Następne dni były takie same.Codziennie przychodziły listy.Dużo listów.Tata za każdym razem palił je w piecu.Najbardziej dziwiło mnie to że listy przynosiły sowy.Nie przylatywały tylko w nocy.W ciąż nalegałam żeby rodzice mi pokazali co to są za listy ale nic z tego.W końcu się poddałam.Pewnego wieczoru gdzy razem oglądaliśmy program telewizyjny ktoś zapukał do drzwi.To było aż za głośne stuknięcie.Rodzice poszli otwożyć drzwi.Poszłam za nimi.W drzwiach stał wysoki mężczyzna.Był baardo wysoki.
-Dzieńdobry.O to ty dailo.-Powiedział i podał mi list.Zaczełam czytać: Pani Dailo.
Została pani przyjęta do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie.
-NIE!!!DAILA NIE PÓJDZIE DO ŻADNEJ SZKOŁY MAGII!!-Wrzasnął tata.
-Pójdzie,pójdzie.-Odparł spokojnie mężczyzna.-Ja żem się nie przedstawił!Jestem Rubeus Hagrid.Dailo dla ciebie Hagrid.No widzę że rodzice cię tam nie zaprowadzą to ja to zrobię.No to idziesz?-
-Tak!Oczywiście!Pójdę tylko muszę się spakować.-Byłam szczęśliwa jak nigdy dotąd.Szkoła magii!Tego mi trzeba było!Spakowałam się i zeszłam na dół.
-No to idziemy!-Zagrzmiał Hagrid i wyszliśmy z domu.Dotarliśmy na miasto.

Komentarze sameQuizy: 0