Odkładanie wszystkiego na później! Beztroskie wylegiwanie się na leżaku z kubkiem lemoniady w ręce jest wskazane co jakiś czas, ale nie pozwól, by przez za długie przerwy i lenistwo Twój ogród po prostu zarósł i zdziczał. Może tej wiosny spróbujesz nie zaczynać od przerwy i rozmyślań, a zamiast tego lepiej planować czas i więcej działać? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała?
Odkładanie wszystkiego na później! Beztroskie wylegiwanie się na leżaku z kubkiem lemoniady w ręce jest wskazane co jakiś czas, ale nie pozwól, by przez za długie przerwy i lenistwo Twój ogród po prostu zarósł i zdziczał. Może tej wiosny spróbujesz nie zaczynać od przerwy i rozmyślań, a zamiast tego lepiej planować czas i więcej działać? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
Koncentrowanie się na przeszłości! Od czasu do czasu dobrze jest siąść na huśtawce w ogrodzie i zanurzyć się we wspomnienia, ale nie pozwól, by oplotły Cię jak powój. Może tej wiosny spróbujesz odpuścić sobie przeszłość, a zamiast tego śmiało spojrzeć w przyszłość lub po prostu działać tu i teraz? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu. Oj tak… żeby to jeszcze tylko było takie proste…
@MarkSzakall To bardzo smutne, że są ludzie, którzy wiodą takie życie bez radości, a przynajmniej zadowolenia i wewnętrznego pokoju. Trochę szkoda tego, że te drobiazgi i miłe chwile, które wnoszą nie zyskują większego znaczenia no bo jak mówi piosenka „w życiu piękne są tylko chwile” a inna (obawiam się nie mniej lubiana i znana) „życie to są chwile”. A jak chyba wcześniej mówiłeś tego przełomu można się nigdy nie doczekać, nieważne czy się czeka aktywnie czy biernie, i nie potrafiąc już czerpać z tych chwil, całość wydaje się nic nie warta. Przykre to strasznie. W takim razie mogą stwierdzić, że żyję w utopii (chociaż dla mnie byłby nią świat bez zła), ale nawet mi to pasuje. Z ciekawości zapytam, czego masz utopijną wizję? Obiektywnie pewnie się nie da tego stwierdzić, bo nie ma miarki. Dla mnie nad przewagą dobra (swoją drogą bardzo spodobało mi się to sformułowanie o decydującym głosie na świecie) przemawia za tym to, że jako ludzkość żyjemy już taki szmat czasu. Gdyby przeważali samolubni, wykorzystujący i nieczuli ludzie, a nie współpracujący, pomocni i współczujący myślę, że ludzkość by wymarła daaawno temu. No ale w tej chwili uzasadniam opinię kolejną opinią. Z biologicznego punktu widzenia jak najbardziej w grę wchodzi tylko reakcja na nowe otoczenie. Jeśli bawić się w symbolizm to można dyskutować czy ludzie się cieszą czy smucą z przychodzenia na świat. W sumie jeśli nie wiesz jakie życie Cię czeka to czemu się nie cieszyć, że właśnie je zaczynasz i stoi przed Tobą tyle przygód? Znakomity przykład. Przyznam, że w pierwszej chwili największą uwagę zwróciłam na to, że jest się wynoszonym z łóżkiem, a nie gdzie. Jednak miłość do kołderki wszystko przerasta ;P Pewnie masz rację. W ogóle raczej nie ma osoby, która może z ręką na sercu powiedzieć, że w absolutnie każdej kwestii jest realistą bez nawet najmniejszego odchyłu w którąkolwiek stronę. Oj tak, niektórzy wydają się wręcz hobbistycznie podcinać innym skrzydła. Najgorzej jak ktoś w takie słowa uwierzy, bo musieć radzić sobie samemu też jest trudne, ale i tak łatwiejsze niż kiedy ktoś dodatkowo usilnie ciągnie w dół i zamiast się wyrwać z tego uścisku to niektórzy dalej się takich toksycznych ludzi trzymają. Tak, takie mędrkowanie jest bardzo słabe i pokazuje totalny brak wyczucia i empatii. Często pod to podszyte jest przechwalanie się, ale może tylko ja tak to odbieram. No ale wydaje mi się, że takie skrajności typu na kogoś od początku sypią się same nieszczęścia, a ktoś żyje sobie bez poważnych problemów to nie są aż tak częste przypadki. Znaczy jest ich sporo, ale jako ułamek całości to mniejszość. A większość na takim czy innym etapie dostaje swoje od życia i nieraz kogoś kto miał w porządku