Leżałaś na kanapie w całkowitej ciszy i czytałaś książkę, którą niedawno pożyczył Ci Eyeless Jack. Na wyciągnięcie ręki leżał talerzyk z goframi. Z zadowoleniem przeżuwałaś jedzenie, wciągając się coraz bardziej w losy głównego bohatera książki, które były naprawdę ciekawe. Nie dane było Ci jednak nacieszyć się tym wszystkim zbyt długo. Najpierw usłyszałaś głośny tupot, gdy ktoś zbiegał ze schodów. Świetnie wiedziałaś, że tylko jedna osoba potrafi zrobić taki hałas. I się nie pomyliłaś. Tuż obok Ciebie pojawił się Toby, podkradając gofra. – [Twoje imię], gdzie jest mój toporek? Ten nowszy? – zapytał z pełnymi ustami. – Zapewne tam, gdzie go zostawiłeś – westchnęłaś, siadając. To tyle jeśli chodzi o spokój i ciszę. – Pytam dlatego, że nie wiem, gdzie go zostawiłem! Miałaś wrażenie, że jeszcze chwila i Toby zacznie krzyczeć i tupać nóżką jak małe dziecko. Podniosłaś się z kanapy, rozejrzałaś po pokoju i uderzyłaś z otwartej ręki w czoło. Podeszłaś do małego stolika, który stał przy fotelach. Spod jednej z jego nóg wyciągnęłaś poszukiwany toporek. – Proszę – powiedziałaś, podając go chłopakowi, który wyglądał na niesamowicie szczęśliwego. – Yay, dziękuję. Jesteś najlepszą dziewczyną, jaką mogłem mieć! – krzyknął, rzucając Ci się na szyję. 'Dziewczyną?' – przemknęło Ci przez myśl. Nazwał Cię tak pierwszy raz! Szybko przestałaś o tym myśleć, czując jak lecisz do tyłu. Upadłaś na miękką kanapę, nad Tobą pochylał się Toby. Chustę opuścił na szyję, gogle leżały gdzieś obok was. Uśmiechał się zadziornie. – Muszę Ci się jakoś odwdzięczyć, księżniczko… Nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo chłopak zamknął Ci usta pocałunkiem. Uśmiechnęłaś się lekko, przygryzając jego wargę. – Cóż, w takim razie muszę częściej znajdować Twoje toporki – mruknęłaś, przyciągając go bliżej i całując. – Nie róbcie tego publicznie! Podniosłaś głowę. W wejściu do salonu stał Masky i zasłaniał oczy Brianowi. Zaśmiałaś się. – Nie bądź zazdrosny, Masky – zagruchał Toby. – Dla ciebie znajdę czas później! – Puścił mu oczko. Tim tylko westchnął i wyszedł z pokoju, ciągnąc za sobą Briana.
Już od dawna nie miałaś chwili spokoju. I mimo całej Twojej energii i Ty czasem musisz się wyciszyć. Dlatego do razu wykorzystałaś nadspodziewaną ciszę, jaka ogarnęła dom. Ułożyłaś się na kanapie w salonie razem z książką i goframi. Losy głównego bohatera książki poleconej przez E.J pochłonęły Cię tak bardzo, że nie zauważyłaś, gdy ktoś wszedł do pokoju.
– A gdzie twój chłopak? – Drgnęłaś, gdy usłyszałaś Tima, który patrzył na Ciebie z uniesionymi brwiami.
Zrobiłaś dziwną minę. O czym on gada? Gdy ostatni raz sprawdzałaś nie miałaś chłopaka.
– Kto?
– Toby. – Tim przewrócił oczami.
– Od kiedy chodzę z Toby’m?
– A od kiedy z nim nie chodzisz? – Skrzywił się i wyszedł.
– Toby, stary, twoja dziewczyna nie wie, że ze sobą chodzicie – dodał Brian, wychodząc tuż za Timem.
Minął się w drzwiach z Ticci Toby’m. Przewróciłaś oczami, chłopak za to cicho się zaśmiał. Gdy do Ciebie podszedł byliście już sami. Spojrzał na Ciebie z góry. Lekko się zarumieniłaś. Prawda jest taka, że od dawna Ci się podobał, ale Ty byłaś zbyt nieśmiała, aby cokolwiek powiedzieć i wydawało Ci się, że Toby traktuje Cię tylko jako przyjaciółkę.
– Chyba musimy zrobić coś z tym, co gadają… – urwał dramatycznie.
Uniosłaś brwi.
– Na przykład?
– Na przykład zacząć ze sobą chodzić – powiedział, całując Cię w czoło.
Na moment znieruchomiałaś, ale zaraz wtuliłaś się w niego, skrywając uśmiech i jeszcze większy rumieniec.
– Myślę, że to całkiem dobry pomysł – powiedziałaś, czując jak chłopak objął Cię ramionami.
popsickcall
kurna sadge że tak urwane bo dobre to
R4d10
Leżałaś na kanapie w całkowitej ciszy i czytałaś książkę, którą niedawno pożyczył Ci Eyeless Jack. Na wyciągnięcie ręki leżał talerzyk z goframi. Z zadowoleniem przeżuwałaś jedzenie, wciągając się coraz bardziej w losy głównego bohatera książki, które były naprawdę ciekawe.
