
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×









Hej23
AUTOR•Jedna z najpopularniejszych appek dla nastolatków pierwszej połowy lat 2010. została dziś oficjalnie zamknięta na zawsze! Burzliwe 14 lat istnienia zapytajkowej aplikacji ask.fm!
W połowie 2010 roku oficjalnie została uruchomiona strona Ask.fm, założona i wymyślona przez łotewski zespół w Rydze, stolicy Łotwy. Aplikacja szybko zyskała stałe grone odbiorców, oczywiście głównie wśród millennialsów i wczesnych Gen Z. Peak popularności ask.fm w naszym kraju (Polsce) przypada natomiast na lata 2013-2014, kiedy polskich użytkowników na stronie było zarejestrowanych od 1,5-3 miliona. Strona miała prostą regułę- mogłeś zadawać anonimowo (lub nie, w zależności od tego jaką opcję wybrałeś) dowolne pytanie na tablicy danego użytkownika, a on mógł na to pytanie odpowiedzieć i opublikować na swojej tablicy. Brzmi nudno? Wówczas jednak strona gromadziła zainteresowanie ówczesnych nastolatków, a na stronie wybiło się parę przyszłych gwiazd, również na polskim podwórku jak Dawid Kwiatkowski.
Strona jednak miała również i swoje bardzo mroczne strony. Opcja zadawania pytań anonimowo prowadziło do tego, że głupie okrutne nastolatki nieraz potrafiły robić nagonkę na wybraną osobę, atakując ją pisemnie i obrażając. Sam przeglądając stare posty na asku, zauważyłem jak ask.fm swego czasu był wylęgarnią gównażerii, nastoletniej patoli i typowych tzw. "fejmów", które używały strony do szpanu a ich publikowane cytaty i dramy/kłótnie/zaczepki z innymi osobami na prawdę nie grzeszyły inteligencją ani jakimikolwiek dobrymi wartościami.
Głośna była sprawa chłopaka, który popełnił samobójstwo z powodu tego, że nie potrafił znieść presji i prześladowań których doświadczał anonimowo ze strony "rówieśników". Matka chłopca stworzyła całą kampanię, a do niej przyłączyło się wielu wstrząśniętych ludzi, aby natychmiast zamknąć łotewską stronę. Do tego nie doszło, ale ask.fm wziął pod uwagę całe zdarzenie i rzekomo zaostrzył kontrolę i ochronę strony i jego użytkowników, aby nie musiało dochodzić do takich sytuacji.
W 2015 roku już się zmniejszyła częstotliwość publikowania postów wśród moich rówieśników którzy na tej stronie w latach 2012-2014 bawili się tam w najlepsze, choć dalej jakieś zainteresowanie było. W 2017 z moich znajomych nie było już tam praktycznie nikogo. Oczywiście strona miała swoją stałą grupę odbiorczą, którzy dalej się tam gromadzili i zadawali sobie wzajemnie pytania, choć duża część używała tej strony głównie z sentymentu, w tym ja. Przeglądając stare posty przez ostatnie lata na prawdę cofało mnie wstecz do lat nastoletnich.
Pod koniec października 2024 roku strona nagle poinformowała świat, że kończy swoją egzystencję z dniem 1 grudnia 2024 r., 14,5 lat po uruchomieniu strony, tłumacząc swoją decyzję podali drastycznie zmniejszone zainteresowanie stroną w stosunku do lat poprzednich. Jak określili- "strona nie spełnia już standardów ani wymogów dzisiejszego Internetu". Inni zaś zwalili upadek aska faktem, że po stokroć popularniejsza strona Instagram jakiś czas temu sama wprowadziła opcję zadawania pytań i odpowiadania na nie swoim użytkownikom w relacjach. Fakt, że poza tym Instagram ma również wiele innych funkcji poza pytaniami bez wątpienia pozostawiał ask na straconej pozycji. Mimo dość rychłego skończenia lat świetności ask.fm po 2015 roku, strona dalej miała zarejestrowanych ok. 300 milionów użytkowników na całym świecie.
Wczoraj był ostatni dzień kiedy faktycznie można było zadawać sobie pytania i korzystać ze strony. Widziałem jak użytkownicy żegnają sie ze sobą i jest im smutno z powodu zamknięcia strony, i mówię tu o polskich użytkownikach. Dla mnie, ask.fm był formą ucieczki przed rzeczywistością przez ostatnie lata, ale też mogłem uzewnętrzniać swoje rozterki i przemyślenia na temat społeczeństwa i swojego życia, dzieki czemu mogłem poukładać swoje myśli w głowie, bardziej niż żeby podzielić się tym z innymi, szczególnie że tak jak mówiłem- od 2017 roku już żaden z moich znajomych nie wchodził w ogóle na tę stronę.
Dzięki Łotwo za ten cud łotewskiej cywilizacji! Dzięki za wynalezienie moich ulubionych spodni- jeansów. Dzięki za zwyczaj strojenia choinki! Viva la Łotwa!
Hej23
AUTOR•NAJLEPSZE POPOWE PIOSENKI PIERWSZEJ POŁOWY DEKADY- LATA 20. XXI WIEKU (2020-2024)
Jeszcze miesiąc i przekraczamy pierwszą połowę lat 20. XXI wieku. Czas z********, czy nam się to podoba czy nie. Moje zdanie o współczesnej muzyce pop jest takie jakie jest, mógłbym się rozpisać ale mi się nie chce. Jeśli ktoś czytał w przeszłości moje zeszłe posty/podsumowania muzyczne roku to wie co tak na prawdę uważam. Każdego roku wychodzi te parę piosenek co na prawdę polubię, ale to wszystko, gdyż cała reszta która okupuje listy przebojów jest dla mnie po prostu nudna i miałka. Nie rozumiem dominacji niektórych osób w światowym przemyśle muzycznym. Nie rozumiem czemu młodzież (w tym polska) woli słuchać bezmyślnego rapu niż na przykład skocznego popu, ale w sumie tak samo było kiedy ja chodziłem do szkoły- totalnie tego nie rozumiem. NA dole przedstawię topkę najlepszych utworów pierwszej połowy dekady 2020. Nie są to koniecznie najpopularniejsze piosenki za każdym razem (gdyby tak było to umieściłbym tu piosenki Taylor Swift, As It Was Harry'ego Stylesa czy The Weeknd'a, ale tak nie zrobię). Jest to moja subiektywna lista utworów które według mnie nie brzmią przestarzale ani takie które desperacko próbują kopiować brzmienie lat 80-00, czyli tak jakby większość topowych hitów tej dekady. Zero oryginalności. Wallmartowa wersja tego co już przecież mieliśmy lata wcześniej na o wiele większym poziomie ze świeżością. Które współczesne piosenki jednak na prawdę mną zawładnęły? Postaram się umieścić piosenki od tej które najbardziej coś we mnie wzbudziły, aż po te co w mniejszym stopniu mi zaimponowały. Niemniej, każda z nich wywarła na mnie wrażenie i wpadła mi w ucho.
