help, ja znowu obejrzałem bohemian rhapsody.
i serio nie wiem, jakie siły mnie do tego zmusiły.
wiecie, jak teraz ryczę?

hej.

ogólnie to dzisiaj wpis nie będzie takim zwyczajnym wpisem. bo jedyne, co chciałbym zrobić, to po prostu podzielić się czymś, z czego jestem naprawdę dumny.

nie wiem, czy się dzieliłem tym na sq, ale właśnie staram się wyjść z sh (selfharm). jest to dla mnie trudne i to bardzo, ale ten. minął miesiąc od mojego ostatniego razu i to chyba najlepsza rzecz, jaka mnie dzisiaj spotkała. bo wyobraźcie sobie to: zasypiam wczoraj o 20 z gorączką, budzę się rano i ogólnie strasznie się czuję, całe moje siły przeznaczam na wstanie z łóżka. potem przychodzi mi powiadomienie.

minął już miesiąc. gdybym powiedział sobie sprzed roku, że uda mi się wytrwać te trzydzieści dni… japierdziele.

nie mam pojęcia, czy jest tu ktokolwiek, kto potrzebuje tego usłyszeć, ale… uda ci się. nawet jeśli to będzie piętnaście minut, jestem z ciebie dumny. trzymaj się.

wszyscy się trzymajcie.

love ya <33

ja: *ma 5 sprawdzianów i dwa razy tyle kartkówek w przyszłym tygodniu, mnóstwo zadań domowych i kilka ff do napisania*
też ja: *robi sexy edit o nauczycielu z chemii bo tak*