Nie dane było Ci jednak nacieszyć się tym wszystkim zbyt długo. Najpierw usłyszałaś głośny tupot, gdy ktoś zbiegał ze schodów. Świetnie wiedziałaś, że tylko jedna osoba potrafi zrobić taki hałas. I się nie pomyliłaś. Tuż obok Ciebie pojawił się Toby, podkradając gofra.
– [Twoje imię], gdzie jest mój toporek? Ten nowszy? – zapytał z pełnymi ustami.
– Zapewne tam, gdzie go zostawiłeś – westchnęłaś, siadając.
To tyle jeśli chodzi o spokój i ciszę.
– Pytam dlatego, że nie wiem, gdzie go zostawiłem!
Miałaś wrażenie, że jeszcze chwila i Toby zacznie krzyczeć i tupać nóżką jak małe dziecko. Podniosłaś się z kanapy, rozejrzałaś po pokoju i uderzyłaś z otwartej ręki w czoło. Podeszłaś do małego stolika, który stał przy fotelach. Spod jednej z jego nóg wyciągnęłaś poszukiwany toporek.
– Proszę – powiedziałaś, podając go chłopakowi, który wyglądał na niesamowicie szczęśliwego.
– Yay, dziękuję. Jesteś najlepszą dziewczyną, jaką mogłem mieć! – krzyknął, rzucając Ci się na szyję.
'Dziewczyną?' – przemknęło Ci przez myśl. Nazwał Cię tak pierwszy raz! Szybko przestałaś o tym myśleć, czując jak lecisz do tyłu. Upadłaś na miękką kanapę, nad Tobą pochylał się Toby. Chustę opuścił na szyję, gogle leżały gdzieś obok was. Uśmiechał się zadziornie.
– Muszę Ci się jakoś odwdzięczyć, księżniczko…
Nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo chłopak zamknął Ci usta pocałunkiem. Uśmiechnęłaś się lekko, przygryzając jego wargę.
– Cóż, w takim razie muszę częściej znajdować Twoje toporki – mruknęłaś, przyciągając go bliżej i całując.
– Nie róbcie tego publicznie!
Podniosłaś głowę. W wejściu do salonu stał Masky i zasłaniał oczy Brianowi. Zaśmiałaś się.
– Nie bądź zazdrosny, Masky – zagruchał Toby. – Dla ciebie znajdę czas później! – Puścił mu oczko.
Tim tylko westchnął i wyszedł z pokoju, ciągnąc za sobą Briana.
-_-Angel-_-
Coś się dzieje, ale powoli…
Już od dawna nie miałaś chwili spokoju. I mimo całej Twojej energii i Ty czasem musisz się wyciszyć. Dlatego do razu wykorzystałaś nadspodziewaną ciszę, jaka ogarnęła dom. Ułożyłaś się na kanapie w salonie razem z książką i goframi. Losy głównego bohatera książki poleconej przez E.J pochłonęły Cię tak bardzo, że nie zauważyłaś, gdy ktoś wszedł do pokoju.
– A gdzie twój chłopak? – Drgnęłaś, gdy usłyszałaś Tima, który patrzył na Ciebie z uniesionymi brwiami.
Zrobiłaś dziwną minę. O czym on gada? Gdy ostatni raz sprawdzałaś nie miałaś chłopaka.
– Kto?
– Toby. – Tim przewrócił oczami.
– Od kiedy chodzę z Toby’m?
– A od kiedy z nim nie chodzisz? – Skrzywił się i wyszedł.
– Toby, stary, twoja dziewczyna nie wie, że ze sobą chodzicie – dodał Brian, wychodząc tuż za Timem.
Minął się w drzwiach z Ticci Toby’m. Przewróciłaś oczami, chłopak za to cicho się zaśmiał. Gdy do Ciebie podszedł byliście już sami. Spojrzał na Ciebie z góry. Lekko się zarumieniłaś. Prawda jest taka, że od dawna Ci się podobał, ale Ty byłaś zbyt nieśmiała, aby cokolwiek powiedzieć i wydawało Ci się, że Toby traktuje Cię tylko jako przyjaciółkę.
– Chyba musimy zrobić coś z tym, co gadają… – urwał dramatycznie.
Uniosłaś brwi.
– Na przykład?
– Na przykład zacząć ze sobą chodzić – powiedział, całując Cię w czoło.
Na moment znieruchomiałaś, ale zaraz wtuliłaś się w niego, skrywając uśmiech i jeszcze większy rumieniec.
– Myślę, że to całkiem dobry pomysł – powiedziałaś, czując jak chłopak objął Cię ramionami.
– No raczej, bo mój.
Pokręciłaś głową z rozbawieniem.
Olivip1003
Już trochę późno ale… czy będzie kolejna część? Ja jak debil się do telefonu uśmiecham a tu kuniec!
BenKtoryJezdzilKolejaxD
A ja jak glupia sie usmiecham do telefonu XD
BenKtoryJezdzilKolejaxD
Albo dajesz kolejna część albo ci zezre wszystkie gofry
Queriella
Albo dasz następną część ale zjem ci quizy i lajki hue hue hue
Yurthes
Next albo wyśle na ciebie morderce 😈😈😈
0mementomori0
Dawaj nexta. T.E.R.A.Z.
WarriorsFanClubPL
TAK yandere123 MA RACJĘ KONTYNUACJA I TO JUŻ