Patryk

Rushaii

Patryk

Rushaii

imię: M. Grimes

miasto: Ouray

www: tellonym.me

o mnie: przeczytaj

22045

O mnie

Cześć! Miło Cię tu widzieć 😃
Nazywam się Majka, jestem dwudziestojednoletnią studentką medycyny👩🏼‍⚕️ oraz kociarą z krwi i kości 😼. Ważne jest dla mnie robienie tego, co uwielbiam... Z charakterem, a jak trzeba – to i z pazurem. Od 15 lat moje życie wypełnia... Czytaj dalej

Ostatni wpis

Rushaii

Rushaii

przez długi czas nie mogłam znaleźć hasła do profilu xdd ale udało się, chciałam zaj... Czytaj dalej

Ulubieni

Rushaii nie ma ulubionych autorów

Ulubione

Rushaii nie ma ulubionych quizów

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Rushaii

Rushaii

AUTOR•  

Długa pogadanka, bo już dawno nie było :))
🌿 Wygórowane ambicje, rzeczywistość i niedoczekanie ☘️
Jak wygląda nasza tygodniowa rutyna z Massi? Po pierwsze takowej nie mamy, bo na bieżąco zmienia nam się grafik 😂 (wszystko zależy od dyspozycji, pogody, chęci). Najistotniejszą sprawą, którą chciałabym w tym wpisie poruszyć to systematyczność w pracy. My skaczemy 1-2 razy w tygodniu, a jak po reakcjach innych osób mogę stwierdzić, ta wiadomość szokuje. Czemu tak mało? Da się cokolwiek przy takiej częstotliwości treningów skokowych osiągnąć? 🤔 A no da się wbrew pozorom. I to jaki efekt! 😎
Jeźdźcy, a szczególnie ci młodsi, chcą widzieć efekty jak najszybciej i iść stale do przodu. Chcą jak najprędzej zejść z lonży, potem zacząć galopy, zdać BOJ, kupić konia i tak dalej… I nagle pojawiają się schody, bo nic nie idzie po ich myśli. Poniekąd takie podejście jest zrozumiałe. Kto by nie chciał widzieć postępów z każdym treningiem, w swojej pasji, mając ambicje i cele? Jednak kluczem do sukcesu są właśnie drobne kroki. Idąc powoli do przodu, wiedzę teoretyczną jak i umiejętności w praktyce przyswoimy wydajniej, będziemy mieć mniejsze kłopoty z podstawami w przyszłości, gdy dotrzemy już na wyższy level. Bo wszystkie skomplikowane elementy i sekwencje skupiają się na pewnej bazie. Naprawdę wszystko musi mieć jakiś fundament, na którym można postawić coś niezwykłego 😃. Bez niego prędzej czy później wszystko się zachwieje i zrujnuje. Albo w ogóle nic się nie wybuduje.
Zdarza mi się słyszeć pytania od stajennych znajomych, kiedy w końcu zaczniemy ustawiać dla Rudej wyższe parkury. Nawet obiło mi się o uszy, że marnujemy jej potencjał! XDD Zawsze odpowiadam, że wtedy, gdy będziemy się czuły ze sobą bezpiecznie. Co z tego, że ta Kobyła ma już za sobą takie starty i uczestnictwo w cyklach jak podstawy leżą. Leżą i kwiczą 🤦. Generalnie zaznaczam, że ta historia się powtarza już wielokrotnie… To samo słyszałam zaczynając pracę z Nitrą, czy Bellem aczkolwiek tutaj odnośnie czworoboków. "Przecież umie pirutety, co nie? To czemu stoicie w klasie P?". Czyli mniej istotne jest, że te piruety to było tylko i wyłącznie nerwowe skakanie wokół własnej osi, ważne jednak, że te "piruety" robił. Mnie takie teksty już nie ruszają. Niech każdy sam weźmie odpowiedzialność za swoje decyzje.
Massachusetts w Belgii była jeżdżona w sposób… belgijski od tej negatywnej strony 🤪. Czyli dużo krótkiej wodzy, mało odpuszczeń i solidnych rozgrzewek i inne takie trelelele. Na parkurze bardzo się nakręca i zapanowują nad nią emocje, mamy problem z wyjechaniem zakrętu, bo mnie wywozi, z odpowiednim najazdem i odbiciem. Zaczyna niekontrolowanie zmieniać nogi, wyrywać się (podobnie jak Nitra jednak u niej głównie przez temperament). Nie ma mowy o podstawieniu i skróceniu, koń jest po prostu w rozsypce, łeb w Niemczech a d*pa w Rosji. Właśnie dlatego pracujemy bardzo dużo na płasko, na cavaletkach i stosunkowo niskich przeszkodach. Bez rozluźnienia, przepuszczalności i kontroli emocji nie jesteśmy w stanie podwyższać poprzeczki. Co nam po ciągłych strąceniach drągów i "obitych nogach"? 🙄 To jest sedno tego wszystkiego. Dlatego pojedyncze 110-120 ustawiam ten raz w tygodniu, by móc ją bardzo powolutku w to wdrażać, pokazywać jej jak to powinno wyglądać i kontrolować postępy.
Oprócz kwestii szczebla treningu, na pierwszym miejscu stoi fakt, że takie skoki są mocno obciążające i wymęczające organizm dlatego zawsze na drugi dzień konie mają zupełnie wolne na padoku lub jakiś spacerek czy lonżę na której zależy mi na osiągnięciu efektu "long and low" z propozycji kopytnego (bez żadnych wypinaczy czy czambonów). Z Massi dwa dni po skokach mamy trening ujeżdżeniowy z drążkami ewentualnie lub teren (o jego zaletach pisałam kilka miesięcy temu. W skrócie, teren to nie musi być tylko luźna i wyciszająca przejażdżka. On naprawdę wzmacnia ciało i pozwala stanąć twarzą w twarz z nowymi wyzwaniami 🙂). Częste skoki, a w szczególności przy braku odpowiedniej pielęgnacji i wzmocnienia dietą, to katorga dla stawów (choć nie tylko), dlatego nie umiem przyjąć do wiadomości, że w bardzo dużej ilości szkółkek jest to na porządku dziennym. Pod niedoświadczonymi jeźdźcami, którzy nie potrafią poprowadzić konia, nie poruszają się z jego ruchem a półparadę tłumaczą naprzemiennym zginaniem nadgarstków, gdzie przy tym wyraźnie widoczne jest piłujące koński pysk wędzidło. Ale no… koń sobie bólu nie uśmierzy, bo skośnik mu ogranicza otwarcie pyska 😑. A skakanie w gumach czy wypinaczach i to przez szeregi! Matko… to też wcale nie jest rzadko spotykane. Niech będą błogosławieni Ci instruktorzy, jeźdźcy i te święte konie.
Z Massi współpracujemy już 2 miesiące. Czy to już dość długo czy krótko sami sobie odpowiedzcie jak Wy uważacie. Aczkolwiek jak dla mnie jest to taki czas, w którym możemy już zaobserwować zmiany na lepsze. I tak się też dzieje w naszym przypadku 🍀. A swoją drogą mogę się też pochwalić, że Massi próbuje mi strzelić z kopyta coraz rzadziej. Powodem przypuszczam, że było zachowanie poprzedniego kowala względem niej, bo gdy mój wziął się po raz pierwszy do roboty to te kopyta ogarnialiśmy 3 razy dłużej niż u reszty koni. Janka (tak, kowala 😅) widziałam w akcji już tyle razy i zawsze stanął na wysokości zadania, chociażby z Ohio, Haliczem, że byłam pewna, że swoim podejściem, którego po prostu nie potrafię opisać przekona Rudą do takich zabiegów. Przenoszenie swoich frustracji na zwierzę jest obrzydliwe. Jak można być osobą mającą w obowiązkach dbanie o dobrostan zwierząt i tak się względem nich zachowywać… I pytanie się nasuwa, czemu zawsze trafiają do mnie konie z jakimiś nieprzepracowanymi traumami? 😂😜

Odpowiedz
30
feuille.

feuille.

@Rushaii Fajnie że robicie postępy z Massi (miałam pisać z Nitrą😂). Tak jak mówisz powoli a do celu i będzie super. Na ostatnie pytanie to myślę że intuicja albo jeszcze coś innego podsuwa Ci je bo masz dobre ręce i możesz im pomudz🙂

Odpowiedz
1
Rushaii

Rushaii

•  AUTOR

@esprites Haha, ale z Nitrą wciąż trenujemy więc nie ma co ukrywać- zawsze jest nad czym pracować 🤠. Możliwe, aczkolwiek ja nie mam pojęcia 😅

Odpowiedz
2
pokaż więcej odpowiedzi (15)
Rushaii

Rushaii

AUTOR•  

To na czym staram się teraz skupić to treningi przede wszystkim z Massi, Nitrą i Veltą (gniada klaczka sprzed kilku wpisów 😉). Bardzo cieszą mnie nasze postępy.
Z Massachusetts coraz częściej podwyższamy poprzeczkę (jak do tej pory razem skoczyłyśmy kilka razy pojedynczą 120-stkę), aczkolwiek z niczym nie spieszy mi się. Nie sądzę byśmy były na siłach próbować czegoś konkretniejszego. Po co ryzykować utratą tego co już wypracowałyśmy? Ruda ma braki i dość dużo zakorzenionych, szkodliwych nawyków, które jak na razie musimy przepracować a ten proces zachodzi stopniowo. Myślę za to, że niebawem wybierzemy się na jakieś zawody z obiema kobyłkami, gdzie spróbujemy z Massi swoich sił w…. Może L? Na razie nie mam pojęcia, bo nawet nie wiem jak zachowuje się na zawodach 😅.
Veltę⬇️natomiast dopiero wprowadzam w świat skoków. Przed właścicielką cała przyszłość tego konia więc kaaaaawał roboty i wierzę, że sukcesów! ✨ Ma duże predyspozycje i widać, że to co robi sprawia jej przyjemność.
Zawsze było mnie wszędzie pełno i czasem miałam tego dosyć, ale w szczególności teraz, w tym cięższym czasie zapracowana głowa to coś co doceniam jak nigdy wcześniej.. 🙄
Dziękuję Wam jeszcze raz, za wszystkie miłe słowa i wsparcie. Pamiętajcie, że ja również jestem dla Was, zawsze ❤️

Odpowiedz
27
Horsese

Horsese

Jesteś super i masz cudowne koniki<3

Odpowiedz
2
..Cremello..

..Cremello..

@Rushaii ale cudny koniś mega mi przypomina naszą zmarłą Dianę

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (6)
Rushaii

Rushaii

AUTOR•  

16.03.2012- 11.11.2021 [*]
Wczoraj, niedługo przed północą Johnny Boy trafił do lepszego miejsca, miejsca bez cierpienia i obaw. Jego stan gwałtownie się pogorszył i pomimo natychmiastowych prób ratunku, nie było już szans.
Jedna rozłąka w życiu jest za nami, chcę wierzyć że to po prostu drugi raz kiedy nie będziemy mogli się zobaczyć. Że nasza przygoda jeszcze się nie zakończyła, a gdy już się spotkamy to już nic nas nie rozdzieli.
Nie da się opisać słowami jak fatalnie się czuję. Że tak długo Cię nie pogłaszczę, nie przytulę. Czy mogłam zrobić coś więcej? Może mogłam zrobić coś inaczej? Wiem, że nie. Próbowaliśmy wszystkiego z całych sił. Lekarze też mieli nadzieję, ale nigdy nie ukrywali miary przeszkód, z którymi się zmagaliśmy.
Zostawiłeś mi ogromną pustkę w sercu i w stajni choć wiem, że nie chciałeś.
Kocham Cię mój mały Chłopczyku i nigdy nie przestanę 💔.

Odpowiedz
31
belatriks

belatriks

Trzymaj się @Rushaii. Wiedz że Johnny Boy będzie zawsze o tobie pamiętał w konikowym niebie. Na pewno jest mu tam dobrze i nie cierpi 💔. Dasz radę. Wszyscy jesteśmy z tobą❤️. Jest mi bardzo przykro. Jesteś i bądź silna Rushaii .

Odpowiedz
4
feuille.

feuille.

@Rushaii pamiętaj że Cię wspieramy

Odpowiedz
3
pokaż więcej odpowiedzi (16)

W...i

Hej. Wiem, że sytuacja u ciebie wygląda niebyt ciekawie (John), ale man pewne pytanie. Zrobiłabyś proszę quiz w którym opisałbyś objawy najczestrzych chorób u koni itp.?

Odpowiedz
3
Rushaii

Rushaii

•  AUTOR

@tecebris zobaczymy :)

Odpowiedz
1
Rushaii

Rushaii

AUTOR•  

Na wstępie chciałam podziękować za wszystkie słowa wsparcia. Jesteście niesamowici ❤️
Update stanu Johnnego
Lekarze nigdy nie ukrywali, że jego przypadek to istny dramat. Dzisiaj jesteśmy po wszystkich najważniejszych badaniach, alergeny w pokarmie odrzuciliśmy, gastroskopia po płukaniu żołądka (w wypłuczynach skrzepy krwi, czyli owrzodzenia zaczęły się silnie złuszczać a nawet pękać- na szczęście/nieszczęście na razie z dwunastnicy więc nie aż tak poważnie 😓) uświadomiła nam jaka walka nas czeka.. Na razie jest pod kroplówką, dostaje wszystko co potrzebne, odstawiliśmy sterydy (przed nami jeszcze seria analiz leków na astmę i m.in. na EMS). Jest stabilnie, ale w każdym momencie wszystko może się zmienić. Czekamy na decyzję o operacji, która stresuje mnie jak nic do tej pory. Jest obarczona ogromnym ryzykiem, chyba jeszcze nigdy nie czułam takiej bezsilności…

Trzymamy się 🙏😞

Odpowiedz
30

S...a

Trzymam kciuki! Wszystko będzie dobrze!

Odpowiedz
3
feuille.

feuille.

@Rushaii mam nadzieję że będzie coraz lepiej

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (2)