Randka w ciemno z pierwiastkami chemicznymi – Głosowanie


Już pięć minut po 6 - myślisz, przyglądając się bacznie zegarowi. - Na cóż mi to było? Siedzisz wygodnie w restauracji i czekasz. Stało się. Przyszedł Twój czas na randki w ciemno. Udało Ci się zaplanować 8 na ten wieczór. Tylko czy którakolwiek będzie udana? Twoje kontemplacje zakłóca pojawienie się pierwszej kandydatki. Jest ona modnie ubrana, bardzo elegancko. Nosi liczną, piękną biżuterię. Witaj! - ochoczo wstajesz i odsuwasz kobiecie krzesło. - Pozwól, że powieszę Twój płaszcz na wieszaku. Podaje Ci odzienie i siada na swoim miejscu. Wracasz i zasiadasz na przeciwko. - Patrycja, tak? - pytasz uprzejmie. - Owszem, ty to ... (Twoje imię) - odrzeka dystyngowanie kobieta. - Muszę przyznać, że masz gust. To miejsce ma swój klimat. Mniejsza jednak z tym, nie przedstawiłam się jeszcze. Możesz mi mówić Pt lub platyna. Na pewno już gdzieś o mnie słyszałeś. - To prawda - wtrącasz. - Obiłaś mi się o uszy. - A zatem - kontynuuje. - Wiesz na pewno, że nie umawiam się z byle kim. Kwasy, woda, tlen nie są mi straszne. Nie reaguję z nimi. Jedynie woda królewska jest w stanie zwrócić na siebie moją uwagę. - W takim razie, pozostaje mi wdzięczność za zwrócenie na mnie uwagi - odrzekasz z lekkim rumieńcem na twarzy. - A cóż to za piękna biżuteria? Była pewnie strasznie droga! - Jak najbardziej. - informuje kobieta z lekkim uśmiechem. - Nie jestem tania, a na rynku obok złota i srebra, najlepiej się prezentuję, we wszelkiej biżuterii. Mówiąc o tym, czym się zajmuję, muszę jeszcze wspomnieć o leczeniu nowotworów oraz oczywiście ogniwach. Wszelkie ogniwa redoks lub gazowe są moją domeną. - Czy nie płynie w Tobie niebieska krew? - pytasz. - Z tego co dotarło do mnie, to chyba masz królewskie korzenie. - Inteligencji zdecydowanie Ci nie brak - ciągnie platyna. - Masz słuszność. Jestem szlachetnie urodzona. Jestem daleko za hrabią wodorem w szeregu aktywności. - To pozwól, że opiszę Ci jak wygląda moje życie - mówisz. - ................... (Pod koniec randki) - Bardzo mile spędziliśmy czas. - żegnasz się z kobietą. - ..........................................
Sądzę, że jeszcze się spotkamy. Nawet wkrótce. (platyna wychodzi)
Żegnaj! (Patrycja wychodzi) Coś Ci w kobiecie przeszkadzało. Nie nawiązaliście bliskiej więzi. Nie chcesz się więcej z nią spotykać.