dzieciństwo, później też było elegancko nagle w powiedzmy średnim wieku coś dalej potrafi złamać i to nie tak, że nie wykorzystywał swoich szans. No a innego mimo podobnej przeszłości, minimalnie lepszej albo gorszej, już nie. Też ciekawa jestem od czego to zależy, że jednych te same trudności hartują, a drugich dobijają. Tak sobie myślę, że z tego co wymieniłeś to może temperament ma największe znaczenie, tyle że on jest wypadkową reszty czynników. Wygląda na to, że właśnie przez to, że każdy jest wyjątkowy (nie chodzi mi o tani frazes tylko o to, że nie znajdziesz dwoch identycznych ludzi) nie da się powiedzieć gdzie jest racja i metoda. Znaczy w tym przykładzie z gangreną wiadomo, ale w takim wyjściu z jakiegoś życiowego bagna to już nie ma obiektywności. Ktoś może mieć dobre intencje i osobom z tym samym problemem powiedzieć te same słowa, a i tak jedni będą mu wdzięczni, inni się obrażą, a jeszcze inni każą stuknąć się w głowę.
@333ccc Ano niestety, pytanie jak dużo jest takich ludzi, bo na pewno trochę jest, ale czasem można odnieść wrażenie, że jest się w zdecydowanej mniejszości, bo wszyscy wokół mają jakieś powody do radości. Tak, to prawda, gorzej tylko jeśli tych chwil jest jak na lekarstwo i trwają bardzo krótko. Dokładnie, wtedy traci się poczucie jakiejkolwiek sprawczości, więc skoro starania i tak nic nie dają, to równie dobrze można sobie odpuścić, bo efekt będzie taki sam, za to rozczarowanie mniejsze. Oczywiście to nie jest zdrowe podejście, ale będąc na dnie mentalnym, nie ma się zbyt wiele siły na jakiekolwiek próby szarpania się z rzeczywistością. No tak, świat bez zła, to już byłaby skrajna utopia. A moja utopijna wizja, to coś na kształt „Imagine” Johna Lennona. Poza tym nęci mnie wizja tego, żeby jednostka miała maksimum autonomii i nie potrzebowała nad sobą jakiegoś bata władzy, żeby zachowywać się właściwie. Ano nie ma, a media na pewno skutecznie zaburzają tę perspektywę. Można też patrzeć na to bardzo subiektywnie, wyłącznie przez pryzmat swojego życia, albo obserwując najbliższe otoczenie. Hmm, niekoniecznie, bo kim by wtedy zarządzali i pomiatali ci, którzy wykorzystują innych? Bez mas nie ma elit, więc nawet najwięksi zbrodniarze, bardzo uważali, żeby przypadkiem nie wytłuc zbyt dużej liczby ludzi, bo nie mieliby kim zarządzać. No spoko, ja też tak często uzasadniam xd Myślę, że ani jedno ani drugie – po prostu są w szoku. Nagle stają przed wielką niewiadomą i to je zwyczajnie przerasta, na pewno czują się przytłoczone masą nowych bodźców i całkowicie nowym położeniem. Może niektóre dzieci coś podskórnie przeczuwają? Teraz całkowicie teoretyzuję, gdybym pamiętał, co osobiście czułem w tym momencie, to miałbym więcej rzetelnych danych xd Haha, rozumiem to, ja też bardzo cenię dobry sen. Pewnie nie ma, aczkolwiek na pewno są osoby bardziej odchylone w jedną, bądź drugą stronę tego spektrum. Zresztą to może fluktuować, na różnych etapach życia. Dokładnie, gorzej gdy ci toksyczni ludzie, to bliska rodzina, albo osoba z którą się jest w związku. Zgadzam się, to bardzo słabe, ale niestety popularne podejście. Też zawsze odbieram to jako przechwałki. Może totalne skrajności to nie, ale da się dostrzec kontrast, choćby na podstawie majętności rodziny – jedni się rodzą w rodzinach bardziej zamożnych i o lepszej pozycji społecznej, a inni wprost przeciwnie i to stanowi problem już na poziomie podstawowej edukacji szkolnej, potem średniej, później wyższej i nawet gdy człowiek już pójdzie na przysłowiowe „swoje”, to i tak ciągle może być do tyłu, w porównaniu do tych, którzy mieli tzw. „dobry start”. Albo ktoś może się zmagać w młodości z różnymi chorobami, a ktoś inny będzie okazem zdrowia. Hm, być może, temperamentu praktycznie nie da się zmienić, a ma on na pewno duży wpływ na kształtowanie się osobowości. Racja, nie ma niestety jednej recepty, zarówno na bolączki całej ludzkości, jak i poszczególnych, unikalnych jednostek.
