Pochwalę się jeszcze tą fotką 😃 Duże cielsko miał, krótkie nóżki i techniki skoku w ogóle nie posiadał (kicał jak zając 🐇), więc zawsze trzeba było pilnować się z równowagą, bo można było odlecieć w kosmos xd. Ale musicie uwierzyć mi na słowo, że na parkurze dostawał mocnego powera jak na swoje możliwości 😂.
Spójrzcie na ten zapas!

Idealny dowód na to, że choćby założyć najdelikatniejsze pomoce- tutaj ogłowie anatomiczne i zwykłe wędzidło- to i tak w nieodpowiednich rękach może wyrządzić ogromną krzywdę 😬.
Rozczapierzony pysk z wysuniętym językiem (próba złagodzenia bólu i ucieknięcia przed siłą ręki), mocno rozdarte chrapy, otwarte szeroko oczy z widocznym białkiem (charakterystyczna zmarszczka/ wgłębienie nad powieką, tzw. "martwe oko")- choć nie widzimy konia z boku i skutków jazdy na ręce w spiętych mięśniach i załamaniach kręgów to sama mimika zdradza wiele, o ile nie najwięcej… 🏇
*Nie znam osoby ze zdjęcia 😉. Trafiłam na nie przypadkowo na Instagramie i zapomniałam z jakiego jest profilu.

I jesteśmy w domu! To był szalony tydzień. Dużo trenowaliśmy, Sunshine spisał się na medal 🥇. Nie sądziłabym, że oboje tyle pamiętamy z pracy z jałówkami. Piękne widoki, świetne towarzystwo, super zabawa, ale teraz czeka mnie intensywna robota… Chyba już do końca września. Jak to mówią, "rób to co kochasz a nie przepracujesz ani jednego dnia" 😜. A w międzyczasie rozglądam się za nowym kopytnym kompanem 🐴.
Co u Was słychać kochani? 🙉