Czytałaś książkę w bibliotece, kiedy przysiadł się do Ciebie jakiś chłopak. Bez spoglądania na niego, mogłaś ustalić kto to, tylko dzięki jego perfumom. Remus przyglądał Ci się chwilę, aż nie wytrzymałaś i oderwałaś się od czytania. – Co cię do mnie sprowadza, Remusie? Chłopak zamrugał parokrotnie, zapewne wyrwany z zamyślenia. – Pomyślałem, że może masz ochotę zagrać w butelkę, będą huncwoci, ja… I jeśli będziesz chciała to jeszcze ty – podrapał się po karku, mówiąc niepewnie. Zaśmiałaś się pod nosem na jego nieporadność. Zarumienił się lekko, dzięki czemu wyglądał uroczo. Nie umiałaś się powstrzymać, aby tego nie powiedzieć. – Słodko wyglądasz jak się rumienisz – wypaliłaś, a po chwili sama to zrobiłaś. Remus zaśmiał się cicho, jeszcze bardziej przypominając pomidora. – Ty też wyglądasz uroczo, gdy masz wypieki – po jego słowach, zaśmiałaś się. Bibliotekarka spojrzała na Ciebie karcąco i po chwili wyprosiła z ,,miejsca ciszy". Zabierając swoje rzeczy, z wielkim uśmiechem, który starałaś się ukryć pod przykrywką kaszlu, wyszłaś z Lupinem. – W takim razie… Będziesz z nami grała?- zadał ciekawy pytanie, a Ty musiałaś się zastanowić -No k**** oczywiście że tak. Będę za 5 minut w waszym dormitorium.
Bliźniaki! Jadłaś spokojnie kolację w Wielkiej Sali, kiedy nagle, po Twoich dwóch stronach usiedli bliźniacy. Dzięki temu, że umiałaś ich odróżnić, wiedziałaś, że po Twojej prawej siedział Fred, a po lewej George. Postanowiłaś dokończyć tosta, nie przejmując się tym. Widocznie, Weasley'owie mieli inny pomysł. – Szkrabie – rozpoczął Fred. – Bo – dodał kolejny wyraz George. -My – dopowiedział jego bliźniak. – Tak pomyśleliśmy – powiedzieli w tym samym czasie. – Że – ciągnął rudzielec, siedzący po Twojej lewej. – Zagramy – orzekł jego brat. – W butelkę – dokończył zdanie George. Pokiwałaś głową ze zrozumieniem. – W takim razie, zagrajcie – posłałaś im lekki uśmiech i popiłaś jedzenie sokiem dyniowym. – Ale my chcemy z tobą – odpowiedzieli w tym samym czasie. Westchnęłaś, przymykając powieki. – No nie daj się prosić, szkrabie – ciągnął Fred, posyłając Ci lekki uśmiech. – Zagrasz z nami w butelkę? – zadał pytanie George. – Prosimy! – dodali obaj.
Są nie do wytrzymania jak Huncwoci 😂 Ale z nimi zawsze zagram
Jadłaś spokojnie kolację w Wielkiej Sali, kiedy nagle, po Twoich dwóch stronach usiedli bliźniacy. Dzięki temu, że umiałaś ich odróżnić, wiedziałaś, że po Twojej prawej siedział Fred, a po lewej George. Postanowiłaś dokończyć tosta, nie przejmując się tym. Widocznie, Weasley'owie mieli inny pomysł. – Szkrabie – rozpoczął Fred. – Bo – dodał kolejny wyraz George. -My – dopowiedział jego bliźniak. – Tak pomyśleliśmy – powiedzieli w tym samym czasie. – Że – ciągnął rudzielec, siedzący po Twojej lewej. – Zagramy – orzekł jego brat. – W butelkę – dokończył zdanie George. Pokiwałaś głową ze zrozumieniem. – W takim razie, zagrajcie – posłałaś im lekki uśmiech i popiłaś jedzenie sokiem dyniowym. – Ale my chcemy z tobą – odpowiedzieli w tym samym czasie. Westchnęłaś, przymykając powieki. – No nie daj się prosić, szkrabie – ciągnął Fred, posyłając Ci lekki uśmiech. – Zagrasz z nami w butelkę? – zadał pytanie George. – Prosimy! – dodali obaj. – Jeśli dasz mi na wyzwanie, Fred, pocałować Georga, to chętnie.
Siedziałaś nad jeziorem, opierając się o pień drzewa. Nuciłaś sobie pod nosem, nie chcąc przerywać panującej w koło ciszy. Twój głos zlewał się z ćwierkaniem ptaków, które ochoczo siadały na drzewach nieopodal. Westchnęłaś po chwili, dotykając zielonej trawy. Lubiłaś przebywać w tym miejscu, to była Twoja odskocznia od rzeczywistości. Twój spokój nie mógł długo trwać. Już po kilku minutach, cichego śpiewania, usłyszałaś brawa. Podniosłaś wzrok z tafli jeziora na źródło dźwięku. – Brawo, zobacz Łapo, nie wiedziałem, że nasz krasnalek umie śpiewać – powiedział James, uśmiechając się w dwuznaczny sposób. Westchnęłaś jeszcze raz, postanawiając zignorować ich. – Masz rację, Łosiu. Nie wiedziałem o jej talencie – zaśmiał się szczerze, przyjaźnie dla ucha Black. – Nie jestem Łosiem, pchlarzu! – odpowiedział szybko okularnik, a Ty przewróciłaś oczami. – Przyszliście tutaj tylko po to, aby przerwać mi ciszę i wrzeszczeć na siebie? – zapytałaś po chwili zirytowana. Oboje spojrzeli najpierw na siebie, a następnie na Ciebie. – Nie – uśmiechnął się szelmowsko Syriusz. – Przyszliśmy, by zaproponować ci grę w butelkę. Co ty na to? – Nie robi się tego tak łapo! – wykrzyczał od razu, Potter. – To się robi tak. Albo się zgadzasz i idziesz dobrowolnie, albo zaciągniemy cię tam siłą. A zatem… Jaka jest twoja decyzja? – A moją decyzją jest to, byście zostawili mnie w spokoju. – Sama chciałaś. Po chwili chłopacy znaleźli się przy mnie, chwycili pod ramię i zaciągneli do swojego dormitorium. Spojrzałam na nich. – Dobrze, w nagrodę że tak ładnie zanieśliście mnie na miejsce gry łaskawie z wami zagram. Chłopacy teatralnie się ukłonili. – Dziękujemy i Pani za chęć poświęcenia nam czasu. Może chciałaby Pani jako pierwsza zakręcić? – Z przyjemnością, pchlarzu. I cała nasza trójka wybuchnęła śmiechem.
Leaura
Remus
Lumity_for_ever
Czytałaś książkę w bibliotece, kiedy przysiadł się do Ciebie jakiś chłopak. Bez spoglądania na niego, mogłaś ustalić kto to, tylko dzięki jego perfumom. Remus przyglądał Ci się chwilę, aż nie wytrzymałaś i oderwałaś się od czytania.
– Co cię do mnie sprowadza, Remusie?
Chłopak zamrugał parokrotnie, zapewne wyrwany z zamyślenia.
– Pomyślałem, że może masz ochotę zagrać w butelkę, będą huncwoci, ja… I jeśli będziesz chciała to jeszcze ty – podrapał się po karku, mówiąc niepewnie. Zaśmiałaś się pod nosem na jego nieporadność. Zarumienił się lekko, dzięki czemu wyglądał uroczo. Nie umiałaś się powstrzymać, aby tego nie powiedzieć.
– Słodko wyglądasz jak się rumienisz – wypaliłaś, a po chwili sama to zrobiłaś. Remus zaśmiał się cicho, jeszcze bardziej przypominając pomidora.
– Ty też wyglądasz uroczo, gdy masz wypieki – po jego słowach, zaśmiałaś się. Bibliotekarka spojrzała na Ciebie karcąco i po chwili wyprosiła z ,,miejsca ciszy". Zabierając swoje rzeczy, z wielkim uśmiechem, który starałaś się ukryć pod przykrywką kaszlu, wyszłaś z Lupinem.
– W takim razie… Będziesz z nami grała?- zadał ciekawy pytanie, a Ty musiałaś się zastanowić
-No k**** oczywiście że tak. Będę za 5 minut w waszym dormitorium.
g...a
Bliźniaki!
Jadłaś spokojnie kolację w Wielkiej Sali, kiedy nagle, po Twoich dwóch stronach usiedli bliźniacy. Dzięki temu, że umiałaś ich odróżnić, wiedziałaś, że po Twojej prawej siedział Fred, a po lewej George. Postanowiłaś dokończyć tosta, nie przejmując się tym. Widocznie, Weasley'owie mieli inny pomysł.
– Szkrabie – rozpoczął Fred.
– Bo – dodał kolejny wyraz George.
-My – dopowiedział jego bliźniak.
– Tak pomyśleliśmy – powiedzieli w tym samym czasie.
– Że – ciągnął rudzielec, siedzący po Twojej lewej.
– Zagramy – orzekł jego brat.
– W butelkę – dokończył zdanie George. Pokiwałaś głową ze zrozumieniem.
– W takim razie, zagrajcie – posłałaś im lekki uśmiech i popiłaś jedzenie sokiem dyniowym.
– Ale my chcemy z tobą – odpowiedzieli w tym samym czasie. Westchnęłaś, przymykając powieki.
– No nie daj się prosić, szkrabie – ciągnął Fred, posyłając Ci lekki uśmiech.