Czas na kolejną randkę! Czekasz zaledwie 5 minut, a do restauracji wchodzi następny kandydat. Rozgląda się po wnętrzu i kiedy Cię dostrzega, ochoczo podchodzi. Jest to młody mężczyzna, w skórzanym płaszczyku z bujną czupryną. - Miło mi Cię poznać - zaczyna konwersację. - Wyglądasz niesamowicie. - Ty również! - odrzekasz. - Henryk, prawda? - Pamiętasz nawet moje imię - uśmiecha się promiennie. - ty z pewnością jesteś ... (Twoje imię). Usiądźmy więc. Siadacie na przeciwko siebie, mężczyzna odzywa się pierwszy. - Może ja zacznę i opowiem co nieco o sobie - zagaja Henryk. - Możesz mówić mi H albo Wodór. Prawdopodobnie gdzieś Ci się przewinąłem. Billboardy, reklamy, wodorki, kwasy, zasady, wszystkie związki organiczne. Jest o mnie dosyć głośno. Są plany wykorzystania mnie, jako rewolucyjnego paliwa przyszłości. Choć nie wiem co z tego wyjdzie. - Przepraszam, że Ci przerwę - zabierasz głos. - Czy nie masz przypadkiem 2 braci? Skądś chyba ich znam. - Masz na myśli deuter i tryt? - odpowiada. - Owszem, to oni. Ja jestem tak faktycznie protem, ale rzadko się tak na mnie mówi. Razem należymy do rodziny niemetali, ale oni rzadko się pojawiają w świetle reflektorów, na Ziemi prawie lub w ogóle nie występują, Ale moi bracia nie są tak istotni. Wróćmy do tego co mówiłem. Umiem bardzo dobrze dopasowywać się do aktualnych potrzeb. Lubię iść na kompromis. Mogę albo oddać albo zyskać elektron. Prowadzę też spółkę z tlenem o nazwie : "Żyj -Pij - Nawadniaj ". Zarabiamy na niej grube miliony, dzięki temu jestem hrabią. - Twoja sława jest imponująca - mówisz. - Podobno jednak, potrafisz reagować dosyć intensywnie. - Po części masz rację - przyznaje się Henryk. - Mam skłonności do wybuchania, taki już jestem. Wtedy mogę wydawać z siebie nawet huk, kiedy przyłożysz do mnie rozpalone łuczywo. Bardzo miło było mi Cię poznać ale muszę już iść. Kolejne związki same się nie syntezują, jestem umówiony z azotem, fosforem itd. Do zobaczenia, mam nadzieję! - Miło było mi Cię poznać. - krzyczysz, gdy mężczyzna już wychodzi. - .......................
Wkrótce się na pewno spotkamy! (Gdy drzwi się zamykają, opadasz na krzesło i zagłębiasz się w rozważaniach.)
Do widzenia! (Mężczyzna wyszedł i zamknął drzwi) Ta randka nie przypadła Ci do gustu. Mężczyzna miał w sobie coś, co Cię odtrąciło i zniechęciło. Nie chcesz się z nim więcej spotykać.

Drzwi restauracji znów się otwierają. Do środka wchodzi kobieta o ciemnych, falowanych włosach i nieskazitelnym uśmiechu. - Dobry wieczór - witasz ją. - Nazywam się ... (Twoje imię), a ty to na pewno Sandra. - We własnej osobie - radośnie obwieszcza. - Dziękuję Ci za zaproszenie. Moje pełne imię do Sandra ale możesz do mnie mówić S lub jeśli wolisz siarka. - Bardzo mi zatem miło - uprzejmie odrzekasz. - Masz jakieś pasje? - Jak najbardziej - zaczyna opowiadać kobieta. - Interesuje się naturą, jestem z nią bardzo blisko. Uwielbiam rośliny, możesz mnie znaleźć w cebuli lub czosnku. Wiele osób mnie przez to nie lubi, ale ja po prostu taka jestem! Jeśli jeszcze nie udało Ci się tego dostrzec, to jestem wulkanem energii. Jestem prawdziwym żywiołem! A jak już o wulkanach mowa, to moje związki możesz spotkać w ich wyziewach. Wspomniałam o cebuli i czosnku ale nie mówiłam o moim ulubionym daniu! Kocham jajka, na twardo, jajecznicę, w koszulce. Może to dlatego moje związki mogą czasem pachnieć jak zgniłe jaja. - Byłaś już wcześniej w jakiejś relacji? - pytasz z ciekawości. - Owszem - oświadcza. - Choć była ona bardzo burzliwa. Nie skończyła się dobrze. Mój partner dopuścił się strasznych czynów, dlatego miałam z nim pełno kwasów. Tak się zdenerwowałam, że aż nad jego domem powstał kwaśny deszcz i cała jego elewacja oraz ogród skończyły marnie, on sam zresztą też. Do niczego jednak by nie doszło, gdyby zachowywał się jak należy. Wrócę jeszcze na chwilę do tych jajek. Pełno w nich białek, a ze względu na moje upodobanie pomagam im. Kiedy moje przyjaciółki cysteiny, aminokwasy - strasznie się kłócą, to staram się załagodzić ich spór,dzięki mostkom dwusiarczkowym. Zespajam je ze sobą i stabilizuję białka! - Masz naprawdę interesujące życie - przyznajesz. - Muszę powiedzieć Ci o pewnej sytuacji ..... (Jakiś czas później) - Ja się już będę zbierała - oznajmia kobieta. - Czuję, że moje przyjaciółki znowu się kłócą! Do zobaczenia! - Do widzenia! - żegnasz Sandrę. - .............
Do następnego razu! (Kobieta wychodzi)
-Miło było Cię poznać! (Sandra wyszła) Tym razem coś nie poszło po Twojej myśli. Randka nie była w pełni udana. Coś Ci przeszkadzało w kobiecie. Więcej już się z nią nie spotkasz.