* Tinashe- Love Line (2021)
Piosenka była w mojej top4 ulubionych utworów 2021 roku. I jest na to solidna przyczyna- wszystko składające się na tą piosenkę, od samej Tinashe aż po klimat utworu, brzmienie wzbudzające nostalgię, relaks i nowoczesność i sam teledysk. To arcydzieło zdobyło może 2 miliony wyświetleń do tej pory a jakieś g*wna wchodzą na szczyt US Billboard Hot 100 jak, przepraszam, Chapelle Roan na przykład, meh.
* Selena Gomez- Selfish Love (2021)
Piosenka pochodzi z hiszpańskojęzycznej EP-ki Seleny z początku 2021 roku, za którą dostała swoją pierwszą i dotychczas jedyną nominację do nagrody Grammy. Piosenka ma egzotyczny/erotyczny klimat z uzależniającą warstwą muzyczną i zmysłowym teledyskiem i wokalem Seleny. Piosenka nie należy do top20 największych hitów w repertuarze Seleny, a jednak jest to jedna z jej najlepszych piosenek dotychczas, a tym samym jedna z najlepszych piosenek tej dekady.
* Tate McRae- She's All I Wanna Be (2022)
Piosenka ma nieziemski 2000s pop vibe wyrwany prosto z nastolatkowych filmów z tamtych czasów jak "Wredne Dziewczyny" itp. Jasne, podchodzę bardzo ostro do współczesnych piosenek które kopiują/samplują na potęgę muzykę z zeszłych dekad, bo w większości wychodzi to strasznie sztucznie i odpychająco (sorry Dua Lipa i Ava Max), ale czasami powstaje masterpiece i tym czymś jest ta piosenka Tate McRae, która ją wydała już 2 lata temu w wieku 19 lat. Ta piosenka raczej pozostanie na zawsze w mojej podświadomości.
* Harry Styles- Adore You (2020)
Byłem w Londynie 2 dni temu na 4-dniowych wakacjach. Spytałem się mojej koleżanki która tam mieszka kto jest tak na prawdę takim #1 w muzyce w UK i mi odpowiedziała bez zastanowienia że Harry Styles. Będąc w jednym z londyńskich barów Jess miała również okazję zobaczyć Harry'ego Stylesa na własne oczy, który usiadł parę osób od niej. Apropos, byłem w muzeum figur woskowych i zrobiłem sobie zdjęcie z Harrym (choć na tym nie wyszłem zbyt dobrze) i oczywiście ze wszystkimi moimi "ukochanymi" divami typu Taylor, Beyonce, Ariana, Kylie Minogue, Rihanna czy Kim Kardashian xd Było to na prawdę zabawne. Co do piosenki "Adore You" która gdzieś wyszła jakoś między końcówką 2019 a samym początkiem 2020- jest to po prostu świetny pop w czystym stylu, wpadający w ucho i z klimatycznym teledyskiem.
*Jennifer Lopez- This Is Me…Now (2024)
Myślę, że wiele piosenek które JLo wydałą od 2018 roku było strasznie generyczne i nienatchnione. Zwykły skok na kasę i próba utrzymania się w przemyśle muzycznym. Ale jest parę piosenek w tym czasie co na prawdę nimi JLo rozwaliła system. Jedną z nich jest tytułowa piosenka z jej najnowszego albumu, Piosenka jest tajemnicza, JLo śpiewa o odkrywaniu siebie i pogodzeniu się z przeszłością w akompaniamencie klimatycznej muzyki która w przed-refrenie sampluje hit Justina Timberlake'a "Cry Me A River" z 2002 roku. Jest to też godny następca "Still" z tego samego roku, którym JLo otwierała swój album "This Is Me…Then".
* David Guetta- Repeat feat. Robin Schulz (2022)
Piosenka brzmieniowo przypomina klubowe bangery z lat 2014-2016, ale to nie jest problem, bo i tak jest to jedna z najlepszych piosenek tej dekady ktorą są lata 20-ste XXI wieku. Niewiele piosenek wpadło mi w ucho w roku 2022, a Repeat z teledyskiem ma niepowtarzalny klimat, więc mógłbym ten hit puszczać on repeat on repeat on repeat on repeat ;P
* Justin Timberlake- Drown (2024)
Pop w czystym wydaniu. Piosenka figurowała w top3 moich ulubionych piosenek 2024 roku i tym samym znajduje się na liście najlepszych piosenek pierwszych 5 lat tejże dekady.
*Demi Lovato- Substance (2022)
Piosenka to jest pop-rockowa perfekcja, od teledysku, aż po tekst i brzmienie. Demi w 2022 channelowała wczesną pop-rock Demi z lat 2008-2009 i wyszło jej to na dobre. Wydała na prawdę dobry album o dość kontrowersyjnym niepotrzebnym tytule i okładce płyty, ale kto by się tam tym przejmował w Ameryczce. Niemniej, kocham tą piosenkę i myślę że oddaje na prawdę nastrój i rozterki typowego nastolatka i 20-latka wchodzącego w dorosłość.
*Bebe Rexha- Sacrifice (2021)
32-letnia Bebe Rexha, zanim w 2024 postanowiła przemówić do całego świata że zasługuje na więcej od przemysłu muzycznego, dla którego pracowała jak wół od samego początku kariery i przez który była przez lata wykorzystywana. W 2021 roku Bebe wydała klubowy banger w teledysku do którego gra wampirzycę "Sacrifice". Odkąd pracuję w Amazonie, piosenka ta była co najmniej 2 razy grana w rozgłośniach radiowych tam, 3 lata od jej oficjalnego wydania. Piosenka jest ta jednym z niewielu przebłysków popowego geniuszu tej dekady.
* August Moon- Guard Down (2024)
Piosenka zespołu który powstał tylko na potrzeby filmu z tego roku "Z Myślą o Tobie" z Anne Hatheway. Zespół ten był wzorowany, oczywiście, na największych światowych boysbandach lat 2010.- One DIrection głównie. Sam film trochę utkwił w tych latach i czuje się jakby nie był umiejscowiony w tej dekadzie, bo trendy się znacząco od tamtego czasu zmieniły. Bardzo lubię tą piosenkę bo właśnie brzmi dokładnie jak takie luzackie skoczne piosenki boysbandów z lat 2012-2014. Niejako przywraca mnie ta piosenka do tamtych czasów, w pozytywnym znaczeniu.
*James Blunt- Beside You (2023)
Po prostu świetna piosenka.
*Adele- Easy On Me (2021)
Adele powróciła w wielkim stylu z płytą 30 w 2021 roku. O ile nie byłem największym fanem Adele kiedykolwiek, to jednak zainteresował mnie jej tajemniczy i niespodziewany comeback jesienią 2021 roku. Z płyty tej Adelka wydała 3 single- Easy On Me. Oh My God i I Drink Wine. Płyta była krytycznym sukcesem, komercyjnym oczywiście również- płyta była najlepiej sprzedającym się albumem tegoż roku, lub przynajmniej jednym z trzech, w końcu to Adele, muzyczna wokalna brytyjska legenda. Jednak daleko w tyle za poprzednimi wydawnictwami Adele, a z singli tylko ten pierwszy, Easy On Me, na prawdę może się w jakimś stopniu równać z największymi hitami Adele. Myślę jednak, że jej nie zależało tak bardzo żeby zawojować listy przebojów tym albumem. Poczuła chęć aby wydać coś zgodnie z samą sobą, zrobiła to i ponownie się wycofała na parę lat dopóki nie wyda kolejnego albumu, co będzie dalej- 35, 36? Easy On Me jest na prawdę masterpiecem i Adele przywróciła swój wdzięk i vibe za pomocą tej piosenki. Kocham ją.
*Ariana Grande- Just Like Magic/Nasty (2020- z albumu "Positions")
Te dwie piosenki mają na prawdę zmysłowy i nowoczesny bit. Nie stały się one singlami, ale na prawdę Ariana wzbudziła coś we mnie tymi piosenkami. Przypomniały mi one trochę o zmysłowych piosenkach JLo z 2001 roku jak Come Over.
*Chris Brown- Feel Something (2024) i Under The Influence (2022)
Sensualna piosenka Chrisa Brown'a z uzależniającym bitem, podobna do "Under The Influence" który stał się jeszcze większym hitem. jedne z najlepszych mainstreamowych kawałków tej dekady.
*Justin Bieber- Stay (2021)
Piosenka brzmi bardzo oldschool'owo a równocześnie bardzo na czasie. Przenosi cię w inny wymiar. Zdecydowanie przebłysk wpaniałomyślności muzyki popowej ostatnich paru lat.
*Ed Sheeran- Bad Habits (2021)
Podobnie jak piosenka wyżej.
*Jennifer Lopez- Cambia El Paso (2021)
Egzotyczny seksowny kawałek JLo z summer vibe 2021 powinien stać się jednym z największych hitów tego roku. Zamiast tego, piosenka uplasowała się na dolnych rejonach list przebojów w ledwie paru krajach w tym w Czechach i Hiszpanii i paru krajach Ameryki Łacińskiej a piosenka do tej pory zdobyła ledwie 65 milionów wyświetleń do tej pory. Wtf?
*Billie Eilish- Everything I Wanted (2020)
Zdecydowanie ultra hit! Nastrojowy. Przygnębiający. Mroczny. Dzięki Billie za ten kawałek!
*Beyonce- Bodyguard (2024)
Beyonce nakręciła teledysk do piosenki w którym naśladuje ikonę lat 90. i 00.- Pamelę Anderson. Teledysk również służył zachęceniu oglądaczy do zagłosowania na Kamalę Harris w nadchodzących ameykańskich wyborach, jednak pod koniec i tak wygrał Trump. Podobno Beyonce postanowiła w trakcie swojej amerykańskiej trasy koncertowej ominąć wszystkie stany które w większości zagłosowały na Trumpa w wyborach, ale to tylko pewnie plotki ;) Z moją anty-sympatią do Bey- muszę przyznać że w teledysku wygląda mega dobrze i fine.
*Milligram- Grippy Sock Town (2022)
Indie piosenka sprzed dwóch lat którą odkryłem dosłownie przypadkiem na Instagramie. Nie żałuję. Vibe lat 2000., ale taki jaki powinien być. Kocham.
* Jennifer Lopez- After Love (2022)
Popowa perfekcja. Gdyby taka piosenka wyszła w latach 2000. lub wczesnych 2010. z dobrą promocją i teledyskiem, byłby to z pewnością światowy radiowy hit.
*Rauw Alejandro- Todo de Ti (2021)
Piosenka przypomina mi o lecie 2021 i w bardzo pozytywny sposób. Mimo tylko 3 lat od wydania, piosenka ta brzmi mega nostalgicznie ale myślę że taki właśnie był zamysł kiedy tworzono muzykę do tego utworu.
*Kygo- What's Love feat. Tina Turner (2020)
Odświeżenie hitu z XX wieku przez norweskiego DJ'a Kygo. Wyszedł jeden z naprawdę świetnych klubowych utworów 2020 roku.
* Katy Perry- Lifetimes (2024)
Piosenka obejmuje pod każdym względem to czym był typowy summer hit okolic roku 2013. Katy Perry po prostu się bawi, skacze przez plażę i tańczy w klubie ze znajomymi, przejeżdża się na motorze. Dawno nie było takiej piosenki która wnosiłaby taki summer party vibe i pomimo hejtu jej nowego albumu 143, tak właściwie fakt że album naśladuje tamte lata w muzyce wcale nie jest minusem, a wręcz przeciwnie.
*Tinashe- Talk To Me Nice (2023)
Niezależna produkcja Tinashe, za to jaka ambitna, psychodeliczna i świetna. Keep up!
*Selena Gomez- Calm Down (2022)
Hit, hit, hit! Choć nie najlepsza piosenka na tej liście.
*Harry Styles- Watermelon Sugar (2020)
Niby generyczna, ale coś jednak wzbudza ta piosenka we mnie- taki powiew lata i błogość, beztroskość. To chyba dobrze, co nie?
*Sabrina Carpenter- Taste (2024)
Jedyna piosenka Sabriny z tego roku co na prawdę lubię. 2 lata temu polubiałem "Fast Times" od niej, nie sądziłem wtedy że Sabrina stanie się dosłownie jedną z największych gwiazd muzyki roku.
*Ellie Goulding- Easy Lover (2022) feat. Big Sean
Jedna z najlepszych piosenek 2022 roku, period.
*Olga Seryabkina- Eto love (2021)
Chillowa rosyjska piosenka z pewnym wyczuciem stylu i elegancji.
*Kygo, Zara Larsson, Tyga- Like It Is (2020)
Kocham tą piosenkę, bo jest na prawdę klubowym bangerem z chillowym bitem.
*Harry Styles- As It Was (2022)
*Katy Perry- Cry About It Later (2020)
Teledysk anime. Katy Perry. Wpadająca w ucho piosenka. Całkiem nieźle.
To by było na tyle. Z pewnością znajdzie się jeszcze parę piosenek które lubiałem, ale nie na tyle. Lata 2018-2019 w sumie też zaliczam do współczesnej ery bo według mnie w 2018 nastąpił shift w muzyce popularnej ktory trwa do dziś, ale może się mylę. W tamtych dwóch latach w sumie z perspektywy czasu wyszły też całkiem spoko piosenki, głównie od Rity Ory, Ariany Grande i Halsey.
