Patryk
139

Asiabyk

Patryk
139

Asiabyk

imię: Asia

miasto: Rumia

www: samequizy.pl

o mnie: przeczytaj

16238

O mnie

Nie ma mnie.

Ostatni wpis

Asiabyk

Asiabyk

Konikowa aktualizacja 🐎 Wreszcie, po miesiącach poszukiwań, udało mi się znaleźć ko... Czytaj dalej

Odznaki

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Ostatni wpis autora: Wyświetl wpisy autora
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Konikowa aktualizacja 🐎

Wreszcie, po miesiącach poszukiwań, udało mi się znaleźć konia do dzierżawy. W niedzielę jadę podpisywać umowę. Jazda próbna nie poszła nam najlepiej, ale liczę na to, że się dogadamy, z Hugo też na początku nie było łatwo.
Farys jest ślicznym, siwym koniem szlachetnej półkrwi pochodzenia trakeńskiego. Podobnie jak Hugo jest już starszym, doświadczonym koniem. Również jest dość chorowity, ma zakaz skoków i ciasnych łuków, ale uwielbia pracę z ziemii i ma dużo się ruszać. Mam nadzieję, że się polubimy.
Farysem zacznę się zajmować od października, bo puki co do końca września miałam jeszcze jeździć na Bystrej, ale ta mi na ostatniej jeździe bryknęła, spadłam i wylądowałam w szpitalu. Nieźle wszystkich wystraszyłam, sama byłam w szoku, bo aż tak to jeszcze nigdy o glebę nie rąbnęłam, ale na szczęście nic mi się nie stało i tylko jestem trochę obolała. A jazda zapowiadała się tak pięknie… Randomowo wpadłam na pomysł żeby wsiąść bez wędzidła, sprawdzić, co Bystra zrobi i ładnie (jak na siebie) chodziła. Później stwierdziłam, że coś skoczę pierwszy raz od 6 lat, bo Bystra nie ma przeciwwskazań do skoków i już więcej nie będę miała okazji. Ładnie skoczyła, nawet bez wędzidła. W sensie bardziej to raczej przeszła jak drąga no ale no xD. Bardziej się spodziewałam, że spadnę przy skoku, a nie potem próbując zagalopować, ale równowaga najwyraźniej postanowiła wziąć sobie w tym momencie urlop. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nagrywałam tę jazdę, ale spadłam po za kadrem. Meh

Jutro planuję pojechać do koni, ale nie będę wsiadać, zajmę się Hugo, bo już na pewno się stęsknił. Miałam przyjechać do niego w środę, no ale no… Nie wyszło. Tak więc jutro Huguś, w niedzielę Farys, w przyszłym tygodniu planuję ostatni raz wsiąść na Bystrą, a w środę wracam na uczelnię i zaczynam nowy rozdział mojej historii z końmi – tym razem z Farysem
Hugo oczywiście też postaram się co jakiś czas odwiedzać

Planuję się też włączyć w wolontariat i pomagać z schronisku dla królików, ale jak to introwertyk – boję się napisać. Trzymajcie kciuki

Mój plan na ten rok nie zapowiada się ciekawie – od grudnia we wtorki od 8 do 18, w środy od 8 do 16 ☠️. Sporo okienek, dużo zajęć w terenie (nie lubię ich). Ale zobaczymy, pewnie jeszcze coś się pozmienia

Przeglądając szkice znalazłam opowiadanie, w którym opisałam całą moją historię jeździectwa. Nie zaglądałam tam odkąd wydzierżawiłam Hugo, a sporo się pozmieniało… Będę musiała tam coś podpisywać haha. Dzierżawiłam Hugo 4 lata, więc sporo się działo. A fajny z tego taki pamiętnik wyszedł

A co tam u was?