Frontowe drzwi lokalu znów zostają otwarte. W progu staje blondyn z piękną fryzurą i zegarkiem na ręce. Spokojnie podchodzi do Twojego stolika. -Witaj! - zagajasz. - Miło, że się zjawiłeś. Nazywasz się Oliwier, mam rację? - Nie jesteś w błędzie! - odpowiada. - Możesz mi mówić O lub tlen. Ciebie zwą ... (Twoje imię) o ile dobrze pamiętam. - Ty również nie jesteś w błędzie - odrzekasz z uśmiechem. - Usiądźmy, Siadacie i mężczyzna rozpoczyna rozmowę. - Jeśli śledzisz media, wiesz zapewne o mnie co nieco - opowiada Oliwier. - Wraz z wodorem prowadzę spółkę: "Żyj - Pij - Nawadniaj", choć to ja jestem jej założycielem. To ja mam w nią większy wkład, jako iż mój atom i elektroujemność są większe. Gwarantuję, że owoce naszej współpracy są niezbędne dla każdego! Tak samo jak ja sam. Beze mnie nic by na tej planecie nie było! A mimo to sinice i rośliny traktują mnie jako produkt uboczny fotosyntezy. Są po prostu niewdzięczne! - Masz jakiś przyjaciół, poza wodorem? - wyrywasz mężczyznę z wiru rozważań. - Jak najbardziej - odrzeka. - kwasy, zasady, niektóre sole, większość związków organicznych, a także projekt, na który pracowałem przez całe życie - tlenki! - Gdzieś obiło mi się o uszy twoje rodzeństwo - informujesz. - To akurat przyrodni brat - broni się Oliwier. - Za nim nie przepadam. Czasem przez wyładowania atmosferyczne podszywa się pode mnie. Buduje warstwę ozonową. Mama ciągle go wychwala. Ozon to, ozon tamto. A co ze mną? Gdyby nie ja, życie by nie istniało! Ale mniejsza z nim, lubię pomagać innym związkom. Dzięki mnie potrafią osiągać wyżyny i szczyty! Mam bowiem zdolności utleniające. Sam się wówczas redukuję ale dzięki mnie inne związki są na wyższym stopniu utlenienia! Kocham to robić! - To naprawdę interesujące - ciągniesz. - Muszę opowiedzieć Ci jednak, jak .......................... (Pod koniec randki) - Będę się ulatniał! - pożegnał się mężczyzna. - Do widzenia! - Do zobaczenia! - mówisz. - ........
Atmosfera była cudowna, niedługo znów się spotkamy. (Oliwier otworzył drzwi i wyszedł)
Żegnaj! (Mężczyzna wyszedł) Coś przeszkadzało Ci w Oliwierze, to nie była udana randka. Nie przypadł Ci do gustu.

