Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Śródziemie – Twoja historia z Legolasem #13


Ludzie byli dla was bardzo mili. Zmęczona podróżą położyłaś się spać, ale nie mogłaś zasnąć. Po głowie chodziło ci tysiące myśli. A jednym z nich i najważniejszym było to żeby wrócić się i walczyć o swój dom. Zerwałaś się z łóżka, ubrałaś strój do ćwiczeń i założyłaś na siebie kołczan ze strzałami. Nie zapomniałaś również o 3 sztyletach i nożu. Zatrzymałaś się na chwilę i pomyślałaś czy to dobry pomysł wracać do Rivendell. Co o tym myślisz?
,,Nie to głupi pomysł. Zostanę tu.''
,,Może ten pomysł jest samobójczy, ale chcę walczyć o swój dom!''

Po długim namyśle jednak wybrałaś opcję, że będziesz walczyć. Sprawdziłaś czy wszyscy śpią. Tak jak myślałaś. Wszyscy chrapali i po cichu wzięłaś łuk w rękę i u dałaś się do stajni. Kołczan miałaś tak napełniony, że musiałaś wyciągnąć dwie strzały, aby swobodnie wyciągać resztę. Na wszelki wypadek wzięłaś jeszcze jeden pełny kołczan i wzięłaś swojego konia. Wzięłaś zbroję i założyłaś ją koniu.

-Szkoda, że ja nie mam zbroi. - powiedziałaś cicho i wsiadłaś na konia. W ostatnim momencie przypomniałaś sobie o jedzeniu dla konia. Szybko wzięłaś co potrzebne i pogalopowałaś w stronę Rivendell. Pędziłaś czym prędzej. Po 2 godzinach szybkiej jazdy, koń musiał odpocząć.

-Szybciej, koniku. Musimy zdążyć przed nocą. - powiedziałaś i poczęstowałaś konia suchym chlebkiem. Po 5 minutach koń poczuł się lepiej i znów zaczęliście pędzić. Tak jak to sobie obliczyłaś, wieczorem dotarłaś w okolice wodospadów Rivendell. Dokoła miasta było pełno orków, goblinów i wargów. Gdzieś 6 tys. orków, 7 tys. goblinów i 4 tys. wargów. Co o tym myślisz?

,,Jejciu. To jak oni sobie radzą?! Muszę im pomóc!''
,,To był okropny pomysł!!!''

Zeszłaś z konia i zastanawiałaś się jak się dostać do pałacu.

-Już wiem! - szepnęłaś i zeszłaś skałami w dół. Jak byłaś mała, lubiłaś uciekać z miasta. Razem z Arweną znalazłyście tunel, który prowadził pod sam pałac. Z tego co pamiętałaś wejście i wyjście było słabo widoczne, a nawet wcale nie było go widać. Nie pamiętałaś już dokładnie gdzie było wejście do tunelu, ale chciałaś poszukać. Po mału dotarłaś do gęsto zarośniętej skały.

-To gdzieś było tu, koniku. - szepnęłaś i dotykając skały wpadłaś do dziury. - Znalazłam.

Było ciemno i śmierdziało zgnilizną. Stawiałaś małe kroki. Twój koń się przestraszył i uciekł w kierunku Bree. Zabrał ze sobą twój prowiant i okrycie na noc. Na szczęście 2 kołczany miałaś przy sobie. I ruszyłaś naprzód. Słyszałaś odgłosy walki. Co o tym myślisz?

,,W co ja się wpakowałam!!''
,,Spokojnie. To tylko ćwiczenia. Nic ci się nie stanie. Czuj się tak jak na treningu [T.I].''

Po 12 minutach usłyszałaś odgłosy walki zaraz przy tobie. ,,To już wyjście'' pomyślałaś i wyciągnęłaś strzałę i położyłaś ją na cięciwie. Odsłoniłaś mech, który przykrył wejście i zobaczyłaś jak Legolas walczy z 4 orkami na raz. Przed tobą stanął śmierdzący goblin. Już miał zaatakować księcia od tyłu kiedy ty wbiłaś mu sztylet w serce. Upadł martwy, a ty schowałaś się za mchem. Po chwili odgłosy bitwy przy tobie ucichły. Wyjrzałaś zza mchu i ktoś wykręcił ci rękę.

