Patryk

MYSZA282

Patryk

MYSZA282

imię: Mysza

miasto: A co cie to?

www: samequizy.pl

o mnie: przeczytaj

804

O mnie

Właśnie teraz, w tym momencie. Ten jeden moment. To jest to czego pragnę w relacji. (Co wyjaśnia czemu byłam tak długo singielką, ha-ha) Ekhem... Ciężko to ubrać w słowa. To jest ta rzecz, to uczucie, gdy jesteś z kimś i kochasz go, i oni wiedzą, i kochają ciebie, a ty to wiesz...... Czytaj dalej

Ostatni wpis

MYSZA282

MYSZA282

Czasem mam bardzo szczególne koszmary. Są o zmieniających się rzeczach. I mówiąc... Czytaj dalej

Odznaki

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Wpisy autora: Wróć do wszystkich wpisów
MYSZA282

MYSZA282

AUTOR•  

Boże te wakacje mijają mi zbyt szybko. No, ale mniejsza chciałam zapytać się o coś innego. Czy zauważacie czasem jak wasi przyjaciele/rodzina/znajomi pożyczają sobie z waszego stylu mowy? Kto mnie zna, atym bardziej rozmawiał ze mną ten wie, że wplatam do wypowiedzi różne dziwne słowa i mam dość unikalny styl wypowiedzi, gdzie łączę trochę angielskiego, niemieckiego, różnych slangów i słów, które mi się podobają z czego wychodzą różne śmieszne miieszannki wybuchowe i ostatnio zauważyłam jak moi przyjaciele, chłop oraz rodzina używają tych słów i jest to bardzo urocze. A wam się coś takiego zdarza?

Odpowiedz
12
WeraHatake

WeraHatake

@MYSZA282 Haha, tak, i to w sumie fajne uczucie wtedy x3

Odpowiedz
1
TW

TW

Często tak… Ja np zaczęłam nazywać kiedyś moją siostrę Gabstr i teraz bardzo dużo osób łącznie z nią samą tak ją nazywa

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (2)
MYSZA282

MYSZA282

AUTOR•  

Mieliście kiedykolwiek tak, że poczytalibyście sobie jakieś fanfiction/opowiadania z udziałem waszych OC, ale nienapisane przez was? Jestem zbyt leniwa by sama coś napisać, ale z chęcią poczytałabym jak inni ludzie interpretują moich bohaterów hah.

A na dole ładny kryształ.

Odpowiedz
14
AgentFryderyk

AgentFryderyk

@MYSZA282 chciałbym kiedyś zobaczyć, jak ktoś interpretuje mą postać na swój własny sposób; mogłoby być ciekawie

Odpowiedz
2
WeraHatake

WeraHatake

@MYSZA282 Hmm… Osobiście wolę pisać sama o swoich postaciach, bo choć ciekawiłaby mnie perspektywa kogoś innego, to jednak uwielbiam wczuwać się w moje OC i opisywać ich losy oraz rozwój :)

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (2)
MYSZA282

MYSZA282

AUTOR•  

Jeśli ktoś jest obecnie w Warszawie lub planuje se tam pojechać to z całego serca polecam spektakl "Mój rok relaksu i odpoczynku". Jest zdecydowanie nie dla dzieci, ale kompletnie przebił moje wszystkie oczekiwania. Myślałam, że idąc na dramat nie zaśmieję się ani razu, a scenariusz będzie raczej przygnębiającym wyciskaniem łez niż psychologicznym rollercoasterem, na którym dusiłam się ze śmiechu, umierałam z żenady i płakałam razem z bohaterami. W skrócie fantastyczny, a muzyka, którą dobrali… Mogłabym zapłacić podwójnie za bilet by jeszcze raz to przeżyć. Nie sądzę, że better off alone mogło brzmieć kiedykolwiek lepiej.

Odpowiedz
7
WeraHatake

WeraHatake

@MYSZA282 Fajnie, że tak dobrze bawiłaś się na spektaklu ♥

Odpowiedz
1
MYSZA282

MYSZA282

AUTOR•  

Ktoooo…
Ananasowy pod wodą ma dom?
Spongebob Kanciastoporty!
Kto spalił się na bekon, jęczy jak stado wron?
Mysza! Mysza!

Zatem sezon wakacyjny rozpoczęty agresywną opalenizną. Wszystko. Mnie. Boli.

Przysyłajcie zimne okłady, a na dole art, który zajął mi 6 godzin, a jeszcze nie jest skończony, czyli smok dla mojej Bff.

