Bazgrołki amatorki #9

#1 "Nadia" Obrazek, z którego swego czasu byłam naprawdę dumna. Głównie ze względu na przód sukni. Dzisiaj pewnie narysowałabym całą postać nieco inaczej, ale nadal sądzę, że obrazek wyszedł całkiem nieźle.

#2 "Aleksiej" Kolejna postać ze "Zdradzonej". Generalnie to nawet nie pamiętam czy łączyłam od początku ten portret z tą postacią, czy po prostu zamierzałam narysować kogoś w mundurze. Obrazek powstawał zdaje się, że już po tej pięknej interpretacji tej postaci w wykonaniu TW i w porównaniu z tamtym rysunkiem wygląda dość słabo i chyba nie bardzo mogę powiedzieć coś na jego obronę.

#3 "Wróżka" Kolejny obrazek inspirowany wcześniejszą twórczością, niestety dużo mniej udany. Zamierzałam stworzyć coś podobnego do wcześniejszej wersji, ale bardziej dynamicznego i niestety poległam, choć skrzydła w zasadzie mają chyba całkiem niezły kształt.

#4 "Róża" Nie pamiętam już przy jakiej okazji z nudów narysowałam ten ornamencik. Możliwe, że w czasie jakiegoś wykładu na uczelni, ale głowy nie dam, ze tak było. W każdym razie jakbym miała to jakoś z moją twórczością literacką wiązać to pasowałoby do serii "Tajemnica różanego domu", ale nie sądzę, by rzeczywiście takie inspiracje mi przyczyniły się do powstania tego rysunku, choć możliwe, że równolegle pracowałam wtedy nad tym wierszem, co wam kiedyś wrzucałam we wpisie. W każdym razie mniejsza o to. Tak to wygląda:

#5 "Koszyczanka" A tutaj obrazek odnoszący się do serii "Postylion" przedstawiający jeden z wiosennych zwyczajów w jednej z miejscowości, przez które przejeżdżać będą Juliett i Ferra w czasie swojej podróży i w którym zresztą wezmą udział. Obrzęd polegać ma na tańcu w ludowym stroju z koszykiem w głowie. Nie do końca udało mi się jeszcze opracować jak technicznie ma to wyglądać. Zastanawiam się np. czy celem będzie zgubienie jak największej czy jak najmniejszej ilości kwiatów z koszyka. Myślałam też o tym, że tańczące panny miałby mieć przywiązane kolorowe wstążki, które odczepialiby im kawalerowie i później pozostawiali przywiązane do drzew z jakimś swoim emblematem, mającym sugerować uczucie. Myślę, że nim się ten zwyczaj pojawi w opowiadaniu zdążę dopracować szczegóły. W każdym razie ilustracja już jest.

Który obrazek podobał ci się najbardziej?