I oto moja lista najlepszych piosenk ostatnich 5 lat. Najlepsze że to wygląda jak okrojona wersja najlepszych piosenek podsumowania rocznego, a tutaj są skondensowane aż 5 lat, cała połowa dekady i na prawdę się starałem wycisnąć z niej jak się najwięcej da. To tylko udowadnia na jakim poziomie dzisiaj stoi przemysł muzyczny. Aha, i dla zasady- dziękuję Beyonce! A niech też będzie, wyróżnię cię Taylor i parę twoich piosenek które nie znalazły się na mojej liście: Anti-Hero, Cruel Summer, Fortnight. God Bless y'all!
Hej23
• AUTOR+ nowa piosenka Bruna Marsa & Gagi i Miley Cyrus- Used To Be Young <3
Hej23
AUTOR•MOJE PERSONALNE PODSUMOWANIE ROKU 2024 W YOUTUBE MUSIC
Ponieważ pewien debil na samym początku 2024 roku nagle po 3 latach zdecydował że mnie wywala z pakietu rodzinnego ze Spotify musiałem szukać innej alternatywy do słuchania muzyki bez reklam. Moją ostoją stało się YouTube Music a ja sam zostałem wcielony do pakietu rodzinnego mojego ziomka. Dlaczego robią już podsumowanie 20 listopada? Аз не знам. Nie mniej, oto moje podsumowanie 2024.
Top 5 najczęściej słuchanych utworów w roku 2024:
1. Hilary Duff- Any Other Day (Richard Vission remix) (2009)
2. Gym Mix- Dreamfall: The Longest Journey- Ran (2006)
3. Britney Spears- Selfish (2011)
4. Jennifer Lopez feat. Lil Wayne- I'm Into You (2011)
5. jessica Simpson- With You (2003)
Top 15 najczęściej słuchanych utworów:
6. Jennifer Lopez- Rebound (2024)
7. Alex James- Masquerade (2009)
8. Nicole Scherzinger- Poison (2010)
9. Mandy Moore- Cry (2002)
10. Jennifer Lopez- This Time Around feat. (G)I-DLE (2024)
11. Usher- Under You (2015)
12. Mohombi- Coconut Tree feat. Nicole Scherzinger (2011)
13. Alexis Jordan- Hush Hush (2011)
14. Rihanna- Talk That Talk (2011),
15. Katy Perry- Lifetimes (2024)
TWÓJ ULUBIONY WYKONAWCA:
-JENNIFER LOPEZ: 26 PRZESŁUCHANYCH GODZIN, 181 UTWORÓW
Należysz do grona 0,01 % najwierniejszych fanów. Słuchasz jej piosenek 71 razy częściej niż przeciętny słuchacz.
TOP 5 ULUBIONYCH ARTYSTÓW:
1. JENNIFER LOPEZ
2. RIHANNA
3. DEMI LOVATO
4. CIARA
5. BRITNEY SPEARS
JESTEŚ GWIAZDĄ IMPREZ. Zawsze przodujesz na parkiecie, a Twoja muzyka przez cały rok podkręca imprezy.
TWOIMI ULUBIONYMI ALBUMAMI BYŁY:
1. Rihanna- Talk That Talk (2011)
2. Rihanna- Good Girl Gone Bad: Reloaded (2008)
3. Jennifer Lopez- This Is Me…Now (2024)
4. Nicole Scherzinger- Killer Love (2011)
5. Demi Lovato- Unbroken (2011)
Łączny czas: 25 761 minut
xxKEBSONxx
@Bring_Me_Back_2_2010_Boi Nice. Ciekawe ile ja będę mieć na Spotify
Hej23
AUTOR•10 NAJLEPSZYCH PIOSENEK 2024 ROKU (SUBIEKTYWNA LISTA):
Fani muzyki popowej w 2024 roku na pewno nie mogli narzekać na nudy. Niestety poza wzrostem popularności i hitów takich młodych piosenkarek jak Sabrina Carpenter, Charlie XCX, Tyla i jakaś tam ruda której imienia nie pamiętam rok ten zwiastował też w epickie flopy i wzmożone hejt nagonki na legendy muzyki- patrz Justin Timberlake, Jennifer Lopez, Puff Diddy itd. Niektóre młode gwiazdy niespodziewanie pożegnały się z życiem tak jak członek uwielbianego zespołu ubiegłego dziesięciolecia One Direction- Liam Payne. Poza tym, klasycznie Beyonce i Taylor Swift wydały nowe dzieła i oczywiście automatycznie wszystkie media i ich fandomy z miejsca nazwały je "groundbreaking" i iconic. Bebe Rexha publicznie wyznała że zna mroczne sekrety przemysłu muzycznego i że przez lata była wykorzystywana przez przemysł, a jej talent i songwriterstwo były niedostatecznie doceniane i zabierane jej sprzed nosa (przypomnijmy że Bebe Rexha jest autorką paru na prawdę dużych przebojów lat 2010. jak The Monster Rihanny). Pewne gwiazdy miały okazję też zaliczyć mały comeback po latach względnej nierelatywności jak Tinashe czy wyżej już wspomniana Charlie XCX. Jednak nie mówimy o najpopularniejszych piosnkach tego roku. Które z nich (moim zdaniem) były najlepsze do tej pory? Czy rok 2024 w muzyce zamyka pierwsze 25-lecie XXI wieku w dobrym stylu?
10. Therapy (feat. Alex Mills)
Piosenka zalegająca w odmętach internetu rzekomo została wypuszczona w świat parę miesięcy temu. Natknąłem się na nią przypadkiem na stronie fanowskiej Jennifer Lopez, gdzie jeden fan opublikował parę piosenek które w jego mniemaniu pasowałyby do Jennifer Lopez i w których kierunku JLo powinna podążać przy jej nowym albumie na 2025 rok, bo przecież przypomnijmy że Jennifer Lopez po okropnym dla niej roku 2024 i flopie This Is Me…Now, które zadedykowała swojej wielkiej miłości życia z którą znowu się rozstała (Ben Affleck) planuje powtórzyć swój comeback z 2011 roku i ponownie powrócić w wielkim stylu: dance-popowym stylu? Czy jest to dla 55-letniej divy dalej osiągalne? Nie wiem, ale zgadzam się z fanem który zamieścił tą piosenkę. Jest świetna. Nie wiem czy to jest remix jakiegoś starego klasyka, czy w ogóle skąd ona się wzięła. Ale jest to minimalistyczny klubowy banger i nie omieszkam umieścić go na miejscu dziesiątym mojej listy.
https://www.youtube.com/watch?v=hJtEjz8ZQuY&list=LL&index=34
9. Ariana Grande- We Can't Be Friends (Wait For Your Love)
W swoim wstępie zapomniałem wspomnieć, że wśród topowych nazwisk w muzyce prócz JLo czy Justinowi oberwało się również Arianie- za rozbicie małżeństwa swojego nowego chłopaka. Niektórzy uznali za skandal i wręcz bezczelne że jedyny sposób w jaki Ariana odniosła się do zarzutów w jej stronę z tego powodu była piosenka pt. "Yes, And?" (pl. "Tak, i co z tego?"). Piosenka wbiła na #1 Billboard Hot 100, podobnie jak "We Can't Be Friends". Jednak ta druga skradła serce moje i innych fanów bardziej. Jest to na pewno jedna z najlepszych piosenek popowych, którym udało się zyskać popularność w 2024 roku. Od teledysku inspirowanego filmem, aż po samą piosenkę. Gratki Ariana!!!
https://www.youtube.com/watch?v=KNtJGQkC-WI
8. Camila Cabello- I LUV IT
Jedni pokochali tą piosenkę, a inni wręcz zhejtowali za nieoryginalność i powtarzające się jak zacięta płyta "I luv it i luv it i luv it i luv it i luv it", ale błagam was- jedne z największych hitów Rihanny są oparte na powtarzalnym la la la- jest to sztuczny sposób na sprawienie aby piosenka wbiła się w pamięć, choć nie zawsze to znaczy z góry, że ta piosenka jest zła. Tak samo jest w przypadku zadziornego "I Luv It" od Camilli Cabello. Uważam, że piosenka jest spoko.
https://www.youtube.com/watch?v=rDG-6Ue_Qbw
7. Justin Timberlake- Selfish
Pierwsza z piosenek Justina Timberlake'a która znalazła się na mojej liście to jest właśnie Selfish. Piosenka wbiła na eleganckie miejsce w top20 Billboard Hot 100. Myślę, że ludzie mieli problem z nowym albumem Justina w tym roku, ale szczerze mówiąc jego album jest to najczystszy klasyczny pop z lat 2000./2010. w wywazonej odsłonie i myślę, że za to tak polubiałem te nowe piosenki od Justina. Uwaga- koniec mojej listy będzie zawierał niespodziewany twist ;P
https://www.youtube.com/watch?v=je0roKRn3nY
6. Chris Brown- Feel Something
Kwestia tego, że Chris Brown przez 15 lat od pobicia Rihanny tak łatwo manewrował w przemyśle muzycznym i zdaje się ledwo co został tknięty przez to wszystko, dodając do tego fakt że nie dość że nigdy nie pokazał szczerego poczucia winy czy skruchę za to co zrobił (no chyba że mówimy o wyżalaniu się i sztucznym poczuciu winę pod publiczkę), to jeszcze parę razy miał czelność mieć publicznie pretensję do publiki że ludzie mu dalej nie wybaczyli. Według mnie on powinien być wdzięczny, że w ogóle tu dalej jest. Nie wiem w czym tkwi sekret że jednak większość ludzi dało mu czystą kartę i dalej go ubóstwia jakby był jakimś Bogiem (tak, mówię głównię o jego afro-amerykańskich fanach), ale już nie chcę się w to zagłębiać. Faktem jest, że od "incydentu" (jak to lubią nazywać jego fani, żeby przypadkiem nie nazwać rzeczy po imieniu czyli fakt że Chris Brown POBIŁ JAK ZWIERZĘ SWOJĄ DZIEWCZYNĘ W 2009 bo jeszcze by się biednemu Chriskowi oberwało) Chris wydawał na prawdę mega spoko muzykę. Feel Something przypomina mi o czymś co wydawał w latach 2013-2015 czy Under The Influence. Jest to na pewno najbardziej zmysłowa piosenka roku i mogłaby się znaleźć na szczycie mojej listy szczerze mówiąc, ale powiedzmy, że damy szansę innym nowszym bardziej aspirującym artystom na dostrzeżenie.
https://www.youtube.com/watch?v=TMcbFHYH-Ic
5. Jennifer Lopez- This Is Me…Now
Tytułowa piosenka z albumu jest subiektywnie najlepszą. Piosenka ma bardzo oryginalną linię melodyczną i zawiera sample z przeboju Justina Timberlake'a & Timbalanda "Cry Me A River". Rzadko kiedy w dzisiejszych czasach się zdarza że dostaję ten efekt "WOOOOOW" jak przesłuch**ę po raz pierwszy nowej piosenki, ale This Is Me…Now zrobiło to dla mnie! Piosenka jest tajemnicza, nostalgiczna, kobieca i chwytliwa. Jedna z topowych 3 piosenek JLo ostatnich 5 lat, prawdopodobnie w moim odczuciu obok "Cambia El Paso" i "After Love".
https://www.youtube.com/watch?v=VZCJUiAF1mk
4. Sabrina Carpenter- Taste
Zarąbista piosenka. Please Please Please i Espresso nie znajdą miejsca na mojej liście, ponieważ są zwyczajnie generyczne i przehajpowane, przepraszam. Mogą tam sobie być na topowych miejscach list przebojów czy streamingowych, ale to automatycznie nie znaczy że na prawdę na to zasługują. Dzisiaj ludzie nie wiedzą czego chcą słuchać, więc słuchają byle czego co im zostanie podane na tacy przez amerykańskie media i co im zostanie wepchane pod nos. Tak właśnie widzę te dwie piosenki. Ale Taste jest jednym z popowych arcydzieł 2024 roku- od teledysku, gościnnego udziału Jenny Ortegi i ogólnie całej piosenki. Teledysk jest bazowany na komedii z lat 90. z Meryl Streep i Goldie Hawn, The Death Became Her? Chyba jakoś tak. Tak czy inaczej zarąbista czarna komedia, polecam. Taste Sabriny i Jenny Ortegi to jest zdecydowanie jeden z peaków muzycznych tego roku.
https://www.youtube.com/watch?v=KEG7b851Ric
3. Katy Perry- Lifetimes
Katy Perry też się w tym roku mocno oberwało, długo by opowiadać. Ale myślę, że nagonka na nowy album Katy "143" była niepotrzebna i żałosna. Album mógł być trochę generyczny, ale miał parę highlightów. Najelpszym z nich było dyskusyjnie "Lifetimes". Po memicznym i przerysowanym "Woman's World" Katy Perry chciała natychmiast ratować swoją erę i zetrzeć złe wrażenie nowym singlem, dlatego wybrała ona najbardziej 2010-coded piosenkę z albumu "Lifetimes" która brzmieniem i przekazem manewruje między Teenage Dream a Walking on Air i wydała najbardziej letni summer fun vibe teledysk ze wszystkich gwiazd w tym roku. Teledysk był kręcony w Hiszpanii na plaży, klubach i ulicy. Katy Perry tak daleko się posunęła do ratowania swojej ery, że kręciła nielegalnie teledysk na jakiejś skale po czym została oskarżona a działania prawne przeciwko niej zostały wszczęte, ale co tam XD Piosenka ma power, jest klubowa, widać że Katy bawi się w tym teledysku i czuje się świeżo i pełna życia. To tu wygina się w bikini na plaży i macha włosami, to tu jeździ na motocyklu z jakimś nieznajomym, potem tańczy w klubie a nawet DJ'uje wszystkim zebranym, po czym opuszcza imprezę lekko podpita z koleżanką, jak to już bywa na dobrych imprezach. Szczerze? To jest wszystko co powinna zawierać dobra lekkomyślna popowa piosenka, a fakt że mojej babci spodobała się ta piosenka już chyba przesądza fakt o tym, że ona musiała się znaleźć w top10.
https://www.youtube.com/watch?v=vRkSjkGkhbE
2. Justin Timberlake- Drown
Nie wiem czemu, ale jakoś mało który popowy hit od wielkiego atysty pop wbił mi się w pamięć i ucho tak bardzo jak Drown od Justina Timberlake'a. Oczywiście Justinowi też w tym roku towarzyszyła hejt kampania z paru powodów, ale wszystkie single z albumu były spoko. Nazywanie flopem albumu który dotarł na #4 najlepiej sprzedających się albumów tygodnia też jest trochę na wyrost. Przysięgam, że pop fandomy dzisiaj nazywają flopem dosłownie wszystko, a jakby nie patrzeć rzekome flop ery artystów jak "Witness" Katy Perry, "Fantasy Ride" Ciary czy "Artpop" Lady Gagi były tak właściwie sukcesywne na swój sposób. "Drown" ma w sobie ten vibe i brzmienie radiowych mid-tempo hitów późnych lat 2000./wczesnych 2010., ale to jak najbardziej na plus.
https://www.youtube.com/watch?v=g-n0AkzFjjQ
HONORABLE MENTIONS:
*Taylor Swift- Fortnight
*Kylie Minogue- My Oh My feat. Tove Lo, Bebe Rexha
*Selena Gomez- Love On
*Jennifer Lopez- This Time Around feat. (G)I-DLE
*Sundt-Lucid
*Margaret-Hot Like Summer feat. Alvaro Soler
*LIAMOO & KUBA- Running With Lightning
*Shakira- Punteria
*Saszan-HAŁAS
*August Moon-Guard Down
*Oskar Cyms, Carla Fernandes- Do Gwiazd
*Katy Perry- Woman's World
*Charlie XCX- Apple
I pierwsze miejsce….
….zajmuje
……….
1. Britney Spears- Selfish
Tak, #1 zajmuje piosenka która po raz pierwszy wyszła w '11 roku, trzynaście lat temu. Twist jest taki, że piosenka zyskała na popularności na samym początku 2024 roku po wydaniu przez Justina Timbarlake'a jego comeback singla "Selfish". Fani Britney Spears zdecydowanie chowający urazę do piosenkarza zebrali się w sobie, aby mu dopiec i zablokować jego piosenkę przed wejściem na pierwsze miejsce list przebojów. Cel osiągnięty, bo zebrali się w sobie i chyba na iTunes czy na jakimś serwisie streamingowym wnieśli "Selfish" Britney Spears na pierwsze miejsce blokując "Selfish" Justina Timberlake'a xdd Piosenki sprzed paru/kilkunastu lat po latach zyskujące popularność po raz pierwszy nie są niczym nowym w muzyce. Piosenka Lady Gagi "Bloody Marry" dwanaście lat po premierze została dopiero wydana na singla, po ogromnym wzroście jej popularności poprzez użycie jej w serialu "Wednesday" z Jenną Ortegą. Piosenka z miejsca niespodziewanie stała się hitem radiowym na skalę globalną. Innym przypadkiem jest piosenka Lizzo "Truth Hurts", która zyskała popularność dopiero dwa lata po wydaniu (wydana w 2017 roku, stała się hitem w 2019 roku). Co prawda "Selfish" Britney nie zyskało aż takiej popularności ale powiedzmy że piosenka utkwiła mi na początku 2024, no i powiedzmy sobie szczerze, fakt że piosenki z 2011 roku stają się na nowo hitami i są w stanie pobić nowe premiery muzyczne świadczą dobitnie o wyższości tamtych lat nad obecnymi. Tak, Selfish z 2011 roku jest moim ulubionym hitem 2024 roku xd Jakiś obsesyjny fan Britney tworzy teledyski do piosenek Britney za pomocą AI. O dziwo, tego do Selfish YouTube nie usunął i traktuję go jako pełnoprawny teledysk do piosenki bo jest po prostu zarąbisty i realistyczny, choć smutny bo jednak są tam wygenerowane romantyczne sceny między Britney a Justinem Timberlakiem, związek kończy się źle a Britney kończy smutna, a wiadomo że w prawdziwym życiu od czasu kiedy Justin potraktował ją jak potraktował i zerwał przez sms'a z nią (jeśli wierzyć jej autobiografii Britney Spears: Kobieta Którą Jestem) jej życie legło w gruzach a mimo to czytając jej pamiętnik i jej reakcje na social mediach przez lata w stosunku do Justina można dostrzec że na prawdę była to jej wielka miłość i ta miłość gdzieś głęboko w niej pozostała, mimo że miała innych mężczyzn w życiu po nim, którzy mogli ją potraktować jeszcze gorzej: patrz-> KEvin Federline. Coś podobnie jak między Jennifer Lopez a Benem Affleckiem…
https://www.youtube.com/watch?v=gre516MvrZU
Tym smutnym akcentem kończymy moją listę 10 najlepszych piosenek 2024 roku. Myślę, że lista jest w moim subiektywnym poczuciu obiektywna, (poza tym że na samym szczycie jest piosenka z 2011 roku, no ale miała ona swoje małe popularity resurgance na początku 2024, ok?) a piosenki które wyróżniłem w Honorable Mentions na prawdę zasługiwały na wspomnienie.Oczywiście, nie jestem wszechwiedzący i pewne premiery mogły mi umknąć, dlatego zachęcam do polecenia mi waszych piosenek które się tu nie znalazły. Na jak bardzo zgadzacie się z moją listą? Pospieszyłem się z podsumowaniem, bo mamy przed sobą cały listopad i grudzień. Z reguły, piosenki które wychodzą pod koniec roku dopiero rozkręcają się na listach przebojów w roku następnym i stają się hitami tamtego roku, jednak no…pospieszyłem się, jednak mam tak małą wiarę w przemysł muzyczny i wizję kreatywną ówczesnych producentów muzycznych że chyba sam już nie wierzę że coś na prawdę wyjdzie takiego fenomenalnego, że komukolwiek szczęka opadnie. Nie mamy 2011 roku.
Hej23
AUTOR•Najlepszy muzyczny comeback w ciągu dwóch pierwszych dekad XXI wieku (2000-2019)
Przemysł muzyczny nie jest łaskawy. Możesz mieć parę udanych albumów z wieloma hitami, po czym twoje kolejne wydawnictwa znikąd radzą sobie gorzej komercyjnie, widownia zwraca się bardziej ku nowym artystom, a twoja muzyka mimo że dobra, i tak nie zyskuje takiej popularności jak twoje stare hity. Wytwórnia przestaje wydawać pieniądze w twoją wizje i pomysły, bo przecież nie jesteś już kurą znoszącą złote jaja. Czasami, twój debiutancki singiel staje się mega światowym przebojem, ale twoje czasy świetności kończą się właśnie na tej piosence i stajesz się gwiazdką jednego przeboju.