-[T.I]?! Na Arcyklejnot! Co ty tu robisz?! - powiedział zdenerwowany i puścił uścisk. Zaprowadziłaś go za mech i odsapnęłaś.

-Legolasie wybacz. - przepraszałaś, a on i tak patrzył się na ciebie kamiennym wzrokiem. - Nie mogłam spać, jeść i pić. Uciekłam wczoraj w nocy. Chcę walczyć, pozwól mi.

-Na to pozwolić ci nie mogę, ale jak tu dotarłaś. - zapytał zaskoczony, ale nadal był zły. Opowiedziałaś mu w skrócie i błagałaś aby pozwolił ci walczyć. Po chwili pocałował cię namiętnie i powiedział: ,,Teraz albo nigdy, księżniczko''. Wybiegliście zza mchu i zaczęliście walczyć. Z każdej strony atakowali was wrogowie. Co myślisz o zachowaniu Legolasa?

,,Dziwna sprawa. Przed chwilą krzyczał na mnie dlaczego tu jestem, a teraz całuje i każe walczyć.''
,,No nareszcie znów pokazał swoją romantyczną stronę.''
,,Dlaczego mi pozwolił? Mi to pasuje, ale on coś knuje.''

Walka nie miała końca. Widziałaś jak z ręki Legolasa płynie strumień krwi. Z jego boku także sączyła się ta czerwona substancja. Byłaś przerażona. Stanęłaś obok niego i plecami oparłaś się o jego tył. Uśmiechnął się do ciebie i tak walczyliście. Opadałaś już z sił, więc zanim nie dobiegli do was wrogowie, wskoczyliście na skały i strzelaliście z łuku. Nagle nad górami zobaczyliście słońce.

-Całą noc już walczę. - powiedziałaś i strzeliłaś jakiegoś orka.

-Piękny strzał, piękna elfico. - zaśmiał się i nałożył 2 strzały na łuk. - A teraz patrz na mistrza. - puścił cięciwę i jedna strzała trafiała w warga, a druga w goblina siedzącego na nim.

-Ładnie, książę. Musisz mnie tego nauczyć.

-Może kiedy indziej teraz mam dużo orków do wyszkolenia. - uśmiechnął się i powtórzył trik.

-Już się tak nie popisuj.

-Ja?

Co odpowiesz?

-Tak ty, książę.

-Hmm... ja się popisuję tylko przy urokliwych pannach. - odwrócił się do ciebie i uśmiechnął szeroko. Odwzajemniłaś uśmiech i znów strzelaliście.

-Nie, mój ojciec.

-To nie wiem, nie widzę. - odwrócił się do ciebie i uśmiechnął szeroko. Wystawiłaś mu język i wybuchłaś śmiechem. Po chwili znów zabijaliście wrogów.

-Może pójdziemy coś zjeść? - zaproponował.

-A możemy?

-Tak. Chodź. - pociągnął cię za rękę i zabijając po drodze orków, doszliście do pałacu.

-Nie chcę spotkać ojca. - powiedziałaś, ale było już za późno.

-CO ONA TU ROBI?!?!?!?!!?! - krzyknął.

-Nie mam pojęcia. Spotkałem ją w ogrodzie. Pomogła mi.

-Nie chcę tego słuchać!!! Jak tu weszłaś?! - lecz ty nie odpowiedziałaś. Złapałaś Legolasa za rękę i schowałaś się za nim.

-Nie chcesz odpowiadać?! Dobrze, jeszcze zobaczymy. - powiedział zimno i wyszedł walczyć. Miałaś łzy w oczach. Nie znałaś ojca z tej strony. Książę spojrzał na ciebie i mocno cię przytulił.

-Będzie dobrze księżniczko. Idź się wyśpij. Obudzę cię za godzinkę. Musisz mieć siły do walki. - mówił to tak kojąco, że naprawdę zrobiłaś się senna i poszłaś do swojej komnaty. Zasnęłaś błyskawicznie. Obudził cię Legolas.

-Wstawaj, kochanie. Mam dla ciebie dobrą i bardzo złą wiadomość. Od której zacząć? - rzekł śpiący.

-Dobra.

-Dobra jest taka, że została nam tylko połowa do zabicia.

