Patryk

ur.lovely.katharsis

Patryk

ur.lovely.katharsis

imię: arvel

miasto: krk

o mnie: przeczytaj

3274

O mnie

dzisiaj nie umrę.

Ostatni wpis

tutaj wasza dawna virnette. nigdy nie pomyślałam, że zechce kiedykolwiek jeszcze ... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Wpisy autora: Wróć do wszystkich wpisów
ur.lovely.katharsis

ur.lovely.katharsis

AUTOR•  

Sporo myślałam o swoim życiu i doszłam do wniosku, że patrzę na świat z niewłaściwej perspektywy.

Żyję przeszłością. Ale mam tego dość, bo nie ma to przyjemnych skutków.

Dlatego chciałabym tylko powiedzieć, a właściwie podziękować kilku osobom, które chcąc-nie chcąc sprawiły, że zamiast widzieć na czarno zaczynam cieszyć się tym, co mam.

Dziękuję mojej mamie, bo wszystko przechodziła razem ze mną. A potem pomagała mi lepiej niż jakikolwiek psycholog tłumacząc mi, że już jestem bezpieczna, że już jest dobrze.

Dziekuję mojemu tacie, który zawsze przychodził do mnie, gdy źle się czułam, i po prostu prowadził ze mną normalną, odstrwsowującą rozmowę na naukowe tematy.

TAK, nauka mnie odstresowuje. Kocham naukę.

Nauce też dziękuję. Bo dzięki niej zrozumiałam, że jestem jednym z ośmiu miliardów ludzi na planecie bedącej niczym pyłek z naszej Galaktyce, gdzie z kolei nasza Galaktyka to pyłek w naszej Gromadzie Galaktyk, a Gromada Galaktyk to pyłek we Wrzechświecie. A za razem zrozumiałam, że jeśli w tym ogromie Wrzechświata jesteśmy jednym życiem, jesteśmy niezwykle ważni i wyjątkowi, oraz, że ja też mam prawo taka się czuć.

Dziękuję mojej przyjaciółce, której jie chcę wymieniać z imienia, bo nie wiem, czy by tego chciała. Dziękuję ci, że wysłuchałaś bełkotu o moim cierpieniu, a potem nauczyłaś mnie, jak to jest żyć jak zwyczajna nastolatka. I dzięki, że nauczyłaś mnie, jak się śmiać, bo tego łatwo się zapomina.

I dziękuję Wam, całej społeczności Internetu – SQ, Wattpada, Instagrama, gdzie zawsze znajdywał się ktoś, kto motywował mnie do każdej z walk.

Od teraz żyję chwilą.
To niewiarygodne, że musiałam tak wiele przejść, aby nauczyć się dostrzegać szczęście.

Ale, bądź co bądź, nauczyłam się bardzo dużo. Nauczyłam się, że człowiek nie jest wcale taki kruchy – to obecna rzeczywistość zmusza go do pracy za biurkiem i przejmowania się durnotami. Tak czy inaczej…

Dzięki.
Ja dziękuję.
Tak po prostu.

Odpowiedz
3

b....

@Virnette 🧡❇️

Odpowiedz
1
ur.lovely.katharsis

ur.lovely.katharsis

AUTOR•  

„Szczęście czeka za rogiem. Wystarczy zaprzestać w zaparte iść drogą, która nie jest dla Ciebie odpowiednia”.

(Przysięgam, nie jestem na prochach)

~ Jakaś taka wesoła dzisiaj,
Viruśka

Odpowiedz
2
ur.lovely.katharsis

ur.lovely.katharsis

AUTOR•  

Virka: *kaszle*
Virka: *sinieją jej palce*
Virka: *otwiera googla*
Virka: *wpisuje* „siniejące palce – czego to objaw”
Google: [zdj. poniżej]
Virka: …

No to przechorowanie pandemii rozpoczniemy od przemienienia się w Smerfy.

Zawsze miałam szczęście w życiu.

Zamiast gadać, abyśmy myli łapki, bo dostaniemy kaszlu, mogli nam mówić: „myjcie łapki, bo zamienicie się w Smerfy”.

No serio no. No żeby palce siniały? No kurde no.

Odpowiedz
4
magiakagiek

magiakagiek

Odpowiedz
1

b....

@Virnette XD, nie martw się, to na pewno nie to Viri 🙉

Odpowiedz
1
ur.lovely.katharsis

ur.lovely.katharsis

AUTOR•  

Mam w swoim życiu dwie fazy i obie zależne są od mojego bieżącego stanu zdrowia.

Pierwsza to faza bycia wesołą i zwariowaną Virką, która rozmawia ze wszystkimi, robi wszystko i gubi wszystkie swoje zmartwienia.

Druga to faza załamania. To faza totalnego wyczerpania, bólu. To faza, w której moim motto staje się krótkie zdanie „Nie daję rady”.

Potrafią się zmieniać z minuty na minutę, lub być ze mną przez długie tygodnie. Po każdej burzy wychodzi słońce.

Ale nareszcie czuję, że odkryłam kim jestem. Odnalazłam tą siebie, której przez całe życie szukałam. Jestem kiepska w cieszeniu się chwilą, żyję przeszłością, użalam się nad sobą. Bo czasem nie daję rady.

Prawie zwalczyłam anoreksję, depresja poszła w niepamięć. Ataki paniki wciąż mi czasem towarzyszą, ale jest coraz lepiej. Jest jednak ze mną demon, który towarzyszy mi zawsze: różnorakie alergie. Na gluten, mleko, orzechy, gorczycę, Paracetamol – wiem jak to wszystko debilnie brzmi. I wczoraj okazało się, że do tego uroczego bukietu dochodzi ostre uczulenie na…

Spray na komary.

Tak, kurde, na komary. Czy życie mnie zwrównuje z robactwem?

Ja też, za przeproszeniem, k*rwa, mam marzenia. Przepraszam za ostre słownictwo, jestem wściekła. Nie wesoła, nie załamana. Wściekła. Wściekła na los zmuszający mnie do czytania każdej z etykiet. Wkurzona na los, który przez alergię zmiata mnie z nóg na dwa tygodnie, wręcza syropek przeciwalergiczny i zdaje się mówić: teraz poleżysz sobie dwa tygodnie.

Równy rok minął od dnia, w którym straciłam przytomność po raz pierwszy. 21 czerwca, około godziny 18-19. I chcę żyć, a nie walczyć o życie.

Tylko szkoda, że to nie zależy ode mnie.

Trudno. Uznajmy mnie za komara.

Powyższe zdanie nie ma sensu, ale jestem w trakcie reakcji alergicznej, więc wybaczcie.

Całuję i ściskam,
Stonka Virka

PS. Pamiętacie, jak uważałam się za stonkę? Sprawdziło się, mam uczulenie na spray na insekty.

Odpowiedz
5
ur.lovely.katharsis

ur.lovely.katharsis

AUTOR•  

Tak więc, no
Założyłam insta
Link poniżej, bo nie pamiętam nazwy swojego profilu:
https://www.instagram.com/visarre/
Będzie dużo rozkmin, mojego spamu, malowideł (bo w duchu wciąż pozostaję jaskiniowcem), a jak dalej nie jestem dość przekonująca, to będzie też mój ryjek.

Ah, tak, zawsze potrafiłam robić zajarzyste reklamy.

Odpowiedz
3

b....

@Virnette Już zobserwowałam 😌🧡

Odpowiedz
2
ur.lovely.katharsis

ur.lovely.katharsis

•  AUTOR

@–blashy– thank u 💞

Odpowiedz
2