1 stycznia, 00:01
Ta jedna chwila zmieniła wszystko.
Niewiele myśląc ruszyłam do Shawna i złożyłam na jego policzku porządnego liścia.
- Jak możesz, dupku! I to jeszcze w Nowy Rok! - wrzasnęłam zła. Usłyszał mnie tylko on i jego dziewczyna. Wszyscy inni byli zbyt zajęci celebrowaniem.
- Ja... - dotknął się policzka. - Miałem Ci powiedzieć wcześniej, ale...
Jąkał się beznadziejnie. Dziewczyna najwyraźniej była zorientowana o co chodzi.
On... On mnie zdradzał. I to już od jakiegoś czasu.
- Ty... - zaczęły się lać ze mnie łzy. - Masz prawo wejść do MOJEGO domu jeszcze tylko raz, aby zabrać swoje ubrania. I nie wracaj!
Podeszłam do niego i wyciągnęłam szybkim ruchem kluczyki od samochodu z jego kieszeni.
- Samochód musisz sam sobie kupić - warknęłam.
Ciężkim krokiem, wściekła i zarazem zdruzgotana, ruszyłam na parking przed domem Chrisa.

1 stycznia, 00:13
Usiadłam przy samochodzie, opierając się o oponę auta. Zaczęłam ryczeć. Tak go kochałam. Poświęciłam mu trzy lata swojego życia... A on tak po prostu dał radę mnie zdradzić.
- Lousie? - usłyszałam cichy głos. Kate.
- Tuuu jeeestemm... - powiedziałam niepewnie i podsunęłam nogi pod szyję. Oparłam głowę na kolanach.
Dziewczyna dosiadła się do mnie i objęła mnie swoim ramieniem.
- Lousie... Tak mi szkoda - mocno mnie przytuliła. - Widziałam. Nie zdążyłam zareagować, bo już mi uciekłaś i szukam się jakoś od dziesięciu minut.
Położyłam głowę na ramieniu przyjaciółki.
- Nigdy bym nie pomyślała... - wzięłam głęboki oddech.
- Że do tego dojdzie - Kate dokończyła za mnie. Spojrzałam na nią z boku. - Shawn zawsze był jakiś dziwny. Ale powiem ci szczerze, że nie sądziłam, iż dopuści się do tego.
Długa przerwa.
Ja też. Ja też...

1 stycznia, 00:20
- Potrzebuję natychmiastowej zmiany - mruknęłam bardzo cicho.
Przez 3 lata siedziałam uziemiona w tym mieście, bo Shawn nie chciał nigdzie wyjechać. Ja zostałam dla niego. A teraz jak nie było sensu tu zostać, musiałam wreszcie coś ze sobą zrobić.
- To dobry pomysł, ale co zrobisz? - Kate spojrzała na mnie i zaczęła delikatnie głaskać moje ramię.
Na chwilę zamyśliłam się. Co takiego mogłabym zrobić? Najeść się czekoladą i lodami? Siedzieć w domu przez cały czas? Zorganizować nockę dla dziewczyn?
Boże, te pomysły były takie głupie. Wytężyłam na chwilę swój mózg.
Mam.
- Podróż. Potrzebuję podróży - lekko się poprawiłam i przy okazji wyprostowałam. - Muszę gdzieś pojechać.
Zerwałam się z miejsca i otworzyłam samochód.
- Kate. Przepraszam, że mnie już nie będzie na imprezie. Powiedz dziewczynom, że zrobiło mi się niedobrze, a Shawn to dupek. Nie mów im o tej rozmowie. Za jakiś czas, zgadamy się na Skype.
Mocno ją przytuliłam kiedy ona wstała.
- Bardzo ci dziękuję.
Wsiadłam do samochodu i odpaliłam silnik. Po chwili zostawiłam zdezorientowaną Kate na parkingu.
Mam plan. Dobry plan.