Podniesienie się od dna w każdym aspekcie życia jest gargantuicznie trudne, ale nie awykonalne. Moja lista przedstawi artystów którzy po latach porażek komercyjnych nagle odbili się od dna i wrócili z bangerem wkupując się z powrotem w łaski audiencji. Shall we begin?
5. Ciara- album "Ciara" (2013)
Ze swoim trzecim studyjnym albumem "Fantasty Ride" w 2009 roku Ciara osiągnęła trzecie miejsce na liście najlepiej sprzedających się albumów tygodnia w Stanach Zjednoczonych. Album wyprodukował również top 10 światowy hit "Love Sex Magic" z Justinem Timberlakiem który przyniósł artystom nominację do nagrody Grammy. Niestety według wielu album poradził sobie komercyjnie gorzej niż dwa pierwsze albumy Ciary. Ponadto, promocji albumu towarzyszyły spięcia Ciary z jej własną wytwórnią, która między innymi nałożyła na nią presję, aby jako pierwszy singiel z albumu wydać "Go Girl" pod koniec 2008 roku. Wytwórnia postawiła na swoim, ale piosenka i tak skończyła na japońskiej wersji deluxe albumu. Promocji albumu towarzyszyła też hate kampania toxic fandomów innych czarnoskórych div m.in. Beyonce i Rihanny, którzy ciągle naśmiewali się z Ciary porównując ją do o wiele lepiej radzących sobie w biznesie Beyonce i Rihanny. Śmieszna umowa między Ciarą i KFC, która miała na celu rozdawanie nowego albumu Ciary klientom KFC "za darmo" przy zakupie konkretnego jedzenia z restauracji również nie pomogło. Następny album "Basic Intinct" osiągnął zaledwie #44 na liście najlepiej sprzedających się albumów i szybko spadł z notowań. Wytwórnia nie chciała zapłacić za teledysk do piosenki "Gimme Dat", więc Ciara podobno wyłożyła astronomiczną kwotę na realizację swojego własnego teledysku, nie osiągając żadnego wsparcia ze strony wytwórni.
"One Woman Army", bo taki był roboczy tytuł piątego albumu Ciary, miał z powrotem przynieść jej chwałę i powrót na szczyt. Ostatecznie album został nazwany po prostu "Ciara" i wyszedł na przełomie wiosny/lata 2013 roku. Electro-popowy album wpisał się w standardy popularnej muzyki tamtego czasu i osiągnął drugie miejsce najlepiej sprzedających się albumów w USA (42 miejsca wyżej niż Basic Instinct trzy lata wcześniej dla przypomnienia). Główny singiel "Body Party" stał się pierwszym top25 hitem na Billboard Hot 100 Ciary od ok. pół dekady, a piosenka na wielu podsumowaniach muzycznych roku 2013 była uwzględniana jako jedna z najlepszych piosenek roku. Kolaboracja z Nicki Minaj "I'm Out" na stan dzisiejszy osiągnęła ponad 100 milionów wyświetleń w serwisie YouTube i również zagościła na liście 100 najlepszych piosenek tygodnia w Stanach jak i paru innych krajach. Sam album uzyskał recenzje o średniej 72/100 stając się najlepiej ocenianym albumem w karierze Ciary i tak też wieściło wielu krytyków oceniających album. Ciara znowu była na topie, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Piosenkarka kontynuowała swoją dobrą passę z albumem "Jackie" w 2015 roku, a w 2018 roku Ciara wydała jeden ze swoich największych hitów w karierze "Level Up".
4. Justin Bieber- "Purpose" (2015)
Po sukcesywnym komercyjnym "Believe" Justin Bieber wydał mniej popularne piosenki w latach 2013-2014. Ewidentnie eksperymentował z dźwiękiem i chciał oderwać się od cukierkowego brzmienia poprzedniego albumu i zerwać z reputacją chłopaka z piosenki "Babe", aby w końcu być branym poważnie. W wieku 21 lat Justin Bieber wydał "Purpose", który na pewno spełnił jego najśmielsze oczekiwania. Trzy debiutanckie single z albumu: "What Do You Mean", "Love Yourself" i "Sorry" wszystkie osiągnęły osobno ponad miliard wyświetleń na YouTube stając się jednymi z największych światowych hitów 2015/2016 roku. Sam album został uznany za dojrzały, sprzedał się pewnie w ok. 20 milionach egzemplarzy na świecie, a czwarty singiel 'Company" wcale nie pozostał daleko w tyle pod względem sukcesów komercyjnych. Justin Bieber osiągnął swój cel i w końcu przestało być wstydem, aby słuchać muzyki Justina Biebera. Album pozwolił kontynuować dobrą passę muzyczną piosenkarzowi przez następne 7 lat, niestety dzisiaj Bieber odstąpił od nagrywania muzyki, a ciemne strony show-biznesu i przeszłość Justina Biebera z początków jego kariery rzuciły cień na jego muzykę i psychikę.
3. Selena Gomez- "Revival" (2015)
Choć debiutancki album Seleny Gomez "Stars Dance" po rozpadzie zespołu Selena Gomez & The Scene nie był flopem, to zyskał mieszane recenzje, a główne single "Come & Get It" i "Slow Down" były uważane za odrzuty z repertuaru Rihanny…i w rzeczywistości pierwsza z piosenek była odrzutem Rihanny. Selena Gomez do tej pory nie przyznaje się do tego albumu (choć ja go uwielbiam), tłumacząc się że ten album "nie jest jej", tylko został wmuszony w nią przez wytwórnię. Album wpisał się w EDM'owy klimat muzyki pop 2013 roku, ale faktycznie nie wniósł nic nowego do przemysłu muzycznego tak jak następny album Seleny "Revival", który wyszedł w październiku 2015 roku. Selena Gomez podniosła poprzeczkę parokrotnie pod każdym względem nagrywając ten album. Album ma bardziej minimalistyczny ale wyszukany dźwięk, bardziej głębokie teksty, a nawet brzmieć eksperymenty wokalne Seleny z głosem. Wszystkie single z albumu "Same Old Love", "Hands To Mysel", "Good For You" i "Kill 'Em With Kindness" stały się międzynarodowymi przebojami. Trzy z nich dotarły do pierwszej dziesiątki hitów na Billboard Hot 100. Album zyskał status kultowego i do tej pory słuchacze wracają nie tylko do głównych singli z albumu, ale właściwie do wszystkich piosenek na albumie, bo każda brzmi inaczej i w rzeczywistości większość piosenek z albumu mogłaby się stać kolejnymi hitami, gdyby tylko zostały wydane. W trakcie promocji albumu Selena Gomez zdecydowanie wskoczyła do pierwszej ligi gwiazd popu, a jej osobna kolaboracja z Charlie Puth "We Don't Talk Anymore" została kolejnym hitem dla niej.
