ᴀɴɴʏᴇᴏ
~Story time~
No to jakoś okolo 18:00 napisała do mnie Marysia czy się spotkamy. Ogarnęłam się, wyszłam, poszłyśmy po monsterki i gitówa c'n. Usiadliśmy na szkole i jak zaczęło się ściemniać około 21 to sobie zaczęłyśmy uciekać bo jakieś światło się w środku zapaliło tak z nikąd, mgła zaczęła jakoś się pojawiać, słyszeliśmy jakieś dziwne dźwięki i jakby uznaliśmy że uciekamy bo shizujemy już i widzimy jakieś nie wiadomo co. Potem idziemy się jeszcze raz przejście na około, a ona potem miała mnie odprowadzić i sama wracać. Jakby ok, dochodzimy prawie do mojego domu i jakby ja mam bardzo wyczulone wszelkie zmysły jak się boje, dlatego mój wzrok i słuch jest bardzo wrażliwy w nocy bo ja się dosłownie boje wszystkiego nawet jak usłyszę jakiekolwiek szeleszczenie wiewiórki czy coś. Więc idziemy, zostało nam kawałek tak z 2-3 minuty i ja słyszę jakiegoś psa. Staje jak wryta i naprzeciwko mnie widzę we mgle dużego psa. (Dodam że Marysia była na rowerze a ja pieszo). Jak zobaczyłam że ten pies biegnie w naszą stronę, powiedziałam
-Marysia uciekamy.
-co się stało?
-marysia pies, już.
I wiem że nie powinnam tego robić ale zaczęłam uciekać i tak biegłam że Marysia nie mogła mnie dogonić na rowerze (pewnie dlatego że sama musiała wykręcić i miała lekką opsówe). W połowie tego jak biegłam uznałam że może lepiej jakbym nie biegła ale ciul jak zaczęłam go biegne dalej.
Chwila minęła lekko zwolniłam bo Marysia zaczęła mnie uspokajać że wszytsko jest git i już go nie widać ale dopiero jak ja się upewniłam że nic nie widzę to byłam spokojna. Doszłam do takiego dobrze oświetlonego miejsca i zaczekalam na tatę po którego dzwoniłam jeszcze jak biegłam. Poczekaliśmy chwilę i się rozjechałyśmy.
Więcej nie wracam takimi drogami w nocy, nie ma ciula że się na to zgodzę bo serce mi na drugi raz stanie.
Więc ja miałam cardio na koniec dnia, a wy co robiliście?
ᴍɪᴌᴇᴊ ɴᴏᴄʏ