6 stycznia, 16:28
- Dołączę jeszcze Cleo... - mruknęłam pod nosem i spojrzałam na kamerkę, która właśnie mnie nagrywała i przenosiła obraz do komputera. Kate siedziała przed laptopem, dość znudzona, a Mandy kręciła się za nią. Po chwili obok nich, pojawiła się Cleo.
- Wszystkie słyszymy się? - spytałam głośniej po czym usiadłam po turecku na łóżku, oczywiście przed komputerem.
Każda z nich, odezwała się po kolei.
- No gadajże wreszcie po co nas tu ściągnęłaś! - Cleo mocowała się z zamkiem na plecach. - Przy okazji, może być taka sukienka na oficjalną imprezę rodzinną Petera?
- Oczywiście, ale załóż coś na nią, bo chyba nie chcesz, aby ktoś za długo wgapiał się w twój biust? - powiedziała to Mandy, a Kate się zaśmiała.
Cleo spojrzała na swój monitor z wzrokiem "naprawdę?".
- No dobra, a teraz czas na mnie - wzięłam głęboki oddech, a potem słowa się po prostu ze mnie wylały. - Wiecie, że Shawn to debil i tak po prostu po tylu latach mnie zdradził. Wpadł kilka dni temu, aby zabrać swoje rzeczy. Postanowiłam, że powinnam wreszcie coś ze sobą zrobić, bo w końcu gniję w tym mieście całe życie.
Widziałam, że Mandy i Cleo patrzą się na mnie ze zdziwieniem.
- Stwierdziłam, że wyjadę w podróż. Taką dookoła świata.
Cleo przestała mocować się z sukienką i podeszła bliżej laptopa.
- Naprawdę? - przyglądała się mojej twarzy, która wyświetlała jej się na monitorze. - Masz na to wszystko pieniądze? Pojedziesz sama?
Ewidentnie się zamartwiała.
- Wezmę wszystko co mam. Chciałabym jakoś odpocząć od tego życia. Zmienić coś. Zawsze chciałam zobaczyć coś więcej niż USA i wreszcie mogę to zrobić.
Chwila ciszy.
- Jeśli cię to uszczęśliwi, to jestem z tobą - powiedziała uśmiechnięta Kate.
- Ja też. Jeśli byś potrzebowała pomocy lub pieniędzy to zgłoś się do mnie - teraz odezwała się Mandy.
- Też ci zawsze pomogę, kochana - Cleo zakończyła to wszystko.

Zamówiłam taksówkę. Włożyłam jeszcze naładowany telefon do średniej wielkości plecaka. Zdecydowałam się na tak mało. Wzięłam dwie książki, trochę ubrań, minimalną ilość kosmetyków, aparat z trzema kartami, dziennik, dość dużo pieniędzy, paszport, dowody, telefon... Chciałam zostawić swoje życie jak najdalej i poczuć się wreszcie jak ptak. Wylecieć gdzieś, gdzie znajdę swoje miejsce.

13 stycznia, 22:20
Zleciałam uśmiechem na dół, gdy zobaczyłam przez okno mojego domu, taksówkę, która właśnie zaparkowała. Zamknęłam drzwi na klucz i podeszłam do auta. Wsiadłam.
- Na lotnisko, proszę - położyła plecak obok siebie i zapięłam pasy.
Jakiś czas temu, zdałam sobie sprawę, że nie dam rady pokryć kosztów mojego domu. Dla mnie samej, był on o wiele za duży. Musiałam go sprzedać, więc już przyczyniałam się do odsprzedania go, ale stwierdziłam że może jeszcze poczekać. Do końca mojej podróży.
- Czyżby samodzielny wyjazd? - spytał kierowca.
- Tak - odpowiedziałam po czym spojrzałam na kawałek jego twarzy odbijający się w lusterku. - Aby wreszcie odpocząć...

13 stycznia, 22:50
Weszłam do wielkiego budynku. Chwyciłam pierwszą lepszą broszurę informującą o różnych atrakcjach w Ameryce Południowej. Otworzyłam na mapce. Chwila wyboru. Zamknęłam oczy, obróciłam ją parę razy, aby nie wiedzieć gdzie jest północ a południe i zaczęłam jeździć po niej palcem. Otworzyłam niepewnie oczy.
Argentyna.
A więc Argentyno. Nadchodzę.

31 stycznia 00:26
Weszłam na pokład samolotu i włożyłam swój plecak do przegródki, biorąc ze sobą tylko bluzę. Usiadłam przy oknie i spojrzałam przez nie, patrząc się na inne samoloty, które wzlatywały, kołowały czy lądowały. Już nie mogłam się doczekać aż i ja wzbiję się w powietrze.
Tak, ten rok na pewno będzie pełny nowych doświadczeń.
A...6
JA CHCEM ARGENTYNEM!!!!!! JUŻ TERAZ!! ❤😋❤😋❤😋❤
MissOli
Super <3
Tears.
Czekam 😂
Roksi410
Super część
Czekam ❤❤❤
eris5
Świetne <3 Ja też chciałabym zrobić sobie podróż dookoła świata. I ZROBIĘ. Nie mam zamiaru marnować życia ;)
LadyKonik
Super 👌
Nineto
Świetne, czekam na kolejną część <3
bazyliszka
Super😎😎😎😎😊😊😊😂😂❤🙈lol