Patryk

twices

Patryk

twices

imię: .𝐒𝐚𝐧𝐚.

miasto: .𝐇𝐚𝐰𝐚𝐢𝐢.

www: pin.it

o mnie: przeczytaj

2166

O mnie

𝐀𝐥𝐨𝐡𝐚 𝐞 𝐤𝐮ʻ𝐮 𝐡𝐨𝐚🦢💐

Po hawajsku oznacza to ,,Witaj przyjacielu", z tej strony Sana i miło mi, że trafiłxś na mój profil! Zaparz sobie herbatę, najlepiej taką, co pachnie dzieciństwem albo czymś, co rozgrzewa serce. Usiądź wygodnie... Czytaj dalej

Ostatni wpis

twices

twices

⭑hii babes ๋࣭ ⭑ ~ Dzisiaj mija dokładnie rok, odkąd założyłam to konto! Trudno mi w... Czytaj dalej

Odznaki

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Zozzana

Zozzana

kiedy wracasz?🙂🔪

Odpowiedz
2
Zozzana

Zozzana

gdzie jesteś?😔

Odpowiedz
1
twices

twices

AUTOR•  

⭑hii babes ๋࣭ ⭑

~ Właśnie zakończyłam szkołę podstawową. Coś, co wydawało się kiedyś tak odległe i nierealne, właśnie się wydarzyło. To niesamowite, jak długo na to czekałam, a kiedy już ten moment nadszedł, okazał się dużo bardziej wzruszający, niż się spodziewałam. Oczywiście z wieloma osobami będę się jeszcze widywać – ale już nie codziennie, już nie będą moją codziennością. Nie będzie wspólnych przerw, lekcji, wygłupów na korytarzu ani tych głupich stresów przed sprawdzianami, które mimo wszystko jakoś zbliżały. To już koniec pewnego rozdziału. I nawet jeśli kolejny może być piękny – to tego nigdy nie zapomnę.

~ W ostatnich dniach dużo myślę też o sobie. A dokładnie – o swoim wyglądzie, o kompleksach, o tym, jak łatwo jest się porównywać. Widziałam ostatnio filmik, w którym przepiękne kobiety – modelki, aktorki – mówiły, że w dzieciństwie były „tym najbrzydszym kaczątkiem”. Jedna z nich wspominała, że chciałaby mieć mniejsze stopy, mniejszy nos, być niższa, być blondynką… a ja patrzyłam na nią z myślą: „Jak można być tak piękną i myśleć coś takiego o sobie?”

~ I wtedy uświadomiłam sobie, jak często ja sama tak robię. Porównuję się do innych, próbuję dopasować do jakiegoś wyimaginowanego „ideału” – zapominając, że przecież każda z nas jest inna, wyjątkowa, potrzebuje innego tempa, innego czasu, żeby rozkwitnąć. Czasem tak bardzo chcemy być „doskonałe”, że gubimy naszą autentyczność – tę, która czyni nas naprawdę pięknymi.

~ Coraz bardziej wierzę, że każda z nas ma w sobie coś wyjatkowego – i że trzeba to pielęgnować, a nie ukrywać. Może dopiero uczymy się siebie, może dopiero rosną nam skrzydła, ale niech to będzie czas, kiedy przestajemy siebie krytykować, a zaczynamy siebie słuchać.

Dziękuję, że tu jesteście.
I jeśli czujecie się czasem niewystarczające – to wiedzcie, że to tylko myśl. Nie fakt.

~ miłego wieczoru, Wasza twices ✨🌿

Odpowiedz
20
twices

twices

•  AUTOR

@Claddie bardzo dziękuję 🥹

Odpowiedz
2
twices

twices

•  AUTOR

@Zozzana było naprawdę cudownie! tak mnie bolały stopy od tańca hahaha 😅

Odpowiedz
2
pokaż więcej odpowiedzi (2)
twices

twices

AUTOR•  

⭑hii babes ๋࣭ ⭑

Jeśli to czytasz to naprawdę Ci dziękuję – serio. Bo piszę to z miejsca, które długo milczało, a teraz pęka i w końcu pozwala, żeby coś z niego wypłynęło. Zniknęłam stąd na wiele tygodni. Wiele z Was pisało do mnie czy to na profilu czy na wiadomościach prywatnych za co jestem ogromnie wdzięczna. Mój całkowity brak aktywności nie jest spowodowany natłokiem obowiązków szkolnych, wyjazdem lub… egzaminami, ale brakiem przestrzeni – w sobie. Zaczęłam udawać (głównie przed samą sobą) kogoś kim nie jestem…

Wiem, że nikt nie oczekuje od ludzi w internecie perfekcji, ale ja tak bardzo ją sobie narzuciłam. Zaczęłam bać się tego, że nie jestem wystarczająca: że mój wpis nie będzie „dość ciekawy”, że quiz będzie „zbyt prosty”, że moje życie nie jest „dość inspirujące".

I wiecie, co się wtedy stało?

Zatraciłam moją autentyczność. Tą część mnie, która zawsze pisała z serca, czasem w śmiesznych piżamach, jedząc owsiankę o siódmej rano, płacząc przez piosenkę Merlin Monroe i marząc o mieszkaniu na Manhattanie. Zatraciłam to wszytsko na rzecz jakiś wymyślnych, wyimaginowanych ram, które sama na siebie narzuciłam.

Zamiast być sobą, zaczęłam być tą wersją siebie, która wydawała mi się akceptowalna.
Cichą, grzeczną, uporządkowaną, ale też interesującą i inspirującą.
Znikałam z kuchni, zanim ktoś mnie usłyszy. Odsuwałam muzykę, zanim ktoś usłyszy jak śpiewam.
Nie dodawałam nic tu, bo… nie chciałam być „za mało”. Nie chcaiałam zejść ponieżej poziomu, który sama sobie ustawiłam, i który był tak nie realny i nie potrzebny…

Ale prawda jest taka, że autentyczność boli mniej niż udawanie. Bo kiedy nie jesteś sobą, nawet jak ktoś Cię pochwali – to nie Ciebie chwali, tylko tę głupią maskę.
I wtedy wszystko traci sens…

W tym czasie 38 dni, 912 godzin i 3 283 200 sekund (około oczywiście) nieobecności próbowałam wielu różnych rzeczy. Starałam się jeść zdrowiej, pić więcej wody (szczególnie z cytryną), ograniczać ekran, ćwiczyć, medytować, chodzić spać wcześniej, pisać w dzienniczku, żyć tu i teraz – i jednocześnie… krzyczeć w głowie, że nie robię tego wystarczająco dobrze.

Aż zrozumiałam: ja nie potrzebuję idealnego stylu życia – ja potrzebuję łagodności wobec siebie. Zrozumienia i wsparcia, potrzebowałam stać się swoim najlepszym przyjacielem.

I tej łagodności szukałam. Starałam się ,,romantyzować" własne życie i celebrować każdy moment.
W owsiance, która raz wychodzi kleista, a raz idealna.
W playlistach, które tworzą mi tło do marzeń.
W tańcu o drugiej w nocy i rozmowach o psychologii.
W wątpliwościach i w mojej największej nadziei: że mogę pomagać ludziom – teraz jak i w przyszłości.

Więc wracam! Nie po lajki, nie po uznanie.
Wracam, żeby znów być sobą – waszą twices.
Może czasem chaotyczną. Może nieidealną.
Ale prawdziwą. I z sercem na dłoni, bo taką siebie lubię i taka już jestem.

Jeśli jesteś tu, dziękuję. Jeśli też czujesz się zagubiona/y – jesteś w dobrym miejscu.
Bo tu zaczynam nowy rozdział! Bez presji, ale z wdzięcznością.
I z Tobą oczywiście!

Specjalne podziękowania dla @Swann ponieważ to ona jako pierwsza otworzyła mi oczy i gdyby nie ona możliwe, że nie zaszłoby tak wiele rzeczy dzięki, którym jestem tu i teraz z Wami.

Również dziękuję: @Zozzana ; @Lorellie ; @Lavernaa ; @Daughter.of.Nyx. ; @cannelles – za pamięć i troskę kochane ;)

Oraz wszystkim 269 obserwatorom!

~ miłego dnia/nocy WASZA TWICES!
(aż się za tym stęskniłam hahaha)

Odpowiedz
21
Claddie

Claddie

@twices Cześć, świetnie, że wróciłaś kochana!😊
Mam podobny kryzys, i dobrze ciebie rozumiem. Ten stan jest nie do wytrzymania a ja go mam ponad 3 tygodnie… I dalej nie mam rozwiązania😬
Wow, już zbliżasz się do 300!
Miłego wieczoru i dobranoc!💕
(Jak coś to ja, Blue Candy)

Odpowiedz
1
cannelles

cannelles

@twices tak się cieszę, że jesteś spowrotem! ten wpis to coś czego naprawdę aktualnie potrzebowałam – bardzo inspirujący, mądry i zmuszający do myślenia. świetnie, że zrozumiałaś to, co w ostatnim czasie się w twojej głowie działo – wiele osób nadal czeka aż nastąpi moment tej świadomości. bądź sobą, wystarczy🫶🏻 trzymaj się!!

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (5)
Lyss

Lyss

Co u ciebie?

Odpowiedz
1
twices

twices

•  AUTOR

@Artimas dobrze, jadę właśnie na komers ;)

Odpowiedz
1
Lyss

Lyss

@twices Fajnie :>

Odpowiedz
1