hej, jak Wam mija ten czas, spędzany w domu? żywię głęboką nadzieję, że tylko w domu. zdaję sobie sprawę, że denerwować Was może już ten temat, macie dość i cierpicie na odruch wymiotny, gdy tylko usłyszycie słowo „koronawirus” albo zostanie skierowana do Was prośba „zostań w domu”, lecz sprawa jest naprawdę poważna i nie zaszkodzi podramatyzować trochę i podkreślać ciągle ogrom tej sytuacji, a przede wszystkim szczególnie dbać o swoje zdrowie.

mi czas mija głównie na słuchaniu francuskiej muzyki (wszelkiego gatunku i z różnych lat), a gdy tylko wyjdę na prostą z wszystkimi lekcjami i obowiązkami, na pewno będę spędzać czas jedynie na iście artystycznych czynnościach. na razie udaje mi się znaleźć tylko godzinę, góra dwie, dziennie na rysowanie i na czytanie wszystkich updatedów na Wattpadzie, tylko po to, aby później znowu sobie przypomnieć o nauce. dlatego nie pragnę niczego innego, niż aby nauczyciele opanowali się odrobinę z wysyłaniem zadań, bo uważam, że zadanie, polegające na zrobieniu prezentacji na 15 slajdów, to lekkie przegięcie. naprawdę chciałabym przeznaczyć ten „wolny od szkoły” czas na zadbanie o siebie i rozwijanie się wewnętrzne. mam tyle planów i pomysłów!

nie mogę doczekać się także już prawdziwej wiosny, czekam z niecierpliwością na moment, kiedy będę mogła wyjść do ogrodu i pozrywać barwne kwiaty do ususzenia lub wybrać takie, które nadawałyby się do przesadzenia w doniczkę.

więc jeszcze raz zapytam: jak wam mijają dni? jakie macie plany? na co czekacie? chcecie wracać do szarej codzienności czy odpowiada Wam w pewien sposób ta sytuacja?

miłego wieczoru!