Czasami każdy jest zirytowany do tego stopnia, że w wyżyciu się nie pomoże nawet przekopanie całej działki, ale nie dopuść do tego, byś non stop sięgał po łopatę. Może tej wiosny spróbujesz rzadziej krytykować, a częściej dostrzegać pozytywy? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
Ojej, zgadza się, to jedna z moich większych wad 😂
Staram się nad tym pracować, ale wiadomo jak to jest – nadmiar stresu i obowiązków, to wszystko sprawia, że dochodzi do takiej mojej wewnętrznej kulminacji i zaczynam wszystko krytykować. Bardzo tego nie lubię, ale już od dłuższego czasu nad tym pracuję i jest lepiej.
Quiz jak zwykle cudowny! Bardzo mi się podobają te nawiązania do natury! ♥️
@Lerinnes Grunt, że zmiany idą w dobrym kierunku! Może wnet przy Wielkanocy uda się złapać oddech i odciąć od tego, co Cię stresuje – tego życzę na te święta.
Koncentrowanie się na przeszłości! Od czasu do czasu dobrze jest siąść na huśtawce w ogrodzie i zanurzyć się we wspomnienia, ale nie pozwól, by oplotły Cię jak powój. Może tej wiosny spróbujesz odpuścić sobie przeszłość, a zamiast tego śmiało spojrzeć w przyszłość lub po prostu działać tu i teraz? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu. jakim cudem to zgadlo ze taka zmiana doslownie zmieni cale moje zycie
Odkładanie wszystkiego na później! Beztroskie wylegiwanie się na leżaku z kubkiem lemoniady w ręce jest wskazane co jakiś czas, ale nie pozwól, by przez za długie przerwy i lenistwo Twój ogród po prostu zarósł i zdziczał. Może tej wiosny spróbujesz nie zaczynać od przerwy i rozmyślań, a zamiast tego lepiej planować czas i więcej działać? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu. Masz całkowitą rację. A quiz jest cudny. 💚
Bardzo kreatywny, dokładny quiz! Aczkolwiek zdecydowanie moją największą wadą jest niekontrolowana nienawiść wobec wszystkiego dookoła, ale to nie chwast, a plaga w mojej osobowości
Zamartwianie się na wyrost! Nie ma co się dziwić zatroskaniu, gdy Twoje plony zniszczy gradobicie, ale nie pozwól, byś w obawie przed niespodziewanym deszczem nigdy nie wyszedł na słońce. Może tej wiosny spróbujesz ukrócić negatywne scenariusze, a zamiast tego wykorzystywać chwile i odnajdywać nadzieję? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
Ruski_Cygan
Odkładanie wszystkiego na później!
Beztroskie wylegiwanie się na leżaku z kubkiem lemoniady w ręce jest wskazane co jakiś czas, ale nie pozwól, by przez za długie przerwy i lenistwo Twój ogród po prostu zarósł i zdziczał. Może tej wiosny spróbujesz nie zaczynać od przerwy i rozmyślań, a zamiast tego lepiej planować czas i więcej działać? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała?
Obawiam się że tak
melenie.
Odkładanie wszystkiego na później!
