@FlamesAndGold Woah, to zdecydowanie masz co do roboty ;w; Powodzenia w tym!
Well, studia są o tyle różne od szkoły, że możesz mieć większość dnia wolną lub w ogóle cały dzień wolny na tygodniu (choć z drugiej strony możesz też mieć cały dzień zawalony lub mieć zajęcia do dwudziestej – zależy od tego, na którym roku jesteś, co studiujesz i jak ułożą plan w danym semestrze). To daje czasem więcej czasu na hobby. No i sama nauka jest o tyle luźniejsza, że po pierwsze uczysz się tego, co sama wybrałaś (bo wybierałaś kierunek i czasem są też przedmioty swobodnego wyboru, na które się oddzielnie zapisuje), po drugie nie ma zbytnio konsekwencji nieregularnej nauki (wszystko zależy od kolokwiów i innych zaliczeń, a normalnie na zajęciach teoretycznie nie musisz pamiętać materiału z poprzednich – może, że masz wejściówkę; poza tym wykładowcy i tak mają wywalone w to, czy akurat Ty dobrze zaliczasz, bo to Twoja sprawa i Ty wylecisz, jeśli czegoś nie zdasz), a po trzecie teoretycznie zawsze istnieją kolejne terminy, jeśli czegoś nie zaliczysz (albo możesz zapłacić za niezaliczony przedmiot, aczkolwiek podobno to wyjście kilkurazowe – niestety nie wiem, jak z tym jest, bo sama nigdy tego nie robiłam). Także zdecydowanie jest to coś nowego niż w szkole średniej ;) Ewentualnie na pierwszym roku możesz mieć zajęcia bardziej przypominające przedmioty szkolne, ale to pewnie też zależy od kierunku.