Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci drudzy mówią:’Ta szklanka jest w połowie pusta'. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią:’Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo… No przepraszam… To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna. I większa od tej!'. A na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki przewrócone (zwykle przez kogoś z tych, którzy żądali większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek, bo stały z tyłu i barman ich nie zauważył. Żyj,miej,używaj…!
Proszę odetchnij. Tak bardzo lubię ten Twój luźny styl. Kiedy patrzysz na mnie tak pragnę żyć dla tych chwil. Pragnę szczęścia. Odcinam się od tego co mnie ciągnie w dół. Wiesz – kiedyś popełniłem wiele różnych bzdur. Taa… Teraz potrzebuję Ciebie tak jak ogień tlenu. Oddycham Twoim szczęściem i dziękuję Temu co Stworzył ten świat i życie nam dał. Do Ciebie, do przodu ten los mnie pcha.
Kiedy w końcu odpłynęłam, w ten stan, gdzie świadomość jest niemal wyłączona, a sny wdzierają się do głowy, niemal słyszałam jego głos.. Szeptał tę samą obietnicę, którą złożył mi tyle miesięcy temu, kiedy dopiero zaczęliśmy nasz związek, i zaczęłam się zastanawiać czy to był jakiś znak – jeśli naprawdę miał to na myśli. Ucieknij ode mnie, a będę cię gonił. I znajdę cię… Nawet w piekle…
Choć w pełni jasne jest to tylko dla tych, którzy samotnie się budzą, puszczają radio, biorą prysznic i są nawet w nie najgorszym humorze – kto wie: może kogoś dziś spotkają. W pełni jasne jest to tylko dla tych, którzy w prawie pustej knajpie samotnie jedzą obiad i nie czują smaku. Nawet jak brawurowo zamówią najdroższe frutti di mare, nie czują smaku – cały czas zdaje im się, że poza nimi nikt nie je samotnie (…) W pełni jasne jest to tylko dla tych, którzy budzą się w nocy i drętwieje im gardło, bo są sami; nie mają kogo objąć ani kogo okryć, nie mają komu przynieść z kuchni szklanki soku i rano nie będą mieli z kim słuchać radia, czytać gazet, jeść śniadania. W zupełnej pełni jest to jasne dla tych, którzy pewnego dnia kogoś istotnie spotkają, jedzą z kimś obiad, idą z kimś do kina, idą z kimś od łóżka; może nawet z kimś śpią. W absolutnej zaś pełni jest to jasne dla tych, którzy budzą się w środku nocy i przeraża ich ktoś obok śpiący i myśl, że nie będzie się w pojedynkę jeszcze parę godzin i potem całe rano, jest straszna, straszna. I odliczają sekundy i minuty niekończącego się koszmaru i jakoś – z najwyższym trudem – przetrzymują i potem jest im dany cudowny, samotny dzień. Oddychają głęboko i nagle czują, jak dojmującą radość daje głębia oddechu. Z pustego domu spoglądają przez okno na spiętrzone dachy miasta. Długie popołudnie ma smak przejrzałych czereśni i zapach dusznego sadu. Wieczorem uporczywie dzwoni telefon – z dziwnym uśmiechem nie podnoszą słuchawki. Kochaj,chciej,dotykaj…!
– To w porządku – mówi – jeśli zechcesz odejść. Wszyscy pragną, byś została. Ja też tego chcę bardziej niż czegokolwiek w życiu. – Głos załamuje mu się z emocji. Urywa, odkasłuje, nabiera oddechu i mówi dalej. – Ale to moje życzenie i możesz się ze mną nie zgadzać. Więc chciałem tylko powiedzieć, że zrozumiem, jeżeli odejdziesz. To w porządku, jeśli musisz nas opuścić. To w porządku, jeśli chcesz przestać walczyć. Zostań, nie idź,bądź…!
MartiMelqa
Lovee <3
Astaris
.LOVE :D
pick_dignity
Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci drudzy mówią:’Ta szklanka jest w połowie pusta'. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią:’Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo… No przepraszam… To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna. I większa od tej!'. A na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki przewrócone (zwykle przez kogoś z tych, którzy żądali większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek, bo stały z tyłu i barman ich nie zauważył.
