„Kwiaciarnia była stara i większość kwiatów tam już dawno temu zwiędła.
Daphne natychmiast wyprzedziła grupę i wbiegła do sklepu niemal wywracając paprotkę stojącą przy drzwiach. Zaczęła opowiadać o roślinach jak najęta. Znała nazwy każdej z nich po łacinie, ich znaczenia oraz właściwości. No… może nie każdej…
— A to są róże, po łacinie rosa i w sumie jeszcze nie odkryto ich właściwości ale bardzo ładnie pachną— powiedziała wąchając czerwony kwiat.
Sklepikarka była pod wrażeniem. Nawet ona nie wiedziała tego wszystkiego.
— Podobno kupuje się je kiedy chcesz kogoś…— starsza kobieta zamyśliła się— uszczęśliwić? Tak to chyba to— rzekła.”

>Mała zapowiedź do kolejnej części 4 love! Już mam prawie całą napisaną, ale coś dodam jeszcze by była odrobinkę dłuższa. Jak tylko skończę tą serię (będzie miała 7/8 części myślę) wrócę do pisania Flaw(less), na które większość z was pewnie czeka.
> Co tam u was, jak wam mija czas? Mi całkiem dobrze! Wczoraj byłam na biwaku z przyjaciółką, a w poniedziałek wyjeżdżam na wieś, wiec może będę miała więcej czasu by pisać (nie mówię, że chęci meh).
> Wyzwanie kulinarne! Ugotujcie w ciagu najbliższego tygodnia swoją ulubioną słodycz! Wystarczy, że podzielicie się przepisem i sposobem przygotowania we wpisie, lub napiszecie do mnie na pv. Pamiętajcie, że jeśli piszecie o nim we wpisie oznaczcie mnie w nim i postarajcie się dodać zdjęcie potrawy. Jeśli jednak nie macie jeszcze 100 obs (do których swoją drogą niewiele nam już zostało) doślijcie zdjęcie na pv (nie może być ono pobrane z internetu!)
> Miłego dnia!