Te same drzwi ukazały kolejną osobę. Tym razem stała w nich piękna kobieta o brązowych włosach. - Dzień dobry - witasz się. - Miło mi Cię poznać. Musisz się zatem nazywać Sabina. - Witaj! - odrzekła kobieta. - Sabina brzmi zbyt oficjalnie, mów mi Sn lub cyna! Ty to z kolei ... (Twoje imię). - Zgadza się - odpowiadasz. - Usiądźmy! Zasiadacie na przeciwko siebie. Zagajasz rozmowę - Podobno jesteś wolontariuszką, jest to prawda? - formułujesz pytanie. - Owszem. - opisuje Sabina. - Pracę zaczęłam tam, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Od zawsze interesował mnie los innych związków i pierwiastków. Korozja powszechnie szerzy się tu i tam, atakując bezbronnych. Musiałam im pomóc! Służę do lutowania, chroniąc dzięki temu, tych najbardziej narażonych. W ten sposób łagodzę też wszystkie spory miedzy pierwiastkami lub związkami, spajając je ze sobą. Kiedyś używano mnie powszechniej, ale nie przeszkadza mi to. Lubię wspominać ale żyję teraźniejszością. - Jeśli mogę, to pragnę zapytać o Twoje hobby. - wtrącasz. - Uwielbiam jak już mówiłam pomagać, ale patrząc na moje własne potrzeby to kocham muzykę. Wszelkie dźwięki są jak miód na moje uszy. Dzięki temu służę do wyrobu dzwonów! - Byłaś kiedyś modelką? - nagabujesz. - Masz nosa! - informuje kobieta. - Kiedyś używano mnie do zdobienia naczyń, prezentowałam się olśniewająco! Jeśli o tym mowa to lubię się bawić, np. utleniać się, ale bez przesady. W pewnym momencie umiem powiedzieć stop i zabezpieczyć się warstwą tlenku na 4 stopniu utlenienia. Ogólnie to jestem raczej szarą myszką inne pierwiastki kąpią się w blasku sławy, a ja stoję na uboczu. Nie przeszkadza mi to jednak. (Rozmowa toczy się jeszcze długo) - Będę się już żegnała! - mówi na odchodne Sabina. - Do następnego razu! - Do zobaczenia! - żegnasz kobietę. - ..........
Wkrótce znów się zobaczymy i porozmawiamy! (Sabina zamyka za sobą drzwi)
Było miło! (Kobieta wychodzi) Ta randka nie skończyła się udanie! Coś poszło nie tak. Cyna zraziła Cię w jakiś sposób do siebie i nie chcesz się z nią więcej spotkać!

Tym razem drzwi restauracji przekroczył mężczyzna ze stylową fryzurą, zarostem. - Miło mi Cię poznać - podszedł do Ciebie szybciej niż dotarło to do Ciebie. - Nazywam się Nataniel, a ty to na pewno ... (Twoje imię). - (Twoje imię) do usług - przedstawiasz się. - Usiądziemy może? - Świetny pomysł - aprobuje mężczyzna. - Możesz mi mówić Na lub Sód. Zasiadacie do stołu. Chcesz zacząć konwersację, lecz Nataniel cię uprzedza. - Pyszne mają tu dania - opowiada. - Wiem co mówię. Znam się na gotowaniu. Jestem składnikiem sody oczyszczonej i soli kuchennej. Dzięki mnie dania nabierają smaku! Uwielbiam też czystość i kocham sprzątać. Znajdziesz mnie również w proszku do prania oraz mydłach. - Kierujesz się w życiu zasadami? - dopuszcza Cię do głosu. - Jak najbardziej - odpowiada. - Uwielbiam chodzić na siłownię, przez to jestem bardzo silny. Taka również jest moja zasada. Lepiej z nią nie zadzieraj! Lubię reagować ze spółką wodoru i tlenu ale też z wieloma innymi pierwiastkami i związkami. Jestem bardzo reaktywny i szybko reaguję również na wszelkie cierpienie. Nie pozwolę krzywdzić innych! Znajdziesz mnie w wielu związkach - lubię sobię poimprezować. Jednak czasami lubię odpocząć i delektować się ciszą i spokojem. Wtedy w postaci ciała stałego zanurza się mnie w cieczy biernej chemicznie. - Jesteś podobno mecenasem sztuki? - zadajesz pytanie. - W rzeczy samej! - odkrzykuje. - Służę w produkcji papieru oraz z innymi solami tworzę szkło i tym samym wszelkie butelki i szyby okienne. Gdyby nie ja, artyści nie mieliby jak i gdzie oddawać się swojej pasji. (Pod koniec randki) - Na mnie już pora! - pożegnał się. - Do najbliższego spotkania! - Do widzenia! - mówisz na odchodne. - .......
Do następnego razu! Było cudownie! (Nataniel wychodzi przez drzwi)
Żegnaj! (Mężczyzna opuszcza lokal) Nataniel nie przypadł Ci do gustu. Jego zachowanie, charakter lub coś innego stanęło Ci na przeszkodzie i nie podobała Ci się randka. Więcej się z nim nie spotkasz.

