Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Calm Before the Storm • 00


W studiu panowała cisza. Nie taka komfortowa, w której można odpocząć po ciężkim dniu, ale napięta, ciężka, niemal przytłaczająca. Światła sufitowe rzucały miękkie cienie na ściany, a zapach kosmetyków i pudru unosił się w powietrzu. Lina zamknęła walizkę z pędzlami i przeciągnęła palcami po zmęczonej twarzy. Była tu od wczesnego rana – jak zawsze, uśmiechnięta, pełna energii, gotowa poprawiać nie tylko makijaż, ale i nastrój każdego, kto potrzebował odrobiny ciepła. Praca z idolami nauczyła ją jednej rzeczy: wszyscy noszą maski. Czasem były one dosłownie namalowane na twarzy, czasem utkane z fałszywych uśmiechów i dobrze wyuczonych odpowiedzi.

Hoseok był mistrzem w noszeniu maski.

Lina znała go od lat. Był światłem w każdym pomieszczeniu, wulkanem energii, którego śmiech był jak iskra zapalająca radość w innych. Gdy wchodził do pokoju, robiło się jaśniej, cieplej. Wszyscy go kochali. Ale dzisiaj…

Dzisiaj coś było inaczej. Hoseok siedział na skórzanej kanapie pod ścianą, z twarzą ukrytą w dłoniach. Jego zwykle idealnie ułożone włosy były lekko potargane, jakby w pośpiechu przejechał po nich palcami. Lina nie była przyzwyczajona do widoku jego pochylonych ramion, do tego milczenia, które było tak obce jego naturze.

— Hoseok? — zapytała cicho, podchodząc do niego ostrożnie.

Nie odpowiedział od razu. Wypuścił powietrze nosem i powoli podniósł głowę. Jego oczy, zwykle błyszczące, pełne iskier, teraz były przygaszone.

— Nie musisz się uśmiechać — powiedziała delikatnie, siadając obok niego.

Hoseok zaśmiał się, ale ten dźwięk był pusty, pozbawiony ciepła.

— Nie? — spojrzał na nią z lekkim niedowierzaniem. — Przecież to moja rola, prawda? Mam być tym, który rozświetla pokój.

— A jeśli dzisiaj to ja mogę być światłem?

Nie odpowiedział. Wziął głęboki oddech, a jego dłoń lekko drgnęła, jakby chciał coś powiedzieć, ale zabrakło mu słów. Lina nie naciskała. Wiedziała, że czasem cisza mówi więcej niż tysiąc pytań.

Zamiast tego sięgnęła po jego rękę, chcąc tylko dodać mu otuchy. Ich palce zetknęły się na krótką chwilę, a Hoseok gwałtownie spojrzał na nią.

— Zawsze malujesz mnie tak, jakbym był silny — wyszeptał. — A jeśli czasem chciałbym być po prostu człowiekiem?

Lina poczuła, jak coś w niej pęka. Patrzyła na niego przez lata, widziała go na scenie, w świetle reflektorów, otoczonego tłumem ludzi, którzy kochali jego obraz, ale nie znali jego prawdziwego „ja”. I teraz, w tej cichej, pustej przestrzeni, zobaczyła go takim, jakim był naprawdę. Zmęczonym. Zagubionym. Człowiekiem, który zawsze podnosił innych, ale nigdy nie miał kogoś, kto podniósłby jego.

Ich relacja nigdy nie będzie już taka sama. Bo po raz pierwszy Lina zobaczyła Hoseoka bez maski.

„Najtrudniej jest zdjąć maskę, którą wszyscy kochają.”
„Wszyscy chcą światła, ale mało kto dostrzega, ile ciemności musi pokonać ten, kto je niesie.”
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Reklama
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 1
Najnowsze

NotYourRemedy

NotYourRemedy

<3

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej