@zrebaczek12 serwus
Może zacznijmy od kwestii alfabetu, bo to najprostsza sprawa w tym wpisie. Marzy mi się alfabet z Tadeuszem Zawadzkim 😻 No chyba, że już był, to wybacz.
Przechodząc do tematu polskiej edukacji, myślę, że każdy uczeń wie, jak bardzo jest ona fatalna i mało przyszłościowa. Chodzi mi o to, że uczymy się często zbędnych rzeczy, które mają się nijak do naszego późniejszego dorosłego życia. Nie będziemy wiedzieli, jak obliczać podatki, jak nawet ugotować zupę (zajęcia kulinarne byłyby sztos), ale będziemy wiedzieli, jak obliczyć Newtona czy funkcje kwadratowe (:
Jest niepotrzebny nakład tylu lekcji, ja mam dwa razy w tygodniu po 9, raz 7, raz 8 i raz 5. Kończę zwykle bardzo późno, będąc w domu najczęściej między 17 a 19. No sory, ale jeżeli mamy miliony prac domowych i podobną liczbę sprawdzianów, to gdzie my mamy tu czas na sen czy zwykły czas wolny dla siebie?
Uczymy się dla siebie, toteż to my wybieramy, co chcemy się uczyć. Czasami można olać np jedynkę ze stechiometrii, jeżeli nie wiążesz przyszłości z choćby medycyną. NIE DA SIĘ MIEĆ ZE WSZYSTKIEGO 5 I 6. JEŚLI NIE BĘDZIE CZERWONEGO PASKA, TRUDNO, ZDARZA SIĘ. NIC SIĘ NIE STANIE, JEŻELI BĘDZIEMY MIELI GORSZE OCENY NIŻ WSZYSCY.
SAMI JESTEŚMY ZA SIEBIE ODPOWIEDZIALNI.