Patryk

AllWeNeedIsBook

Patryk

AllWeNeedIsBook

imię: Daw. BiankaDiAngelo

miasto: To zależy jaka książ

o mnie: przeczytaj

8196

O mnie

Ogólnie rzecz biorąc - diabeł z powołania, anioł z wyglądu, bawię się pozorami, cierpię myślami, podnosze słowami, dobijam gestami,ożywiam ustami, zabija oczami. A tak to mam zadatki na psychologa i pisze książkę, licząc za wydanie jej kiedyś.


Kocham:
Red
My Darkest... Czytaj dalej

Ostatni wpis

AllWeNeedIsBook

AllWeNeedIsBook

No długo mnie tu nie było, nawet bardzo, ale chyba też nadeszła pora na małe wyjaśni... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Ostatni wpis autora: Wyświetl wpisy autora
AllWeNeedIsBook

AllWeNeedIsBook

AUTOR•  

No długo mnie tu nie było, nawet bardzo, ale chyba też nadeszła pora na małe wyjaśnienia i faktyczną szczerość wobec Was. W pewnym senie chcę się rozliczyć z sobą przed Wami, z racji że Was to dotyczy.

Zaczynałam pisać w okolicach piątej – szóstej klasy i moje podejście do pisania znacznie się zmieniło od tego czasu. Dobre pięć lat potrzebowałam, żeby faktycznie dotarło do mnie, że do pisania potrzeba znacznie więcej niż sam pomysł. Potrzebna jest konsekwencja, spójność logiczna i wątki — dużo wątków, które dopełniałyby główną linię fabularną, trzeba dbać o każdy szczegół, analizować wszystkie emocje, umieć je opisać i widzieć ich konsekwencje, wplątywać je w główny bieg historii oraz faktycznej i równomiernej troski o wszystkich bohaterów — nawet tego wspomnianego zaledwie raz, bo to on może był powodem dobrego twistu fabularnego. Trzeba faktycznie dbać, by wszystko było dobre, na tyle dobre, żeby nikt nie mógł powiedzieć ,,tak się stało tylko dlatego, bo autor tak chciał i tak jest”.

To wymagające — wymaga czasu, wymaga energii i wymaga zaangażowania. Faktycznego i szczerego zaangażowania. Autor ma się wczuć na tyle, by potem mógł to zrobić czytelnik.

Ja tego zaangażowania nie czuję i to nie czuję go od dawna. Zanikła dla mnie ta ważna relacja autor—główny bohater przy naprawdę dużej ich części. Dlatego już jakiś czas temu, niemal zupełnie zrezygnowałam z kontynuowania Jannette, nawet jeśli pomysł wydawał mi się świetny. Dlatego zrezygnowałam z Abigail, choć przyczyniła się też do tego moja niekonsekwencja, która pochodziła z takich wewnętrznych zmian we mnie samej. Oraz niestety dlatego jakiś czas temu zrezygnowałam z Dakoty. I dlatego piszę Nefez, która obecnie jest moim priorytetem.

Przy czym, robię to prywatnie — u siebie w plikach w Wordzie, gdzie zawsze mogę zmienić starsze części czy fragmenty. To jest wygodniejsze i dające mi taką swobodę. Swobodę twórczą, że wiem, że jeśli coś napisałam to nie muszę iść wyznaczoną wtedy ścieżką, bo to zrujnowało całą logikę w Olimpii.

Od ostatnich kilku miesięcy, nie mogę się wczuć w lubiane przez was serie. I choć mówiłam, że muszę zrobić sobie przerwę na poprawę Dakoty, w praktyce była to próba poradzenia sobie z zanikiem emocjonalności między mną a historią. To gdzieś tam we mnie zanikło. I owszem, nie kłamałam, że chciałabym ja poprawić, bo poprawa jest potrzebna, ze względu na logikę — chciałabym, żeby wszystko co miałam przyjemność napisać było, rzetelne i staranne, ale to wymaga zaangażowania, którego wiąż mi brak, o którym mówiłam wyżej. Brak mi też energii.

I choć czuję, że poprawiona wersja wyszłaby fajnie, cierpię na długotrwały niedobór motywacji wobec tej serii.

Dlatego też poprawiłam pierwsze pięć części, a do reszty nie miałam już sił. Nałożyło się to też z poprawą Nefez, która zakończyła się dwa dni temu, a trwała prawie pół roku. A to tylko pierwsze jedenaście rozdziałów z prologiem. To męczące i po tym również czuję się autentycznie padnięta, choć też zadowolona.

