No więc zostały… Jakieś trzy godziny wakacji? I w związku z tym trochę się tu rozpiszę, choć bardzo możliwe że wyjdzie to dość chaotycznie. Chciałam dzisiaj wyjść z domu i zrobić coś co będzie mi kiedyś te wakacje przypominać, albo chociaż przejść się gdzieś, może nad rzekę albo do lasu i cieszyć się ostatnimi godzinami wolności od piekła zwanego szkołą. Ale los chciał inaczej i od samego rana leje deszcz (naprawdę, niesamowicie wakacyjna pogoda, aż czuć ten vibe lata). Choć może ma to swoje plusy, bo ta dosyć jesienna aura zainspirowała mnie do pisania opowiadania. Niestety nie mówię tu o CoA, bo na to wciąż nie mam weny. (Czy ja właśnie zapowiedziałam wam nowe opowiadanie? Możliwe)

Czy to były udane wakacje? No cóż, dla mnie to nie był zbyt dobry czas, a już na pewno nie dla mojego zdrowia psychicznego. No i na pewno te dwa miesiące zleciały strasznie szybko. Co jednak nie zmienia faktu, że było kilka naprawdę fajnych momentów. Jeszcze przed wakacjami zapewniałam was, że w tym czasie moja aktywność się poprawi – jak widać nie za bardzo wyszło. Ale z drugiej strony może to i nawet lepiej, bo jeszcze podczas nauki zdalnej poświęcałam na tą stronę zdecydowanie za dużo czasu przez co nie tylko zawalałam lekcje, ale przez pewien okres dosłownie co chwilę, wręcz nałogowo sprawdzałam powiadomienia itd. co umówmy się, nie jest zbyt zdrowe. Ale wiecie, to że moja aktywność trochę umarła, nie znaczy że wcale tu nie wchodziłam. Bo wchodziłam całkiem często, jednak rzadko dodawałam wpisy, bo zauważyłam u siebie skłonność do, albo wrzucania wpisów co kilka dni, albo spamienia wieloma bezsensownymi wiadomościami. Z dwojga złego chyba lepsza jest już ta pierwsza opcja, bo kiedy dodaję kilka wpisów w jeden dzień to mam wrażenie, że zaśmiecam wam powiadomienia. Ale mimo tej słabszej aktywności jednak udało mi się zacząć nowe opowiadanie, więc chyba nie zawaliłam tak zupełnie. Co do plusów – chciałam przejść w te wakacje glow up i chyba mi się udało, przynajmniej częściowo. Wydaje mi się też że zrobiłam dość spory krok w kierunku odkrywania własnej tożsamości itd. ale tego nie jestem do końca pewna.

Jak już kilka razy wspominałam idę teraz do pierwszej klasy liceum i szczerze mówiąc – strasznie się stresuję. Mam tylko nadzieję że nowa klasa okaże się w porządku. A tak poza tym, chyba wcześniej wam nie wspominałam – jeśli chodzi o kierunek to idę na humana (rozszerzona historia i angielski mnie skusiły)

Dobra, kończę już ten monolog bo trochę się rozpisałam. Dajcie znać co tam u was. Albo czy tak ogólnie miło spędziliście te wakacje. Albo po prostu napiszcie coś czym chcecie się podzielić. Dobranoc.