Żyj,miej,używaj…!
.LIVE
ryyyj
Proszę odetchnij. Tak bardzo lubię ten Twój luźny styl.
Kiedy patrzysz na mnie tak pragnę żyć dla tych chwil.
Pragnę szczęścia. Odcinam się od tego co mnie ciągnie w dół.
Wiesz – kiedyś popełniłem wiele różnych bzdur. Taa…
Teraz potrzebuję Ciebie tak jak ogień tlenu.
Oddycham Twoim szczęściem i dziękuję Temu co
Stworzył ten świat i życie nam dał.
Do Ciebie, do przodu ten los mnie pcha.
Oddychaj,odetchnij,luz…!
breathe
Hodowanasuk_a
.RUN
RzymskaMysz
Kiedy w końcu odpłynęłam, w ten stan, gdzie świadomość jest niemal wyłączona,
a sny wdzierają się do głowy, niemal słyszałam jego głos.. Szeptał tę
samą obietnicę, którą złożył mi tyle miesięcy temu, kiedy dopiero zaczęliśmy
nasz związek, i zaczęłam się zastanawiać czy to był jakiś znak – jeśli naprawdę
miał to na myśli.
Ucieknij ode mnie, a będę cię gonił. I znajdę cię… Nawet w piekle…
Odejdź,wyjedź,odetchnij,ucieknij…!
digital_name
Choć w pełni jasne jest to tylko dla tych, którzy samotnie się budzą, puszczają radio, biorą prysznic i są nawet w nie najgorszym humorze – kto wie: może kogoś dziś spotkają.
W pełni jasne jest to tylko dla tych, którzy w prawie pustej knajpie samotnie jedzą obiad i nie czują smaku. Nawet jak brawurowo zamówią najdroższe frutti di mare, nie czują smaku – cały czas zdaje im się, że poza nimi nikt nie je samotnie (…)
W pełni jasne jest to tylko dla tych, którzy budzą się w nocy i drętwieje im gardło, bo są sami; nie mają kogo objąć ani kogo okryć, nie mają komu przynieść z kuchni szklanki soku i rano nie będą mieli z kim słuchać radia, czytać gazet, jeść śniadania.
W zupełnej pełni jest to jasne dla tych, którzy pewnego dnia kogoś istotnie spotkają, jedzą z kimś obiad, idą z kimś do kina, idą z kimś od łóżka; może nawet z kimś śpią.
W absolutnej zaś pełni jest to jasne dla tych, którzy budzą się w środku nocy i przeraża ich ktoś obok śpiący i myśl, że nie będzie się w pojedynkę jeszcze parę godzin i potem całe rano, jest straszna, straszna. I odliczają sekundy i minuty niekończącego się koszmaru i jakoś – z najwyższym trudem – przetrzymują i potem jest im dany cudowny, samotny dzień. Oddychają głęboko i nagle czują, jak dojmującą radość daje głębia oddechu. Z pustego domu spoglądają przez okno na spiętrzone dachy miasta. Długie popołudnie ma smak przejrzałych czereśni i zapach dusznego sadu. Wieczorem uporczywie dzwoni telefon – z dziwnym uśmiechem nie podnoszą słuchawki.
Kochaj,chciej,dotykaj…!
Szajse
• AUTOR– To w porządku – mówi – jeśli zechcesz odejść. Wszyscy pragną, byś została. Ja też tego chcę bardziej niż czegokolwiek w życiu. – Głos załamuje mu się z emocji. Urywa, odkasłuje, nabiera oddechu i mówi dalej. – Ale to moje życzenie i możesz się ze mną nie zgadzać. Więc chciałem tylko powiedzieć, że zrozumiem, jeżeli odejdziesz. To w porządku, jeśli musisz nas opuścić. To w porządku, jeśli chcesz przestać walczyć.
Zostań, nie idź,bądź…!
Hodowanasuk_a
@RzymskaMysz KOCHANA JA TEŻLOVKIII
pick_dignity
@Szajse .LIVE