Na Merlina!
Po raz kolejny trafiłam na pracę, która była „zainspirowana“ jedną z moich serii. Tym razem trafiło na „Czekoladowego chłopaka“. Jestem niesamowicie zirytowana, bo naprawdę siedzę bardzo dużo nad moimi książkami. Staram się, aby były jak najlepsze i ciekawe, a ludzie czytają i „inspirują się“ nimi. Inspiracja a plagiat to dwie różne rzeczy. Na Merlina, jeśli przepisałabym Harry’ego Pottera, ale zmieniłabym imię i nazwisko głównego bohatera, to książka byłaby moja? Nie! To zwykła kradzież i brak szacunku do autora. To najzwyczajniej w świecie naplucie komuś w twarz. Aż odechciewa się pisać dalej, skoro już teraz (gdy na Wattpadzie nie mam nawet 600 obserwujących) ktoś kradnie moją pracę. Na szczęście książka została już usunięta, bo autora przyznała się, że „czerpała inspirację“ – a raczej czerpała garściami – z mojej pracy.
Jeśli widzicie gdzieś pracę podobną do mojej, będę wdzięczna za oznaczenie mnie pod nią w komentarzu lub napisania do mnie w wiadomości prywatnej, bo niestety nie jestem w stanie znaleźć wszystkich takich prac.