~| Larmes de cristal |~


''Mam na imię Taylor. Życie nie potoczyło się tak jakbym tego chciała. Nocami płaczę, zamiast spać. Dniami jestem cicho gdy powinnam się śmiać. Czas spędzam sama, zamiast z przyjaciółmi. Kiedy mam ochotę coś powiedzieć, nie mogę. Bo kiedy tylko zaczynam, mój głos się zacina, jakby nie umiał wydostać się z moich ust. Idę do szkoły z myślą ,,Lekcje miną szybko, potem idę płakać''. Muszę iść już ,,spać'' . Jutro mam szkołę...'' Wtedy Taylor zamknęła pamiętnik. Poszła do łazienki. Makijaż od łez spływał jej po policzkach. Włosy potargane, a twarz czerwona od płaczu. Chwyciła za zimną klamkę od drzwi i poszła do pokoju. Podeszła do łóżka. Przez krótką chwilę, kiedy już na nim siedziała, wpatrywała się w śpiące, nocne miasto. Gdzieniegdzie widać było światło zapalone w domach, a w oknach stojące sylwetki szczęśliwych ludzi. Taylor otarła łzy ręką i przesunęła dłonią po oknie. Następnie popatrzyła na niebo pełne małych gwiazd. W każdym człowieku na świecie znajdowało się ich kilka. Dziewczyna położyła się i przykryła się ciepłą kołdrą. Oczu nie zamknęła. Wpatrywała się w sufit. - Dlaczego... - wyszeptała. Patrzyła tak jeszcze długo. Nie spieszyła się do snu. Jej poduszka była mokra. Zaskoczył ją nagły odgłos kapania deszczu. Uklęknęła i oparła ręce na parapecie, po czym otworzyła okno i wychyliła się przez nie. Taylor nie zwracała uwagi na deszcz, który moczył jej blond włosy. Szare oczy skierowała na chmury zasłaniające księżyc, który oblewał miasto srebrzystą poświatą. Smukłe pasma włosów ociekały wodą. Rzęsy dziewczyny również. Wodą i łzami w odcieniu kryształów. Taylor odeszła od okna i powoli zapadła w sen. Słońce wstawało leniwie nad wieżowcami. Tak leniwie jak Taylor. Dziewczyna ziewnęła. Oczy miała zapuchnięte od płaczu. Podeszła do lustra. Obejrzała się. Odgarniała włosy to za jedno ucho, to za drugie i tak na zmianę. Skierowała się do toalety. Chwyciła za szczoteczkę do zębów. Potem za szczotkę do włosów i próbowała robić dwie rzeczy naraz. Zaczęła się malować, ale chwilę później przestała. Po co się malować, skoro za chwilę będę płakać - pomyślała i odeszła od lustra. Zeszła na dół na śniadanie. Na stole znajdowała się karteczka od mamy. ,,Cześć kochanie! Miłego dnia! Śniadanie jest już w jadalni! Smacznego. Ja jestem dziś w pracy do nocy, więc raczej się nie zobaczymy. Zadzwoń po szkole! Buziaki, mama'' Taylor poszła do jadalni. Usiadła przy stole i patrzyła prze okno. Deszcz padał tak samo jak wczoraj w nocy. Dziewczyna ugryzła kanapkę ledwo i wyszła z domu tylko z torbą. Bez parasolki, bez niczego, co mogłoby ją osłonic przed deszczem. Jesienne chmury są jak ja - Często płaczą i są szare w kolorach smutku, tak jak moje uczucia. - pomyślała. Taylor
:0 Świetne! Masz talent!
:\słabe. nie wrzucaj już opowiadan

14 Super!
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Komentarze sameQuizy: 5

._Honey.Heart_.

._Honey.Heart_.

Super opo :O

Odpowiedz
Agdzio

Agdzio

Dlaczego to jest tak dobrze napisane :> Gratulacje!🥳

Odpowiedz
1
.-.Countryhumans.-.

.-.Countryhumans.-.

jesień też czasami podobna do mnie

Odpowiedz
1
melseyvv

melseyvv

czm to jest lepsze od mojego :0

Odpowiedz
1
melseyvv

melseyvv

@Melsey chociaż wm ja jestem słaba w pisaniu opo a ty nie

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej