Zbierałe(a)ś sobie właśnie z chłopakami cukierki, gdy nagle Remus zaczął się przemieniać. -ojć. Mamy tu chyba dość duży futerkowy problem. W nogi!- powiedział James, ale Glizdogon chyba nie dosłyszał, bo ciągle stał jak wryty z wielkim workiem cukierków. James szybko chwycił go za ramię i pociągną tak mocno, że Peterowi wszyskie cukierki wyleciały z rąk! – ale moje słodycze tam zostały!- protestował Glizduś. Wyrwał się Jamesowi i szybko wrócił po swoją zgubę. Na jego nieszczęście wilkołak już dobrał się do cukierków Petera. – ej ty! Tak, do ciebie mówię! Zostaw!!! To moje!!! – Potem widziałeś już tylko rozmazany obraz krwi przyjaciela i jego szczątki leżące na dróżce… Obudziłe(a)ś się w szpitalu w hogwarcie. -Peter? -no najwyraźniej ten żart nie wyszedł tak dobrze, jak powinien…
Biala_Furia
Zbierałe(a)ś sobie właśnie z chłopakami cukierki, gdy nagle Remus zaczął się przemieniać. -ojć. Mamy tu chyba dość duży futerkowy problem. W nogi!- powiedział James, ale Glizdogon chyba nie dosłyszał, bo ciągle stał jak wryty z wielkim workiem cukierków. James szybko chwycił go za ramię i pociągną tak mocno, że Peterowi wszyskie cukierki wyleciały z rąk! – ale moje słodycze tam zostały!- protestował Glizduś. Wyrwał się Jamesowi i szybko wrócił po swoją zgubę. Na jego nieszczęście wilkołak już dobrał się do cukierków Petera. – ej ty! Tak, do ciebie mówię! Zostaw!!! To moje!!! – Potem widziałeś już tylko rozmazany obraz krwi przyjaciela i jego szczątki leżące na dróżce… Obudziłe(a)ś się w szpitalu w hogwarcie. -Peter? -no najwyraźniej ten żart nie wyszedł tak dobrze, jak powinien…
M...x
A, wybuchająca dynia. Niezłe!