– Zagrasz z nami w butelkę? – zadał pytanie George.
– Prosimy! – dodali obaj.
Są nie do wytrzymania jak Huncwoci 😂 Ale z nimi zawsze zagram
T...m
Regulus i Severus
Severus, z tobą zawsze 😂
JanePotter-Weasley
Jadłaś spokojnie kolację w Wielkiej Sali, kiedy nagle, po Twoich dwóch stronach usiedli bliźniacy. Dzięki temu, że umiałaś ich odróżnić, wiedziałaś, że po Twojej prawej siedział Fred, a po lewej George. Postanowiłaś dokończyć tosta, nie przejmując się tym. Widocznie, Weasley'owie mieli inny pomysł.
– Szkrabie – rozpoczął Fred.
– Bo – dodał kolejny wyraz George.
-My – dopowiedział jego bliźniak.
– Tak pomyśleliśmy – powiedzieli w tym samym czasie.
– Że – ciągnął rudzielec, siedzący po Twojej lewej.
– Zagramy – orzekł jego brat.
– W butelkę – dokończył zdanie George. Pokiwałaś głową ze zrozumieniem.
– W takim razie, zagrajcie – posłałaś im lekki uśmiech i popiłaś jedzenie sokiem dyniowym.
– Ale my chcemy z tobą – odpowiedzieli w tym samym czasie. Westchnęłaś, przymykając powieki.
– No nie daj się prosić, szkrabie – ciągnął Fred, posyłając Ci lekki uśmiech.
– Zagrasz z nami w butelkę? – zadał pytanie George.
– Prosimy! – dodali obaj.
– Jeśli dasz mi na wyzwanie, Fred, pocałować Georga, to chętnie.
x_Pepereq_x
Z Remusem zawsze haha
Nie_rozumiem_cie
Harry i Ron
Super quiz naprawdę
Real.
Siedziałaś nad jeziorem, opierając się o pień drzewa. Nuciłaś sobie pod nosem, nie chcąc przerywać panującej w koło ciszy. Twój głos zlewał się z ćwierkaniem ptaków, które ochoczo siadały na drzewach nieopodal. Westchnęłaś po chwili, dotykając zielonej trawy. Lubiłaś przebywać w tym miejscu, to była Twoja odskocznia od rzeczywistości. Twój spokój nie mógł długo trwać. Już po kilku minutach, cichego śpiewania, usłyszałaś brawa. Podniosłaś wzrok z tafli jeziora na źródło dźwięku.
– Brawo, zobacz Łapo, nie wiedziałem, że nasz krasnalek umie śpiewać – powiedział James, uśmiechając się w dwuznaczny sposób. Westchnęłaś jeszcze raz, postanawiając zignorować ich.
– Masz rację, Łosiu. Nie wiedziałem o jej talencie – zaśmiał się szczerze, przyjaźnie dla ucha Black.
– Nie jestem Łosiem, pchlarzu! – odpowiedział szybko okularnik, a Ty przewróciłaś oczami.
– Przyszliście tutaj tylko po to, aby przerwać mi ciszę i wrzeszczeć na siebie? – zapytałaś po chwili zirytowana. Oboje spojrzeli najpierw na siebie, a następnie na Ciebie.
– Nie – uśmiechnął się szelmowsko Syriusz. – Przyszliśmy, by zaproponować ci grę w butelkę. Co ty na to?
– Nie robi się tego tak łapo! – wykrzyczał od razu, Potter. – To się robi tak. Albo się zgadzasz i idziesz dobrowolnie, albo zaciągniemy cię tam siłą. A zatem… Jaka jest twoja decyzja?
– A moją decyzją jest to, byście zostawili mnie w spokoju.
– Sama chciałaś.
Po chwili chłopacy znaleźli się przy mnie, chwycili pod ramię i zaciągneli do swojego dormitorium. Spojrzałam na nich.
– Dobrze, w nagrodę że tak ładnie zanieśliście mnie na miejsce gry łaskawie z wami zagram.
Chłopacy teatralnie się ukłonili.
– Dziękujemy i Pani za chęć poświęcenia nam czasu. Może chciałaby Pani jako pierwsza zakręcić?
– Z przyjemnością, pchlarzu.
I cała nasza trójka wybuchnęła śmiechem.
Cudo
LilianaMadeline
• AUTOR@olcia_a123 O jeju, dokładnie to słowo przyszło mi do głowy, gdy przeczytałam Twoją kontynuację 😍❤️
Real.
@LilianaMadeline dziękuję 😘
SaltKikimora
Remus ok, wszystko cudnie i „Miłość rośnie wokół nas” w tle, ale…kiedy zdobyłam umiejętność wykrywania chłopaków przez ich perfumy???
Blueberry_oficall
Będę grała z wami, Huncwotami, to moje marzenie xD
Tylko nie wykręćcie mi kawału bo pożałujecie xD