Beztroskie wylegiwanie się na leżaku z kubkiem lemoniady w ręce jest wskazane co jakiś czas, ale nie pozwól, by przez za długie przerwy i lenistwo Twój ogród po prostu zarósł i zdziczał. Może tej wiosny spróbujesz nie zaczynać od przerwy i rozmyślań, a zamiast tego lepiej planować czas i więcej działać? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
MarkSzakall
Koncentrowanie się na przeszłości!
Od czasu do czasu dobrze jest siąść na huśtawce w ogrodzie i zanurzyć się we wspomnienia, ale nie pozwól, by oplotły Cię jak powój. Może tej wiosny spróbujesz odpuścić sobie przeszłość, a zamiast tego śmiało spojrzeć w przyszłość lub po prostu działać tu i teraz? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
Oj tak… żeby to jeszcze tylko było takie proste…
333ccc
• AUTOR@MarkSzakall To bardzo smutne, że są ludzie, którzy wiodą takie życie bez radości, a przynajmniej zadowolenia i wewnętrznego pokoju. Trochę szkoda tego, że te drobiazgi i miłe chwile, które wnoszą nie zyskują większego znaczenia no bo jak mówi piosenka „w życiu piękne są tylko chwile” a inna (obawiam się nie mniej lubiana i znana) „życie to są chwile”. A jak chyba wcześniej mówiłeś tego przełomu można się nigdy nie doczekać, nieważne czy się czeka aktywnie czy biernie, i nie potrafiąc już czerpać z tych chwil, całość wydaje się nic nie warta. Przykre to strasznie.
W takim razie mogą stwierdzić, że żyję w utopii (chociaż dla mnie byłby nią świat bez zła), ale nawet mi to pasuje. Z ciekawości zapytam, czego masz utopijną wizję?
Obiektywnie pewnie się nie da tego stwierdzić, bo nie ma miarki. Dla mnie nad przewagą dobra (swoją drogą bardzo spodobało mi się to sformułowanie o decydującym głosie na świecie) przemawia za tym to, że jako ludzkość żyjemy już taki szmat czasu. Gdyby przeważali samolubni, wykorzystujący i nieczuli ludzie, a nie współpracujący, pomocni i współczujący myślę, że ludzkość by wymarła daaawno temu. No ale w tej chwili uzasadniam opinię kolejną opinią.
Z biologicznego punktu widzenia jak najbardziej w grę wchodzi tylko reakcja na nowe otoczenie. Jeśli bawić się w symbolizm to można dyskutować czy ludzie się cieszą czy smucą z przychodzenia na świat. W sumie jeśli nie wiesz jakie życie Cię czeka to czemu się nie cieszyć, że właśnie je zaczynasz i stoi przed Tobą tyle przygód?
Znakomity przykład. Przyznam, że w pierwszej chwili największą uwagę zwróciłam na to, że jest się wynoszonym z łóżkiem, a nie gdzie. Jednak miłość do kołderki wszystko przerasta ;P
Pewnie masz rację. W ogóle raczej nie ma osoby, która może z ręką na sercu powiedzieć, że w absolutnie każdej kwestii jest realistą bez nawet najmniejszego odchyłu w którąkolwiek stronę.
Oj tak, niektórzy wydają się wręcz hobbistycznie podcinać innym skrzydła. Najgorzej jak ktoś w takie słowa uwierzy, bo musieć radzić sobie samemu też jest trudne, ale i tak łatwiejsze niż kiedy ktoś dodatkowo usilnie ciągnie w dół i zamiast się wyrwać z tego uścisku to niektórzy dalej się takich toksycznych ludzi trzymają.
Tak, takie mędrkowanie jest bardzo słabe i pokazuje totalny brak wyczucia i empatii. Często pod to podszyte jest przechwalanie się, ale może tylko ja tak to odbieram. No ale wydaje mi się, że takie skrajności typu na kogoś od początku sypią się same nieszczęścia, a ktoś żyje sobie bez poważnych problemów to nie są aż tak częste przypadki. Znaczy jest ich sporo, ale jako ułamek całości to mniejszość. A większość na takim czy innym etapie dostaje swoje od życia i nieraz kogoś kto miał w porządku dzieciństwo, później też było elegancko nagle w powiedzmy średnim wieku coś dalej potrafi złamać i to nie tak, że nie wykorzystywał swoich szans. No a innego mimo podobnej przeszłości, minimalnie lepszej albo gorszej, już nie. Też ciekawa jestem od czego to zależy, że jednych te same trudności hartują, a drugich dobijają. Tak sobie myślę, że z tego co wymieniłeś to może temperament ma największe znaczenie, tyle że on jest wypadkową reszty czynników.
Wygląda na to, że właśnie przez to, że każdy jest wyjątkowy (nie chodzi mi o tani frazes tylko o to, że nie znajdziesz dwoch identycznych ludzi) nie da się powiedzieć gdzie jest racja i metoda. Znaczy w tym przykładzie z gangreną wiadomo, ale w takim wyjściu z jakiegoś życiowego bagna to już nie ma obiektywności. Ktoś może mieć dobre intencje i osobom z tym samym problemem powiedzieć te same słowa, a i tak jedni będą mu wdzięczni, inni się obrażą, a jeszcze inni każą stuknąć się w głowę.
MarkSzakall
@333ccc Ano niestety, pytanie jak dużo jest takich ludzi, bo na pewno trochę jest, ale czasem można odnieść wrażenie, że jest się w zdecydowanej mniejszości, bo wszyscy wokół mają jakieś powody do radości. Tak, to prawda, gorzej tylko jeśli tych chwil jest jak na lekarstwo i trwają bardzo krótko. Dokładnie, wtedy traci się poczucie jakiejkolwiek sprawczości, więc skoro starania i tak nic nie dają, to równie dobrze można sobie odpuścić, bo efekt będzie taki sam, za to rozczarowanie mniejsze. Oczywiście to nie jest zdrowe podejście, ale będąc na dnie mentalnym, nie ma się zbyt wiele siły na jakiekolwiek próby szarpania się z rzeczywistością.
No tak, świat bez zła, to już byłaby skrajna utopia.
A moja utopijna wizja, to coś na kształt „Imagine” Johna Lennona. Poza tym nęci mnie wizja tego, żeby jednostka miała maksimum autonomii i nie potrzebowała nad sobą jakiegoś bata władzy, żeby zachowywać się właściwie.
Ano nie ma, a media na pewno skutecznie zaburzają tę perspektywę. Można też patrzeć na to bardzo subiektywnie, wyłącznie przez pryzmat swojego życia, albo obserwując najbliższe otoczenie. Hmm, niekoniecznie, bo kim by wtedy zarządzali i pomiatali ci, którzy wykorzystują innych? Bez mas nie ma elit, więc nawet najwięksi zbrodniarze, bardzo uważali, żeby przypadkiem nie wytłuc zbyt dużej liczby ludzi, bo nie mieliby kim zarządzać.
No spoko, ja też tak często uzasadniam xd
Myślę, że ani jedno ani drugie – po prostu są w szoku. Nagle stają przed wielką niewiadomą i to je zwyczajnie przerasta, na pewno czują się przytłoczone masą nowych bodźców i całkowicie nowym położeniem. Może niektóre dzieci coś podskórnie przeczuwają? Teraz całkowicie teoretyzuję, gdybym pamiętał, co osobiście czułem w tym momencie, to miałbym więcej rzetelnych danych xd
Haha, rozumiem to, ja też bardzo cenię dobry sen.
Pewnie nie ma, aczkolwiek na pewno są osoby bardziej odchylone w jedną, bądź drugą stronę tego spektrum. Zresztą to może fluktuować, na różnych etapach życia.
Dokładnie, gorzej gdy ci toksyczni ludzie, to bliska rodzina, albo osoba z którą się jest w związku.
Zgadzam się, to bardzo słabe, ale niestety popularne podejście. Też zawsze odbieram to jako przechwałki.
