Kolejny przydługi wpis? Okay, let’s go!

Gdyby ktoś jakimś nieprawdopodobnym przypadkiem zastanawiał się czy nadal żyję, to śpieszę z pomocą: Tak, wciąż gdzieś tam sobie egzystuję i nawet trzymam się coraz lepiej i lepiej.

Rozmyślając o mojej własnej działalności na tej stronie, lubię wracać do długich nocy z zeszłych wakacji. Lubię rozmyślać o tym, jak inaczej wyglądał wtedy cały mój niewielki świat.

Dzięki aktualizacji (i oczywiście przecież przede wszystkim dzięki Wam) moje od dawna wymarzone, ukochane 100 miejsce w rankingu zdaje się być coraz mniej nieprawdopodobne. A nawet śmiało określę – całkiem możliwe. Mimo chyba wszechobecnych dzisiaj ubytków pośród obserwatorów, liczba na górze wkrótce przeistoczy się w piękne 1900. Kiedyś robiłam to o wiele częściej, zatem postaram się naprawić to dzisiaj. Z całego serduszka dziękuję. Za każde słowo, które dla zagubionej duszyczki znaczyło więcej niż można przypuszczać. Dziękuję za każdą poradę, rozmowę i obecność. Kocham to wszystko całą mocą mojego niewielkiego serduszka.

Przez wakacyjne dłuższe wyjazdy czy nawet krótsze wypady, byłam tu niemal całkowicie nieobecna. W efekcie ozdobą tego profilu jest cała masa nieprzeczytanych powiadomień. Niedługo przysiądę do nadrobienia ich wszystkich, obiecuję.

Plan na najbliższe dni? Biorąc pod uwagę fakt, że zdecydowana większość moich znajomych i tak bawi się właśnie gdzieś daleko, na powrót zaprzyjaźnię się z klawiaturą. Czas zmienić żałosne ,,statystyki”, które pokazują mi, że przez ostatnie pół roku napisałam s z e ś ć opowiadań. Sześć sztuk chuderlawej ,,poezji” okręconej wokół pewnych wydarzeń, na których za bardzo się skupiłam.

Stop.

Zwracam się więc z pytaniem:

* * * ATTENTION PLEASE * * *

Jest jakiś konkretny temat, którego brakuje Wam na SQ?
Znajdują się tu nadal jacyś zwolennicy serii, czy stawiamy na one shoty?
Dostrzegacie coś, co powinnam zmienić, rozpoczynając nowy start?

* * *

Wskrzeszam resztki własnego procesu twórczego, więc za każdą odpowiedź płacę w miłości.

~ Ukryta w cieniu 🌜