iż…🔜
F.glogowskx
@accion
Niestety byłam na wersji filmowej i jest słaba
mara.nocna
@dead.girl.walking nie zdecydowanie nie nie bardzo pamiętam bo oglądałam dawno ale mi się zdecydowanie kojarzy z Gleesonem
Atlantic
AUTOR•~ pytanie, czyli ratujcie moją leniwą dupę oraz Demeter devil version (ponieważ lubimy Kaukaz) ~
No to od czego zaczynamy? Pomyślmy, moje zadanie domowe versus kabardyjska księżniczka-bogini-demon-bohaterka, niepotrzebne skreślić. Nieporównywalnie. Tak, zacznijmy od niej. Ciocia Atlantyda opowiada kolejną Bajkę, W Której Wszyscy Giną W Bardzo Nieprzyjemny Sposób.
Której greckiej bogini można by było przypisać miano matki demonów? [Cały fandom PJ: HERA! – otóż nie tym razem]. Na pierwszy ogień: Nemezis, Nyks, Achlys, w ostateczności Persefona? W tym ostatnim przypadku jesteśmy najbliżej. W Grecji ta kobieta była Panią Wiosną, miłą, rumianą, wesołą laską (zdaniem niektórych bogów zapewne bliżej MILF, ale w takie szczegóły nie wchodźmy). Tymczasem w krajach, których nazw Europa nawet nie próbuje pamiętać, wśród szczytów Kaukazu, w echu tętentu kopyt koni szybszych od wiatru, bogini nadano inne imię – Satanei, Matrona sagi Nart.
Jak to zwykle bywa z mitologicznymi postaciami, ile źródeł, tyle wersji. Niekiedy robi za wojowniczkę w stylu Hua Mulan, innym razem za prawilny remake Demeter, a niekiedy za księżniczkę, która przyniosła słońce. Wersji jest co niemiara. Odkąd pamiętam ubolewałam nad tym, że przeciętny Polak zna mniej więcej mitologię grecką, może trochę rzymskiej, a przy dobrych wiatrach słyszał coś o Ra czy Maat. W ostateczności jest Marvel, który co prawda na stałe przyszpilił nam Hiddlestona do Lokiego, ale z sagami nordyckimi radzi sobie nieźle. Ze swojej własnej kultury kojarzymy jednak w najlepszym wypadku jakieś randomowe pojęcia pokroju Zmory, Baby Jagi, Juraty, Marzanny etc. To wszystko, co uchowało się przed rycerzami w sutannach. Tym razem sama jednak muszę przyznać, że o mitach kabardyjskich słyszę po raz pierwszy. I już wiem, że nigdy nie będę mieć dość.
Wyobraźcie sobie tych ludzi – żyjących na surowych stokach Kaukazu, hodujących konie z żelaza i wiatru, pełnych szacunku do życia, nie znających różnic społecznych wynikających z wieku czy płci. Ludzi gór, którzy pokochali słońce, uczynili wodę bogiem, ścigali się ze śmiercią dla rozrywki. Ludzi, wśród których urodziła się księżniczka Satanei, dziewczyna panująca nad demonami, ta, która przekonała Słońce, by spowolniło bieg, ta, która trzeciego dnia wskrzesiła kwiat znad rzeki Kubań. Matrona, bogini płodności, życia, kobiet oraz… demonów.
Także ten, mitologię kabardyjską polecam z najgłębszej głębi swojego czarnego serduszka. A teraz część mniej istotna:
Czy znacie może piosenki/książki/artykuły, w których znajdzie się jakiś fajny idiom, wyrażenie, określenie itp.? Tylko koniecznie po angielsku i koniecznie z takiej właśnie popkultury. Szukam już od dłuższego czasu (to zadanie z ang), ale pochłonęło mnie tłumaczenie sobie tekstów Imagine Dragons😅.