2. Britney Spears- "Circus" (2008)
Promocji albumu towarzyszyło wyjście dokumentu "Britney Spears: For The Record" w którym piosenkarka opisywała przed kamerami gwałtowne przejścia i problemy z którymi musiała się mierzyć na tle paparazzi i mediów z całego świata oberwujących ją i nakładających piętno na nią przez lata 2006-2008. Gwoli przypomnienia, Britney Spears będąc ciągle ocenianą przez media, ścigana przez paparazzi, a również turbulentny związek i jego zakończenie z ojcem jej dzieci Kevinem Federlinem sprawił, że 26 latka straciła kontrolę nad własnym życiem rzucając się w wir imprez, goląc głowę na łyso, prowadząc samochód z dzieckiem na kolanach, aż w końcu tracąc opiekę prawną nad swoimi dwoma synami (policja musiała wyważyć drzwi do łazienki Britney bo zamknęła się ona z nimi w niej gdyż ich nie chciała oddać) i skończyła w psychiatryku. Do tego oczywiście hejterzy z całego świata korzystający z udogodnień technologicznych i dołączających się do spirali hejtu na nieodpowiedzialną piosenkarkę. Pamiętacie tego jednego gościa co stanał w jej obronie i krzyczał "Leave Britney alone!!"?
Britney osiągnęła sukces z albumem "Blackout" na jesień 2007 roku, choć wydarzenia w życiu prywatnym i publicznym Britney zdaje się przyćmiły w tamtym czasie wspaniałość tego albumu, który dzisiaj jest uważany nie tylko za najlepszy album Britney, ale też za jeden z najlepszych albumów muzyki popularnej, które kiedykolwiek powstały.
Britney musiała się ogarnąc i doprowadzić do porządku. Jej życie prywatne przyćmiło całą promocję Blackout. Team Britney nie czekał więc długo z nagrywaniem kolejnego i tak oto powstał "Circus". Pierwszy singiel "Womanzier", gorący klip z Britney w saunie zmiótł wszystko z planszy i stał się światowym przebojem wbijając na pierwsze miejsce Billboard Hot 100. Tym samym, była to pierwsza piosenka Britney która tego dokonału od 10 lat odkąd to wydała swój debiutancki singiel "Baby One More Time" w 1998 roku. Drugi i trzeci singie; "Circus" i "If You Seek Amy" do dzisiaj są uważane za kultowe i stały się kolejnymi przebojami. Pod koniec 2009 roku Britney wydała składankę przebojów z kolejnym megahitem "3", które też wbiło na pierwsze miejsce Billboard Hot 100. Swoją dobrą passę w muzyce Britney kontynuowała jeszcze przez kolejne parę lat, aż do czasu "Britney Jean" które ukazało się w grudniu 2013 roku.
HONORABLE MENTIONS:
* Kylie Mingoue- "Aphrodite" (2010)
*Mariah Carey- "The Emanc***tion of MiMi" (2005)
* Madonna- "Confessions on the Dancefloor" (2005)
* Rihanna- "Anti" (2016)
* Cassie- "RockaByeBaby" (2013)
1. Jennifer Lopez- Love? (2011)
To się nazywa odbicie od dna. Po średnim sukcesie jej albumu z 2005 roku "Rebirth" oraz porażce komercyjnej jej dwóch kolejnych albumów z 2007 roku- "Como Ama Una Mujer" i "Brave"- Jennifer Lopez przygotowywała się do wydania swojego kolejnego albumu. Jego przedsmak można już było usłyszeć w 2009 roku kiedy do sieci zostały wypuszczone "Fresh Out The Overn" i "Louboutins", pierwotnie miały to być dwa single promujące album "Love?". Niestety, obydwie piosenki przepadły na listach przebojów. Wydanie albumu JLo chciała zgrać z premierą swojej komedii romantycznej "Plan B" w kwietniu 2010 roku, jednak prace się przedłużyły, a sama zainteresowana została wyrzucona ze swojej własnej wytwórni płytowej (rzekomo). Reaktywacji kariery 41-latki podjęła się wytwórnia Island Def Jam, w której piosenki nagrywała Rihanna, Taio Cruz, Nicole Scherzinger czy Usher. Ten drugi zaprosił nową koleżankę z wytwórni do dogrania swoich partii do remixu swojego przeboju "Dynamite" który zadebiutował w sierpniu 2010 roku. JLo zaczęła na nowo nagrywać piosenki na album (dalej o tytule "Love?), choć udało jej się przemycić parę piosenek które już nagrała w poprzedniej wytwórni płytowej. Dwie piosenki napisała też Lady Gaga dla JLo na jej album m.in.: "Invading My Mind" (które brzmi jak przebój Gagi "Judas) i "Hypnotico".
Nadszedł kwiecień 2011 roku. Zmiany okazały się właściwe. Debiutancki singiel z albumu "On The Floor" zmiótł z planszy wszystko co aktualnie znajdowało się na listach przebojów. Singiel wykorzystujący sample z "Lambady" z 1989 roku stał się klubowym bangerem na całym świecie i trafił na pierwsze miejsce list przebojów w ok. 25 krajach, natomiast na Billboard Hot 100 osiągnął eleganckie #3 (w Polsce #2). Teledysk do On The Floor był trzecim najczęściej oglądanym teledyskiem w 2011 roku, a sama piosenka była najlepiej sprzedawaną żeńską piosenką tego roku. Ogółem. On The Floor stał się też jedną z dziesięciu najlepiej sprzedawanych piosenek w historii, stała się pierwszym żeńskim teledyskiem, który osiągnął pół miliarda wyświetleń (za równo jak 800 milionów wyświetleń w YouTube), a dwa pozostałe single "I'm Into You" i "Papi" z albumu również stały się przebojami. W rodzimej Polsce, "I'm Into You" i "Papi" osiągnęły kolejno #3 i #4 miejsce na listach przebojów. Kolaboracja pod koniec roku z Will.i.am i Mick Jaggerem w piosence "T.H.E." stała się top 3 hitem w UK. Album "Love?" podliczając sprzedaż cyfrową i streamy jest dziś jednym z najlepiej sprzedających się albumów w karierze Jennifer, po dziś dzień sprzedając się w prawie 6 milionach egzemplarzy. Billboard uznał comeback muzyczny Jennifer Lopez za najlepszy w roku 2011. Artystka nie spoczęła i dalej kontynuowała swój sukces w latach 2012-2016 z przebojami "Dance Again", "Goin' In", "Follow The Leader", "We Are One (Ole Ola)", "I Luh Ya Papi", "Booty", "Try Me", "El Mismo Sol", czy "Ain't Your Mama". Po dziś dzień, Jennifer Lopez utrzymuje rekord jako artystka powyżej 40 roku życia z najlepiej sprzedającym się singlem cyfrowym "On The Floor". W 2011 roku Lopez została uznana za najpiękniejszą kobietę na świecie, a w 2012 roku została uznana za najbardziej wpływową kobietę przez Forbes.