Kiedy drzwi się otworzyły Twoje oczy ujrzały rudą kobietę o magnetyzującym spojrzeniu. - Nazywam się Carmunda - podchodzi do Ciebie kobieta. - Miło mi Cię poznać. Możesz mi mówić Cu albo miedź. - Mnie z kolei zwą ... (Twoje imię) - przedstawiasz się Carmundzie. - Usiądźmy do stołu! Siadacie na przeciwko, kobieta uprzedza Cię o parę sekund i zaczyna konwersację. - Sądzę, że moje imię nie jest Ci obce - zaczyna. - Ze względu na płynącą we mnie błękitną krew, jestem szlachetna i leżę za wodorem. Przez to muszę ciągle kontrolować z kim mam kontakt. Nie mogę reagować z wodą ani z kwasami, jedynie z tymi utleniającymi. Moje imię znane jest już od starożytności. - Naprawdę intrygujące - przyznajesz. - To prawda że pomagasz biednym? - Oczywiście! - odpowiada Carmunda. - Nie cierpię patrzyć na cierpienie innych, oddaje im elektrony oraz monety, które ze mnie powstają. Lubię być mimo to na wyższym poziomie energetycznym, dlatego występuje u mnie promocja. - Czy jesteś też honorową dawczynią krwi? - zagabujesz z zaciekawieniem. - Jak najbardziej! - potwierdza kobieta. - Pomagam powszechnie w powstawaniu erytrocytów i ich barwnika - hemoglobiny. Jestem również niezbędna dla wszelkich istot mających hemocyjaninę. Beze mnie małe żyjątka dawno by umarły! Kiedy mam wszystkiego dosyć lubię pokrywać się patyną, wtedy mogę odpocząć od tego całego zgiełku. Znajdziesz mnie również w rurach, elektromagnesach oraz przewodach. Wszelkie przywileje wynikające z mego szlachectwa staram się wykorzystywać pomagając innym. - Jak mówimy o pomaganiu innym - drążysz temat. - To nie odpuszczę sobiwopowiedzenia Ci o ...... (Jakiś czas później) - Jest już późno. - Oznajmia Carmunda. - Będę już leciała! Do zobaczenia! - Dobrej nocy! - wykrzykujesz nim kobieta wychodzi. - .........
Wkrótce znów się spotkamy! (Carmunda opuszcza teren restauracji)
Było przyjemnie! (Kobieta opuszcza budynek) Między wami nie było chemii. Coś przeszkadzało Ci w kobiecie. Nie udało Wam nawiązać wspólnej więzi, nie chcesz się z nią więcej umawiać.

Drzwi restauracji po raz ostatni się dziś otwierają i staje w nich wysoki, stylowy mężczyzna z zegarkiem na ręce. Podchodzi do Ciebie i uśmiecha się uprzejmie. - Nazywam się ... (Twoje imię) - zagajasz rozmowę. - Ty musisz być Christiano! - Dokładnie! - przyznaje - Ale możesz mówić do mnie Cr lub chrom. Może usiądziemy? Jak powiedział tak robicie. - Podobno jesteś artystą. - wypytujesz mężczyznę. - Jest to prawda? - Przyznaję Ci rację - potwierdza. - Jestem artystą. Kocham sztukę, używa się mnie do wyrobu wszelkich pigmentów farb. Sztuka daje mi wytchnienie i odpoczynek. Uznaję również, iż ubiór też się do niej zalicza. Dlatego też ubieram się bardzo elegancko i szykownie, a przynajmniej mam taką nadzieję. Robię tak ponieważ powszechnie wykorzystuje się mnie do pokrywania zderzaków lub felg. Dzięki mnie wyglądają one dużo lepiej, dużo bardziej szpanersko! - Pozwól, że Ci przerwę - wtrącasz. - Rzadko wybierasz się na miasto i pokazujesz publicznie. Dlaczego? - Jestem introwertykiem - stwierdza Christiano. - Nie przepadam za tłumem ludzi ani związków chemicznych. Trzymam się bardziej na uboczu. Gdy koło mnie pojawiają się jakieś kwasy szybko pasywuję. Pokrywam się wówczas ochronną warstwą własnego tlenku tworząc taką barierę/kokon. Dodatkowo jako artysta prowadzę samotny tryb życia. Choć mogę to zmienić. Lubię też wszelkie przykrywki. Czasem muszę wyjść z domu i pójść na miasto. Wtedy występuję incognito. Albo jako chrom na +2 stopniu utlenienia o barwie jonów niebieskawej. Albo na +3 kiedy jestem zielonkawy. Czasem mogę nawet być na +6 pod postacią barwy żółtej. Jednak gdy na mieście grasuje jakiś paparazzi, wówczas staje się dichromianem o barwie pomarańczowej. Taki to już jestem zmienny. - Naprawdę ciekawe - mówisz, - Muszę jednak wspomnieć jak pewnego razu ........ (Pod koniec randki) - Będę już się zmywał. - żegna się Christiano. - Do zobaczenia! - Dobrej nocy! - mówisz na odchodne mężczyźnie. - ......
Do zobaczenia wkrótce, było wspaniale! (Christiano wychodzi)
Było przyjemnie! (Mężczyzna zamyka za sobą drzwi) Te spotkanie nie należało do udanych. Coś przeszkadzało Ci w Christiano i nie przypadł Ci on do gustu. Nie chcesz więcej się z nim spotykać.

To już koniec randek na dziś! Czas na ostateczną decyzję! Która z dzisiejszych randek była najbardziej udana? Wybierz osobę, z którą najchętniej pójdziesz na kolejne spotkanie!
z Patrycją/Pt/platyną
z Henrykiem/H/wodorem
Z Sandrą/S/siarką
Z Oliwierem/O/tlenem
Z Sabiną/Sn/cyną
Z Natanielem/Na/sodem
Z Carmundą/Cu/miedzią
Z Christiano/Cr/chromem

25 Super!
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Komentarze sameQuizy: 28

Amimia

Amimia

Superowy pomysł! I do tego pojawiła się moja ukochana miedź. Ciekawa jestem jakbyś spersonifikował rtęć, węgiel i azot- miałbyś pole do popisu. Może wspominka o trójkącie miłosnym (uwielbianego przez nas Polaków) węgla, wodoru i tlenu w stosunku molowym 2:6:1 😉

Odpowiedz
1
Wlochatek

Wlochatek

•  AUTOR

@Amimia Bardzo fajny pomysł :)

Odpowiedz

g...n

OLIŚ TEZ NIEZLY KURDE

Odpowiedz
1

g...n

ROZWALILO MNIE ZE SIARKA LUBI JAJECZNICE

Odpowiedz
1
Wlochatek

Wlochatek

•  AUTOR

@gabuchan a ja wolę sadzone

Odpowiedz
1

g...n

@Wlochatek ja na twardo bo się tak nie rozwalaja

Odpowiedz
1

g...n

TY NA TYM BIOLCHEMIE CHYBA JESTES KROLEM CO XDDDDDD

Odpowiedz
1
Wlochatek

Wlochatek

•  AUTOR

@gabuchan można tak rzec …

Odpowiedz
1

g...n

@Wlochatek mam się bać?

Odpowiedz
1

g...n

JEZU MOJ ULUBIONY QUIZ PLS XDDDDDDDD

Odpowiedz
1

g...n

EJ ALE TEN WODOR TO FAJNY FACET PLS

Odpowiedz
1

g...n

CZEMU TYLE RANDEK POD RZAD

Odpowiedz
1
Wlochatek

Wlochatek

•  AUTOR

@gabuchan żeby było ciekawiej

Odpowiedz
1

g...n

NMG PERSONIFIKACJA PIERWIASTKOW CHEMICZNYCH XDDDDDD
TYLKO TY MOGLES TO WYMYSLIC

Odpowiedz
1

g...n

TAK, CHETNIE UMIOWIE SIE Z PLATYNĄ, CHODZ KOCHANIE TY MOJE 😍

Odpowiedz
1
Wlochatek

Wlochatek

•  AUTOR

@gabuchan ten quiz Ci się najbardziej spodoba

Odpowiedz
1

g...n

@Wlochatek Czekaj już obczajam

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej