No więc tak…siedzę sobie przy biórku i mam nudną lekcje…i tak nagle mój pies wbija do pokoju ale jak on coś robi to zawsze z przytupem. No więc on nie poszedł normalnie tylko zaczął biec i jak zakręcał to się wywalił i łapy mu się przyjechały i leżał plackiem na całym pokoju…i ogólnie to ja wtedy miałam kamerkę na lekcji xddd i było tak ustawione że to było widać…ja mam taką niekumata babę od relidżynu (religii) że ona zaczęła się przyglądać co za mną leży i co tam się u mnie w domu odwala…i ona się mnie pyta: „Naomi A co to tam za Tobą leży?” A ja na to patrzę się za siebie i takie *oł noł* i takie „mikaleu mopsie wyjdź mi stąd i nie zwracam i gitary!” A ja akurat wtedy miałam włączony mikrofon i ta baba tak się patrzy i patrzy…i mówi „kto to mika’el? Mika’el Jackson?” Cała klasa pewnie rykła śmiechem jak to usłyszała…Ja na to ” nie to mój pies…ee no i ma na imię Mike tylko jak się na niego denerwuje to tak mówię…” i ona tak się patrzy…”No dobra wróćmy do lekcji” A parę osób z kamerami zaczęły się śmiać pod nosem…