Wracam tu tylko popatrzeć. Na ogół muszę przyznać, że dostałam tony powiadomień, choć z góry uprzedzam, że nie będę ich dokładniej sprawdzać, pomimo tego, że wiele z nich na pewno warto obejrzeć. Wiele z nich to o dziwo komentarze do quizów, które są nieaktualne i ledwo co je pamiętam, więc bez sensu na nie reagować. Chcę po prostu powiedzieć, już przy okazji, skoro przez przypadek tu weszłam, że tym razem już nie powrócę. Tak, to konto jest oficjalnie zamknięte, nie dodam już więcej treści. Wiele tej stronie zawdzięczam, trochę się o ludziach dowiedziałam, poznałam bardzo dobre i ciekawe osoby, jednak jak wszystko, i mój pobyt tutaj jest skończony. Nie mam ochoty przebywać w środowisku toksycznym, goniącym za tym, by przypodobać się eloszkom i gnojącym odmienność, jakie tworzy nam moderacja. Wiele razy, spokojniejsza lub mniej, wkurzona do czerwoności czy zrezygnowana narzekałam na to i zresztą wywiązuję się z obietnicy, nie siedzę tu skoro mi się to nie podoba. Druga kwestia to to, że mój najważniejszy kontakt przeniosłam na inną stronę. Odtąd poczułam, że z quizami w sumie nie łączy mnie zupełnie nic. Rzadko kiedy mam ochotę robić quizy, nawet jeśli walą po oczach i zachęcają do tego w reklamach, rzadko kiedy mam ochotę czytać i skupiać się na dziełach ulubionych pisarzy gdy ich poematy są tu umieszczane. Atmosfera owej pogoni wciąż siedzi mi na karku i zwyczajnie zmniejsza zainteresowanie. Nie czuję też większego związku z obserwatorami jak drzewiej. Nikt nie rozmawia już ze mną za pośrednictwem SQ, więc i to jest już nieaktualne, choć przyznam, jestem bardzo wdzięczna za wszystkich, którzy wciąż ze mną trzymali w punkcie kulminacyjnym tej decyzji, kiedy dowalono się do wystroju mojego profilu otrzymanego w prezencie od innej prawej użytkowniczki. SQ to dla mnie już zwykła skorupa bez miąższu w środku, którą należy wyrzucić, pusta mogiła do zasklepienia. Nie kasuję konta i pozwalam na wiadomości, lecz jeśli ktokolwiek chce kontaktu, tutaj go już ze mną nie otrzyma, chyba, że odpowiada mu jedna wiadomość na kilka miesięcy, bo tak często się zdarza, że tu wpadnę. Stawiam nagrobek nad tym profilem, po prostu. Aby postawić sprawę jasno jak się da. Nie każdy jest tutaj zły, nie każdy jest SJWem, lecz na pewno ta pustka nie może być już we mnie od tak zatkana. Lata działalności już dostatecznie ją wyrobiły. Było chaotycznie, choć myślę, że tak to właśnie wygląda.