Na swoje usprawiedliwienie mam to:
„Out of the box an epoxy to the world and the vision we’ve lost
I’m an apostrophe, I’m just a symbol to remind you that there’s more to see
I’m just a product of the system of catastrophe
And yet a masterpiece, and yet I’m half diseased”
Dan bywa bogiem, prove me wrong.
Wdzięczna za wszystkie pomysły
A.
.Emisia.
Ta mitologia brzmi bardzo ciekawie… ogólnie lubię różne mitologie, więc będę wyczekiwać okazji, aby z tą też się zapoznać :D
Z angielskim ci niestety nie pomogę, bo to mój wróg :’)
P.S. bardzo lubię te twoje ciekawostki ^^
_Ailime_
@Atlantic to cała Wikipedia ,gdy chcesz znaleźć informacje o (w miom przypadku) Mieszku I a dwie godziny puźniej orientujesz się ,że wiesz wszystko o Związku Radzieckim
Atlantic
AUTOR•~ umierania ciąg dalszy, czekolada z chili oraz Bezsens Generalny (próbowaliście kiedyś nadziewać ziemniaka serem?) ~
Pozwolę sobie zacytować po raz nie-wiem-to-już-który: bilans w życiu jest zawsze na zero. Skoro wczoraj jakimś cudem wywinęłam się od pobytu w tym cyrku (nikt się jakoś nie stęsknił za swoim ulubionym klaunem, what’s actually not surprising), dzisiaj oczywiście musiałam już iść. To chyba najwredniejsza właściwość wszystkich chorób, że nad ranem zawsze magicznie przechodzą. Tymczasem wystarczyły dwie lekcje, żeby zaczęła mnie znowu boleć głowa, ale z racji tego, że miałam zaległy z wczoraj sprawdzian z angielskiego i zapowiedzianą na dziś kartkówkę z chemii, stwierdziłam, że muszę przecierpieć. Zresztą na angielskim nie było nawet najgorzej. Potem jednak na informatyce od gapienia się w komputer zaczęły mnie boleć również oczy, w głowie zaczęło mi huczeć i czując się już jak pełnoprawny trup, potuptałam na 9 lekcję schrzanić kartkówkę z chemii. Teraz natomiast wróciłam do domu i – uwaga – mam katar. Genialnie. Co gorsza, jutro w domu na bank zostać nie mogę, bo mam 2 sprawdziany i 3 kartkówki, więc nie ma opcji żebym narobiła sobie takich zaległości.
Trudno, starczy tego. Przede wszystkim chciałabym zaznaczyć, że nie ma nic lepszego niż czekolada z chili. Serio, właśnie sobie piję i jest cudowna. Po drugie, zostałam zmuszona do przygotowania obiadu dla jakiejś kobiety, która dzisiaj odwiedza moją mamę (nie mam pojęcia kto to, moja mama naprawdę nie ma znajomych). Gdyby chodziło o nas, tanią siłę roboczą, zwykłe ziemniaki z pewnością by wystarczyły, ale ponieważ mowa o kimś „z zewnątrz”, obiad musi się prezentować mniej pospolicie.
I tu pada moje pytanie: jak do jasnej cholery mam nadziać ziemniaka serem, tak, żeby nie wybuchł w piekarniku?
Coraz bliżej Helheimu
A.
.Emisia.
Ja natomiast muszę zostać w domu, choć kompletnie nic mi nie jest (gdyż nauczycielka mojej siostry przyszła do szkoły z kaszlem. I z covidem, jak się potem okazało.) I oczywiście, po powrocie oczekuje mnie jakieś 6 sprawdzianów i już nawet nie wiem ile kartkówek.
A co do tych ziemniaków, które pewnie są już nieaktualne, nie mogę ci nic poradzić jako beztalencie kulinarne.
Escada
@Atlantic kochana, trzymaj się jakoś (zwłaszcza zdrowotnie) ❤️
W ziemniakach niestety nie pomogę, bo nie mam pojęcia…