Bystra… A raczej bardziej Beczka, bo za bystra to ona ostatnio nie jest:

Odpowiedz
8
Escada

Escada

Ja jako introwertyk pisać akurat lubię… Gorzej jeśli chodzi o rozmawianie z ludźmi twarzą w twarz i dzwonieniem… :/ króliki są super 🩵🩵🩵

W sierpniu przez 2 tygodnie byłam na obozie jeździeckim i tyle razy, ile myślałam, że spadnę, to nigdy nie miałam (i nie mam pojęcia jakim cudem nie spadłam ani razu, a jestem początkująca); najtrudniejsza pod tym względem była (15/20-minutowa) dosiadówka, na której nie zrobiłam połowy ćwiczeń, bo koń, na którym jechałam robił niezbyt przewidywane ruchy i nie czułam się na nim bezpiecznie, więc o kłusie z rękami na boki i kilkoma innymi rzeczami nie było mowy; i ostatnia jazda, gdzie klacz, na której jechałam (trochę przez nieogarnięcie wolontariuszek, które zresztą dostały od instruktora 'niezły' ochrzan) usiłowała kopnąć inną klacz… Jak tylko poczułam, że coś dziwnego się dzieje pode mną, zrobiłam pierwszą rzecz, jaka przyszła mi do głowy, czyli zrobiłam bardzo prowizoryczne cordeo z własnych rąk i przytuliłam się do jej szyi. Jedyną 'stratą' było walnięcie mnie w brodę przy lądowaniu 😅 najśmieszniejsze jest to, że nawet nie wiedziałam co się stało dopóki mi ktoś nie powiedział. +najprawdopodobniej nogi mi wyleciały ze strzemion, bo pamiętam, że prawie natychmiast po znalezieniu ich instruktor zarządził wyjęcie z nich nóg XD
Ale póki co były to najlepsze 2 tygodnie w moim życiu (z super freestyle'ami na cordeo… Zawsze chciałam spróbować jazdy na cordeo, ale nie sądziłam, że aż tak mi się to spodoba… Ale fakt, że freestyle odbywał się na dość mocno ograniczonej przestrzeni, bo na hali.

Odpowiedz
3
Wszystkie wpisy:
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Hej, jakby kogoś to interesowało, to ostatecznie nie mogąc znaleźć konia do dzierżawy, postanowiłam wydzierżawić Bystrą – tę trudną klacz, która stoi razem z Hugo. Nikt nie chciał się nią zajmować, przez co właścicielka zdecydowała się na jej sprzedaż, a Bystra stała bez ruchu 10 miesięcy i strasznie jej się przytyło. Puki co klaczy nie udało się sprzedać, mi nie udało się znaleźć żadnego innego konia, do szkółki nie widzi mi się wracać, a nie chcę rezygnować z jazdy, więc tymczasowo, do puki Bystra nie zostanie sprzedana, a ja nie znajdę niczego innego, będę na niej jeździć. Z pozytywów, to dzięki temu mam też pod ręką Hugo, który starł się trochę zazdrosny, że teraz jeżdżę na Bystrej. Bystrą zajmuję się już miesiąc i nigdy w życiu nie miałam doczynienia z tak trudnym koniem, ale bardzo powoli coraz lepiej się dogadujemy (i w końcu mam na kogo założyć mój różowy czaprak haha). Jest mega ciężko, sprowadzenie Bystrej z pastwiska często zajmuje po 20 minut, a ruszenie jej stępem graniczy z cudem, ale ostatnio udało nam się nawet troszeczkę zagalopować, więc jest na prawdę coraz lepiej zwłaszcza w porównaniu z pierwszą jazdą, na której głównie brykała, ale chyba już się przekonała, że za szybko z niej nie spadnę i staramy się coś tam robić w siodle i z ziemi. Smutno mi, że z Hugo tak wyszło jak wyszło, bo na Bystrej nie pojadę w teren ani w ogóle nie wyjadę z placu, bo jak poprzedna dzieżawczyni raz wyjechała, to Bystra wróciła bez niej. Hugo był super koniem, ale cóż, starość nie radość

Odpowiedz
6
Escada

Escada

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@Asiabyk Fajnie, że powoli dogadujecie się z Bystrą – zawsze coś :D

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (2)
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Huguś staruszek ❤️

Odpowiedz
6
Cloudyy.

Cloudyy.

@Asiabyk obs za obs?

