Stał na wzgórzu pośród mokradeł wpatrzony w blask płonącej twierdzy. Miecz swój, już zbyteczny, końcem lekko oparł o ziemię pozwalając krwi swobodnie spływać po ostrzu…
Stał na wzgórzu pośród mokradeł wpatrzony w blask płonącej twierdzy. Miecz swój, już zbyteczny, końcem lekko oparł o ziemię pozwalając krwi swobodnie spływać po ostrzu…
wampirek121