Odpowiedz
12
AnnieOaklay

AnnieOaklay

@MYSZA282 ouuu, oparzenia słoneczne, bardzo dobrze to znam, przykro to słyszeć. Ale przynajmniej art bardzo zacny

Odpowiedz
3
WeraHatake

WeraHatake

@MYSZA282 Auć, współczuję ;w; I przesyłam zimne okłady, lód i po prostu wszechobecną niską temperaturę:
🥶🧊❄️

A rysunek zapowiada się cudnie – kolorowe linie i dużo detali robi robotę ♥

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (3)
MYSZA282

MYSZA282

AUTOR•  

Czy przerażają was backroomsy?

To trochę personalny temat dla mnie, bo o ile nie miałam nigdy doświadczeń z zagiętą rzeczywistością tak liminal spaces podobnie jak w przypadku innych ludzi żerują na miejscach znanych i kochanych, wyciągając z nich esencję, dzięki której przesycają się one strasznością.

Osobiście dlatego nie podoba mi się, że do fandomu wprowadzonych zostało tyle potworów oraz stworzeń żyjących na różnych piętrach. Zaczęło to przypominać trochę SCP, gdzie każdy numer ma swoją kreaturę, a tutaj podobnie idzie z piętrami. Pomysł, że w obcej, nieprzyjaznej przestrzeni nie jesteśmy nigdy sami jest przerażający, nie zrozumcie mnie źle, wieczne uczucie niepewności jest okropne w najlepszy sposób ale takie np. Ćmy lub zmutowane psy? Reprezentują nachalny rodzaj horroru, ponieważ nie brzmią strasznie, mimo że w prawdziwym życiu niejeden pewnie by się osrał próbując się z takowymi skonfrontować. Nie lubię strachu wynikającego z suchej empatii. Bo bohaterzy się boją to my też powinniśmy, ponieważ oni mierzą się z potworami. No właśnie oni, w sytuacji, w której MY nigdy byśmy nie byli przez co umysł nie może wytworzyć tych słodkich scenariuszy, gdzie pyta się co rusz "A może" i widzi w każdym cieniu coś wrogiego. Dodawanie coraz to nowszych "bardziej" przerażających istot do przestrzeni, które w swoim zamyśle miały straszyć niepokojącą pustką jest trochę jak masło w margarynie. Niby po coś jest, ale tak naprawdę oszukujemy sami siebie.

Wracając do rdzenia pytania, czujecie strach myśląc o znajomych, jednak kompletnie obcych i nieskończonych przestrzeniach? Ja tak. Nie dlatego, że przegniłe biurowce są niepokojące, ale dlatego, że w normalnym horrorze często współgrają 3 elementy: zaburzenie poczucia bezpieczeństwa (np. morderca włamuje się do domu), strach sam w sobie (czyli owy morderca lub opuszczony dom, w którym rozgrywa się akcja) i uczucie jakie dany twór chce wywołać, czy to absolutne odosobnienie, brak kontroli nad sytuacją, grozę czy też zaburzoną intymność (nie mówię o tej cielesnej). A backroomsy prawie nic z tego nie mają. Biorą znane przestrzenie, nie rzucają chamsko w oczy swoją grozą, nie mają skomplikowanego pomysłu, rzekłabym, że są proste jak budowa cepa, mimo to całkowicie zabierają poczucie… Kontroli otoczenia? Tak to nazwę. Nie da się ich ogarnąć. Da się próbować to zrobić, ale myśl, że można iść bez końca, a po odwróceniu się droga, którą przebyliśmy, będzie wyglądać identycznie, jednak nie będzie tą samą jest na swój sposób niepokojąca. Po zbudowaniu bazy, zostawieniu znaku w backroomach, nigdy już do niego nie wrócimy, nie dlatego, że zniknie, ale przestrzeń wokół się zagnie, zostawiając nas w zupełnie obcym miejscu.

Dlatego, gdy przebywam w wielkich industrialnych przestrzeniach, magazynowych halach o powtarzalnym układzie, wydających się nie mieć końca, mam ochotę biec. Nie by uciec, ale by przekonać się czy naprawdę zacznę biec w nieskończoność.

Odpowiedz
12
MYSZA282

MYSZA282

•  AUTOR

@kineza próbowałaś je zapisywać by uzyskać nad nimi większą kontrolę?

Odpowiedz
WeraHatake

WeraHatake

@MYSZA282 W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale ciekawy temat :o

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (4)