Odpowiedz
WeraHatake

WeraHatake

@Asiabyk Taki poczciwy ♥

Odpowiedz
1
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Emirat okulał, czekam na informację od właścicielki co dalej. Jeżdżę odwiedzać Hugo, z nim za to powolutku coraz lepiej. Wszystkie egzaminy już za mną, czekam jeszcze na oceny z angielskiego, mam nadzieję, że zdam. Ale jak się stresowałam czy w ogóle zdam z jednego przedmiotu, to się okazało, że dostałam 5+, więc może z angielskim też tak będzie X'D (oby). Teraz mam chwilę wakacji, zanim zacznę praktyki, więc może uda się skończyć jakieś quizy.
Czemu z wszystkiego nie mogę dostawać takich ocen? X'D

Odpowiedz
7
Libera

Libera

@Asiabyk 5+? Z niczego u nas tak nie stawiają

Odpowiedz
1
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@Libera no 103% to już chyba 5+ 😆

Odpowiedz
3
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Będzie długi wpis
Huguś bardzo powoli wraca do siebie, a ja szukam innego konia do jazdy. Okropne zajęcie. Hugo był naprawdę wyjątkowy i nie znajdę drugiego takiego konia. Wątpiłam już, że jakiegokolwiek znajdę. Ale czuję ulgę, widząc, że Hugo już stoi i przychodzi na mój widok. Właścicielka jest dobrej myśli. Czekamy na kowala, żeby go specjalnie podkół, aby łatwiej się mu chodziło.
Sunday natomiast łapie masę kleszczy i za każdym razem jak przychodzę to jej jakieś wyciągam. Jutro wybieram się do Hugo i szczerze wzięła bym któregoś na spacer, ale no z Bystrą nie pójdę, do Spójnika ktoś inny przyjdzie, Hugo nie może chodzić, a podobno ma być bardzo wietrznie to z Sunday sobie nie poradzę, więc pewnie tylko z nimi posiedzę na pastwisku.
Szukanie innego konia do dzierżawy okazało się być bardzo trudne. Albo za daleko, albo sportowe, albo sportowe młode drogie wariaty daleko i chore na raz. Ehh. A ja już miałam jakiegoś jechać oglądać to a to okulał, a to właścicielka mi nie odpisuje. Byłam już naprawdę zrezygnowana aż nagle na Messengerze zauważyłam, że ktoś pisze, że ma konia do dzierżawy. Szybko zadzwoniłam i już następnego dnia przyjechałam zobaczyć konia. Pół arab. Gniady. 14 lat. Po WKKW. Wsiadłam na jazdę i o matko. Hugo to nie jest. Charakter stereotypowego araba – boi się własnego pierda. A to siatka jest za bardzo żółta, a to liść na drzewie za bardzo zielony, a to czaprak jest za bardzo czaprakowy… Totalnie na wszystko się denerwował. Ale nie ponosił, tylko odskakiwał, parskał, był czujny. Stęp miał super, odpowiadało mi jego tempo. W kłusie nie ogarniałam co się dzieje, było okropnie, jest strasznie niewygodny. Nie byłam pewna co do galopu, ale właścicielka powiedziała mi, jak mu prawidłowo dać sygnał. Nie pewnie dałam, zrobił jedną foulę i zwolnił. Dałam raz jeszcze już bardziej pewna i Emir ma zdecydowanie lepszy galop od kłusa. Nie byłam co do niego przekonana, ale właścicielka powiedziała, że będzie ze mną przyjeżdżać w tym miesiącu i bardzo by chciała, żebyśmy się jednak polubili, bo nie znalazła lepszej osoby, a nie chce oddawać Emira byle komu. Zgodziłam się więc i zobaczymy czy się dogadamy, bo puki co topornie to idzie, ale z Hugo też się przecież od razu nie dogadałam. Zdrowie Emira też pozostawia wiele do życzenia, ale jak dla mnie koń nie musi być zdrowy, jeśli jest to pod kontrolą. Ma beznadziejne kopyta, ale powoli do przodu. Poprzednia właścicielka mocno go zaniedbała. Boi się też bardzo wody, więc nici z kąpieli. Wczoraj byłam na drugiej jeździe i właścicielka pokazała mi parę rzeczy. Zapytałam się jej, co uważa o mojej jeździe i powiedziała, że nie oddała by Emira komuś, kto jeździ źle i że jakbym jeździła źle, to Emir by mnie zrzucił zamiast zagalopować. Powiedziała mi, że mam dobry dosiad i łydkę, ale kiepską równowagę i rękę co by mi się zgadzało. Kiedy wydzierżawiłam Hugo, nie potrafiłam wysiedzieć na oklep nawet w stępie. Spadłam kiedy koń tylko za mocno machnął ogonem. Dzięki Hugo, po wielu latach doszłam do etapu pierwszych galopów na oklep, ale wciąż wiele pracy przede mną, no a teraz, ze względu na chorobę Hugo, to muszę trochę zaczynać od nowa, bo z Emirem się jeszcze nie znamy. Z Hugo też nie jeździłam na ogłowiu, więc nie umiem dobrze używać ręki. Właścicielka pokazała mi, co mogę zrobić ręką i kurcze na Emirze wszystko czuć. Emir jest absolutnie najbardziej skrętnym koniem na jakim jeździłam, on pewnie i na cordeo poszedł by tam gdzie patrzę z dokładnością do centymetra, ale pod wpływem wodzy potrafi tak zmienić chód, że to aż niesamowite. Inaczej trzyma łeb, inaczej się rusza w zależności od tego jak trzymam rękę. Myślę, że Emir dużo mnie nauczy. Hugo już mnie sporo nauczył, a Emir jest inny i będę mogła na nim nauczyć się innych rzeczy. Z Emirem mam też taki problem że za każdym razem jak przychodziłam to zaczynało wiać. Chciałam też przyjechać jutro no ale odpuszczę, bo też ma być wichura. Spróbuję w piątek, ale właścicielka wyjeżdża i będzie sama. Myślę, że wezmę go na plac i porobimy coś z ziemi, żeby się trochę zapoznać, a później może pójdziemy na jakiś spacerek. Właścicielka nie będzie nas rozpraszać, więc będziemy mogli się skupić na sobie. Myślę, że dużo pracy przed nami, ale jestem dobrej myśli. Emir naprawdę świetnie pokazuje, kiedy robię coś nie tak, więc myślę, że z czasem nauczę się jak się z nim dogadać. Nie wiem, co tu jeszcze napisać. Wszystko jest dla mnie takie stresujące. Jazdy na tym koniu były takie dziwne, że aż ciężko to opisać. Przyzwyczaiłam się do Hugo, a Emirat jest tak bardzo inny. Z wyglądu trochę podobny, bo też gniady, ale z gwiazdką i Hugo jest małopolakiem a Emirat krzyżówką araba z małopolakiem i ma ten arabski wygląd. W ogóle Emirat… Arabski. Przecież to jest genialne xD. Ten kto go nazywał był geniuszem.
Swoją drogą dzisiaj miałam ostatnie zajęcia na uczelni i została mi już tylko masa sprawozdań i egzaminy. Nie jestem zadowolona z ocen w tym roku, ale cóż. Teraz już tylko byle by zdać.
Dzisiaj już odpocznę, a jutro ma wiać, więc pojadę chyba do Hugo, a potem wezmę się za jakieś sprawozdania. A w piątek pewnie do Emira, może się uda coś porobić. Trzymajcie za nas kciuki. I za Hugo i za mnie i Emira.