Może totalne skrajności to nie, ale da się dostrzec kontrast, choćby na podstawie majętności rodziny – jedni się rodzą w rodzinach bardziej zamożnych i o lepszej pozycji społecznej, a inni wprost przeciwnie i to stanowi problem już na poziomie podstawowej edukacji szkolnej, potem średniej, później wyższej i nawet gdy człowiek już pójdzie na przysłowiowe „swoje”, to i tak ciągle może być do tyłu, w porównaniu do tych, którzy mieli tzw. „dobry start”. Albo ktoś może się zmagać w młodości z różnymi chorobami, a ktoś inny będzie okazem zdrowia.
Hm, być może, temperamentu praktycznie nie da się zmienić, a ma on na pewno duży wpływ na kształtowanie się osobowości.
Racja, nie ma niestety jednej recepty, zarówno na bolączki całej ludzkości, jak i poszczególnych, unikalnych jednostek.
gorzka_herbatka
Fajny quiz! Bardzo dopracowany💕
333ccc
• AUTOR@gorzka_herbatka Dziękuję serdecznie!
Lerinnes
Narzekanie na cały świat!
Czasami każdy jest zirytowany do tego stopnia, że w wyżyciu się nie pomoże nawet przekopanie całej działki, ale nie dopuść do tego, byś non stop sięgał po łopatę. Może tej wiosny spróbujesz rzadziej krytykować, a częściej dostrzegać pozytywy? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
Ojej, zgadza się, to jedna z moich większych wad 😂
Staram się nad tym pracować, ale wiadomo jak to jest – nadmiar stresu i obowiązków, to wszystko sprawia, że dochodzi do takiej mojej wewnętrznej kulminacji i zaczynam wszystko krytykować. Bardzo tego nie lubię, ale już od dłuższego czasu nad tym pracuję i jest lepiej.
Quiz jak zwykle cudowny! Bardzo mi się podobają te nawiązania do natury! ♥️
333ccc
• AUTOR@Lerinnes Grunt, że zmiany idą w dobrym kierunku! Może wnet przy Wielkanocy uda się złapać oddech i odciąć od tego, co Cię stresuje – tego życzę na te święta.
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa <3
samiec.komara
Koncentrowanie się na przeszłości!
Od czasu do czasu dobrze jest siąść na huśtawce w ogrodzie i zanurzyć się we wspomnienia, ale nie pozwól, by oplotły Cię jak powój. Może tej wiosny spróbujesz odpuścić sobie przeszłość, a zamiast tego śmiało spojrzeć w przyszłość lub po prostu działać tu i teraz? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
jakim cudem to zgadlo ze taka zmiana doslownie zmieni cale moje zycie
maxymalnymax
Odkładanie wszystkiego na później
Prokrastynacja to moje drugie imię
Nerwen
Odkładanie wszystkiego na później!
Beztroskie wylegiwanie się na leżaku z kubkiem lemoniady w ręce jest wskazane co jakiś czas, ale nie pozwól, by przez za długie przerwy i lenistwo Twój ogród po prostu zarósł i zdziczał. Może tej wiosny spróbujesz nie zaczynać od przerwy i rozmyślań, a zamiast tego lepiej planować czas i więcej działać? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.
Masz całkowitą rację.
A quiz jest cudny. 💚
333ccc
• AUTOR@Nerwen Dziękuję Ci bardzo <3
Hyunae
Koncentrowanie się na przeszłości!
Bardzo kreatywny, dokładny quiz! Aczkolwiek zdecydowanie moją największą wadą jest niekontrolowana nienawiść wobec wszystkiego dookoła, ale to nie chwast, a plaga w mojej osobowości
333ccc
• AUTOR@Hyunae Dzięki!
O… To brzmi bardzo przykro :( mam nadzieję, że znajdziesz sposób na jej kontrolowanie, a kiedyś może i wyeliminowanie
Lila_z_Grilla
Zamartwianie się na wyrost!
Nie ma co się dziwić zatroskaniu, gdy Twoje plony zniszczy gradobicie, ale nie pozwól, byś w obawie przed niespodziewanym deszczem nigdy nie wyszedł na słońce. Może tej wiosny spróbujesz ukrócić negatywne scenariusze, a zamiast tego wykorzystywać chwile i odnajdywać nadzieję? Myślisz, że taka zmiana by Ci się przydała? Jeśli chcesz, daj znać w komentarzu.