Ale nie tyle do tego chciałam zmierzać — do stwierdzenia, że naprawdę miło mi było tutaj dla Was pisać ( a naprawdę było), to… to jednak z szacunku do Was, chcę się pożegnać. Już tak oficjalnie.

Dziękuję Wam za te lata, kiedy mogłam Was w jakiś sposób zadowalać i przepraszam, że prawie żadnej z moich serii nie miałam siły pociągnąć do końca. Przez moją obecność tutaj wiele się nauczyłam, jak tworzyć, jak dobierać zdania i jak tworzyć wątki by czytelnicy byli zadowoleni. Jeszcze długa droga przede mną, ale już teraz widzę postęp do którego bym nie doszła, gdyby nie Wasza obecność. Byliście tu i czytaliście, wszystko to, co Wam dawałam i dziękuję za to z całego serca. Dziękuję, bo Wasza obecność wiele razy podnosiła mnie na duchu i miałam poczucie obowiązku wobec Was, napędzała mnie do tworzenia. Teraz jednak nadeszła chwila, żebym sama z siebie znalazła, coś do mnie będzie dalej do tego popychać.

I jest naprawdę wiele rzeczy, które chciałabym Wam teraz powiedzieć, to jednak wiem, że i bez tego to, co teraz piszę jest potwornie długie, może nawet część osób przewinęła własnie przez to na koniec wpisu, dlatego podsumuję to jednym zdaniem:

Dziękuję i przepraszam jeszcze raz, ale przede wszystkim żegnam i teraz chyba już na dobre.

Odpowiedz
17
.melisandre.

.melisandre.

@AllWeNeedIsBook Totalnie nie wierzę, że to się dzieje — poznałyśmy się jakieś 3 lata temu i chociaż nie miałyśmy mega kontaktu, to jeśli mam być szczera, byłaś tu moim autorytetem, bo pisałaś (i nadal piszesz) wspaniale, a ja czytałam wszystko z zapartym tchem. Mam nadzieję, że znajdziesz to, czego szukasz i dalej będziesz się rozwijać w kierunku, który Cię interesuje. Trzymam kciuki, a po cichu ufam, że kiedyś do nas wrócisz oraz będziesz pisać to, co Cię zadowala, a wtedy ponownie wspomnę czasy Olimpii, Maxa i Jamesa 🥺

Odpowiedz
_Reves_

_Reves_

@AllWeNeedIsBook no długo cię nie było
Prawda
Niee, niech Ci to wróci w tym momencie!

Nie pisz, że odchodzisz…
Nieeeeeee!

Odpowiedz
1
Amentio

Amentio

@AllWeNeedIsBook Szkoda, ale to twoja decyzja i w pełni ją szanuję,trzymaj się kochana i wszytkiego dobrego w życiu, nie ważne jaką drogę dalej wybierzesz ❤️

Odpowiedz
Rozalie-Lupin-Potter-Black

Rozalie-Lupin-Potter-Black

@MrsBadWolf popieram

Odpowiedz
1
Wszystkie wpisy:
Maggie.Abaila

Maggie.Abaila

Odkąd jej nie ma, dziwnie jest szukanie innych opowiadań. Chyba najbardziej mnie zasmuciła tragiczna śmierć Olimpii i mimo jednej części "odnowienia" to i tak uważam, że pierwsza wersja jest najlepsza z Jampia. Najgorsze jest to, że nadal wierzę, że wróci – jak w piosence Sanah: ostatnia umiera nadzieja ❤

Odpowiedz
2
Amentio

Amentio

Mija już rok odkąd jej nie ma, a ja nadal wracam tu z nadzieją, że wyjdzie nagle z którejś książki z głośnym okrzykiem SURPRISE!

Odpowiedz
2

-...-

Wiecie co? Mimo, że ona odeszła to ja wciąż mam nadzieję, że wróci… jestem może naiwna wierząc w to, ale mimo wszystko tęsknie za Dakotą, za chodzeniem spać o 24 aby przeczytać po raz kolejny nową część… dlatego jeśli kiedykolwiek wrócisz tu @AllWeNeedIsBook to wiedz, że będę na to czekać

Odpowiedz
6
Amentio

Amentio

@-Zaim_Chan- mam tak samo

Odpowiedz
2

S...t

Czekam na kolejne części Olimpii :D

Odpowiedz
3

Mania.2006

Zrobisz następną część Mafia Family. Uzależniłam się i chyba umrę jak nie dostanę następnej części ❤️

Odpowiedz
3