Odpowiedz
6
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@WeraHatake Emir niestety okulał i czekam na telefon od właścicielki co dalej. A egzaminu udało się zdać, czekam jeszcze na ocenę z angielskiego, mam nadzieję, że zdam, ale ostatnio jak się martwiłam czy w ogóle zdam to dostałam 5+ z przedmiotu xD (103% punktów, 31/30 pkt), więc może angielskim też nie potrzebnie się stresuję

Odpowiedz
3
WeraHatake

WeraHatake

@Asiabyk O nie, biedny :(
Och, to dopiero rozrzut – strach przed oceną, a tu prawie max – podziwiam XD Trzymam kciuki, aby tak też było z angielskim!

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (4)
Asiabyk

Asiabyk

AUTOR•  

Szykują się kolejne quizy. Kto zgadnie co to jest (zdjęcie poniżej)?

Dzisiaj po zajęciach będę jechać do Hugo. Mam nadzieję, że po lekach czuje się lepiej.

Szukam też innego konia do dzierżawy, ale widzę, że będzie ciężko. Hugo był wyjątkowy. Miałam ogromne szczęście, że mogłam z nim pracować przez tyle lat. Wątpię, że znajdę drugiego yak cudownego konia, ale spróbuję.

Odpowiedz
8
Asiabyk

Asiabyk

•  AUTOR

@mustakissa a to nawet nie wiem co to

Odpowiedz
2
mustakissa

mustakissa

@Asiabyk Supaplex to gra komputerowa z głębokich lat 90., a Murphy – jej główna postać, czyli po prostu okrągła, czerwona głowa.

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (3)