-A bardzo zła... - Legolas posmutniał i wyszeptał ledwo słyszalnym głosem.

-Zginął twój ojciec i Handir z Ferenem.

-To nie możliwe. Nie strasz mnie. - mówiłaś z uśmiechem na twarzy lecz książę nadal był przygnębiony. - To prawda tak? - zaczęłaś tak płakać, że nawet Legolas nie umiał powstrzymać twoich łez. Po chwili łzy zamieniły się w złość, a złość w zemstę.

...
...
...
Reklama

Tak bardzo chciałaś pomścić przyjaciół i ojca, że wybiegłaś z pałacu i zaczęłaś walkę. Legolas coś do ciebie mówił, ale ty nie chciałaś słuchać. Zabijałaś po kolei wszystkich wrogów. Nagle zobaczyłaś Aragorna. Krew mu leciała z głowy. Postanowiłaś mu pomóc. Bardzo się zdziwił gdy cię zobaczył. Aż za bardzo, bo zapomniał że bitwa dalej trwa. Na szczęście uratowałaś go i w skrócie opowiedziałaś mu wszystko. Na wiadomość, że Thorbill zginął, szybciej zaczął zabijać wrogów. Nagle dołączył do was Legolas.

-Bawimy się w zabawę kto zabije więcej wrogów?

-JA!!! - krzyknęłaś razem z Aragornem i zaczęłaś liczyć. Po 2 godzinach zrobiliście sobie przerwę. Tak samo wróg. Przeliczyliście siły i okazało się, że zostało wam tylko 2 tys. żołnierzy. Nagle podszedł do was król Thranduil.

-[T.I]?!?!?! Co ty tu robisz?!?! - zapytał zaskoczony.

-Zabijam wroga.

-Ile naliczyłaś, kochanie? - rzekł Legolas obejmując cię ręką.

-43, a ty?

-72. Aragorn?

-58! - krzyknął z drugiej strony sali.

-No ładnie. Matka wie, że tu jesteś? - zapytał Thranduil. Co odpowiesz?

-Tak, oczywiście.

-Yhy?

-Nie, nie wie.

-Uciekłam. Nikt o tym nie wie. Przynajmniej nie wiedział.

-No to kłaniam się nisko za odwagę. - powiedział król. - Słyszałem o śmierci twojego ojca. Bardzo współczuję.

-A najgorsze jest to, że pokłóciłam się z nim przed jego śmiercią.

-To nie twoja wina. - rzekł Legolas. Nagle usłyszeliście trąby i bitwa znów się zaczęła. Legolas poszedł się położyć na godzinkę razem z Aragornem. A ty u boku przyszłego teścia, walczyłaś mężnie. Znów słońce zachodziło i okazało się, że obroniliście Rivendell. Wygraliście tę wojnę. Fakt, że 3/4 całego wojska zginęła, ale udało się!!! Wesoła znalazłaś Legolasa w tłumie i rzuciłaś mu się na szyję, całując go.

-przegrałaś grę, księżniczko. Musisz iść ze mną na romantyczny spacer. - rzekł uwodzicielsko.

-Hmmm... nie powinnam chodzić z obcymi na spacery. A w dodatku mam narzeczonego, którego kocham całym sercem. No chyba, że się zgodzi. - odparłaś rozbawiona. Książę patrzył na ciebie pytającym wzrokiem i po chwili powiedział: ,,a więc idę się go zapytać''. Szedł do pałacu i po 5 sekundach wyszedł.

-Zgadza się. - krzyknął. Ty posłałaś mu ciepły uśmiech i podeszłaś króla Mrocznej Puszczy.

-Masz, panie, cudownego syna.

-Tak wiem. I cudowną przyszłą synową. - uśmiechnął się i razem udaliście się w kierunku pałacu. W oddali zobaczyłaś wujka. Podbiegłaś do niego i z całej siły przytuliłaś. Bardzo się zdziwił widząc cię tutaj.

...
...
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Reklama
Quiz, który przeglądasz jest częścią serii. Została zachowana oryginalna pisownia autora.

Komentarze sameQuizy: 1
Najnowsze

AnitaPlaganowekonto

AnitaPlaganowekonto

Tylko nie Haldir 😔😢

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej