~Wstęp~
Hej. Jestem Orion Esmeraldon i mam 16 lat, a przynajmniej w wieku ludzkim. Jestem zwierzołakiem. Pochodzę z szanowanego rodu Esmeraldon’ów, który uważa się za najstarszy z wszystkich. A co do rodziny, jest oba duża. Mam dwóch starszych braci: Arczelo i Antonio któż mają po 18 lat, są bliźniakami i wilkami. Potem jest moja starsza siostra Olivia oba również jest wilkiem. Ma ona 17 lat. I pozostały nam tylko najmłodsze siostry: Millen i Melissa, obie mają po 7 lat, i też posiadają moc zmieniana się w wilki. Ja jak i moja mama zmieniamy się w koty.
...
...
~Pałac Esmeraldon’ów gdz. 18:46~
-Szach mat!- krzyknąłem ogrywając siostrę sto do zera
-Ehhh. Przyznaje jesteś mistrzem- zaśmiała się Olivia
-To kto gra?- spytałem z nadzieją na kolejną partie
-Kto jest na tyle głupi, aby z tobą grać?- zaśmiał się Arczelo
Olivia poczerwieniała z złości i zaczęła gonić Arczelo po całym salonie. Ja i dziewczynki mieliśmy niezły ubaw.
-Ehhh dobra która godzina?- spytałem, ale nie czekając na odpowiedź udałem się do kuchni po trochę Lemoniady.
Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem całe moje rodzeństwo.
-Oj, zapomniałeś jak się teleportować?- zaśmiał się Antonio
Wtedy do kuchni weszła mama:
-Antonio, znowu nabijasz się z brata, to że nie może się teleportować nie zależy od niego. Żeby mi się to więcej nie powtórzyło! Zrozumiano?- stanęła mojej obronie
-Zrozumiano- powiedział Antonio z dziwnym uśmiechem w kąciku ust.
Bez słowa wyciągnąłem butelkę z cytrynowym napojem i udałem się do pokoju.
Usiadłem na łóżko i otworzyłem pamiętnik na czystej stronie. Wyciągnąłem długopis z pod poduszki i zacząłem pisać:
Drogi pamiętniczku
Dzisiaj spędziłem ten dzień na pisaniu historii i odrabianiu zaległych lekcji.
Gdy popołudniu skończyłem, udałem się do salonu, by zagrać z siostrą w obiecanie szachy.
Jak zwykle ograłem ją sto do zera.
Lecz gdy udałem się po coś do zjedzenia, Antonio zaczął znowu się śmiać: Dzień jak co dzień.
To tyle na dzisiaj. Do jutra pamiętniku.
Napisałem ostatnią kropkę po czym zamknąłem grubą książkę i schowałem pod moje rzeczy tak aby nikt go nie znalazł.
~Następnego dnia~
Obudziłem się coś około szóstej. Wstając z łóżka klasnąłem, aby się przebrać. Lecz zamiast mojego mundurka przez przypadek ubrałem mundurek siostry. Miałem szczęście, że nikt tego nie zauważył.
Gdy znowu klasnąłem w ręce ubrałem swój mundurek i udałem się do kuchni.
Gdy już zjadłem poszedłem poszukać Olivi aby mnie przeteleportowała do szkoły bo autobusem jest to z półgodziny.
Szukałem jej po całym domu, lecz nigdzie jej nie było.
W końcu udałem się do biura mamy:
-Hej mami, widziałaś gdzieś Olivie?- spytałem wchodząc do małego pomieszczenia
-Wychodziła z dwadzieścia minut temu. A czemu pytasz- zwróciła się do mnie mama
-Nie zdążę na zajęcia, jeśli teraz nie będę pod szkołą!- wyjaśniłem mamie szybko
-Ja cię mogę przetelportować, jeśli chcesz?-
-No trudno, zniosę upokorzenie. Tylko błagam cie szybko!- powiedziałem i chwyciłem mamę za rękę.
Po trzech sekundasz znaleźliśmy się po szkołą. Na murze siedziała moja siostra a obok jej koleżanka: Lisa.
Prezmieniłem się więc w kota i wskoczyłem do nich:
-Olivia. Jesteś okrutna.- powiedziałem do siostry
-Bo co? Bo na ciebie nie poczekałem i musiałeś teleportować z mamą?- zaśmiała się wraz z Lisą
-No tak. Nie wiesz jakie to upokorzenie?- spytałem
-Oj wiem. Dlatego ci to zrobiłam- zaśmiała się jeszcze głośniej. Jej śmiech przerwał dzwonek.
Odzieliłem się od nich i wskoczyłem na dzrzewo, a z dzewa do sali w której miałem lekcje.
W klasie stali moi przyjaciele: Esmeralda i Okishino.
-Hejka Orion.- przytulili mnie
-Co tam u was? Jak weekend?- spytałem radośnie
-Nic mi nie mów. Spędziłem cały z ciotką. Nie ma nic gorszego od zapachu kota- powiedział Okishino po czym dodał -Oczywiście bez urazy stary-
-Ej tak zmieniając temat- zaczęła Esmeralda -Wiecie, że w następną sobotę jest impreza na Penji-
-Fajnie, Może kogoś w końcu znajdziesz Orion, co?- zaśmiali się
Ten tydzień minął spokojnie, aż do soboty.
~Sobota godz. 19:56~
Byliśmy przy kręgu gdy właśnie zaczęła się ceremonia. Na kilka krajów zesłano tornado, na dwa morza sztorm, w Dubaju było trzęsienie ziemi. I tym podobne.
Po ceremonii zaczęła się impreza. Esmeralda poznała jakiegoś mistrza wody, Okishino znalazł swoją siostrę.
Gdy postanowi się na chwile oddalić wpadłem na jakiś chłopaków:
-Umm... p-przepraszam- odezwałem się
-Uważaj jak łazisz młody!- warknął brunet
-Ej, Lucas nie przesadzaj- powiedział blondyn -Hej, jak się nazywasz?-
-Ja jestem Orion- odpowiedziałem
-Ja jestem Andrew, a ten ciołek to Lucas- przedstawił się
-O kim mówisz ciołek?- zapytała czarnoskóra dziewczyna która właśnie do nas dołączyła
-O mnie!- wrzasnął z oburzeniem Lucas
-No nie dziwie się!- powiedziała ta dziewczyna po czym zwróciła się do mnie -Jestem Sella. A ty?-
-Już mówiłem, jestem Orion- odpowiedziałem lekko oburzony -A jeśli mogę spytać. Do jakich Akademi chodzicie?-
-Ja i Lucas już skończyliśmy edukację w Akademiach- wyjaśnił Andrew
-Ja chodzę do Akademi wiatru- pochwaliła się Sella -Lucas też tam kiedyś uczęszczał-
-A ty Andrew. Do jakiej Akademi chodziłeś??- spytałem zaciekawiony
-Ja chodziłem do Akademi ognia- powiedział Andrew -A ty do jakiej Akademi chodzisz??-
-Ja do Akademi Ziemi, która stoi na szczycie góry Atdlandia- powiedziałem
-O moja siostra też tam uczęszcza.- powiedział Lucas -Znasz może Revelin Anderson?-
-I ty się jeszcze pytasz? Człowieku ona jest najpopularniejszą laską w szkole, w gazetce ma swój dział plotkarski i jest przewodniczącą szkoły!- wyjaśniłem zdezorientowanemu towarzystwu
-Uuu nie sądziłem, że moja siostra ma dział plotkarski.- powiedział Lucas
-Ma coś po bracie!- zaśmiali się Sella i Andrew
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie
ashya
Fajne 😉
Czekam na next
Venus.s
• AUTOR@ashya No. Twoje postacie nieźle się sprawdziły xddd