Hej
No więc, w tym wpisie nie ma żadnych informacji, więc nie musisz czytać.
Ale że zostałam nominowana do takiego fajowego łańcuszka, to postanowiłam dodać tam coś od siebie.
A że jestem oszustem, to wezmę sobie tylko początek i dopiszę własną wersję, bo do tamtych nie mam za bardzo pomysłów (no wybaczcie).
Więc tak…
Ogólnie to chodzi w tym łańcuszku o to, że nominowane osoby dopisują krótki fragment opowiadania do fragmentu osoby nominującej.
Zapoczątkowała go @TW i nominowała mnie do niego (nooo, trochę jakby na moją prośbę, ale się liczy!).
@.Emisia. również mnie do tego nominowała, jednak wybrałam pisanie od początku (sorry, zią)
Ołkej, mam nadzieję, że nie wyjdzie jakoś masakrycznie źle.
Let’s go!
@TW
Pierwszą rzeczą, jaką zobaczył po rozchyleniu boleśnie opuchniętych powiek, był blady, popękany sufit.
Sufit, którego kompletnie nie kojarzył…
Do tego kiedy spróbował poruszyć ręką, przekonał się, że nie może.

@NinjaofNature
Obrócił powoli głowę, starając się ignorować ból szyji i ujrzał swoją rękę… Całą i zdrową. Nie był skuty ani związany. Zdziwiło go to, ale widząc, że ma szansę jednak coś zrobić, znów spróbował poruszyć kończyną, jednak nie potrafił. W ogóle nie miał w niej czucia. Chciał się podnieść, ale to też mu się nie udało. Niemalże całe jego ciało było sparaliżowane, a jedynym ruchami możliwymi na tą chwilę było mruganie oraz powolne, bolesne i bardzo ograniczone obracanie głową. Z tego drugiego zrezygnował po chwili i tylko leżał tak, wpatrzony tępo w sufit.

Wyszło… Bardzo masakrycznie źle.
Meh, nie jestem w tym dobra
W każdym bądź razie, ja nominuję:
@.Emisia.
@TW
@nie_wiesz_kto_to
@Verity
@Sensacja
Oraz
@.metonimia
(Można nominować od 1 do 10 osób)

Z mojej strony to wszystko, dziękuję za uwagę, życzę miłego wieczoru, paaa!