Moja potrzeba jakiejś "spójności", konkretnych liczb, lub danych spowodowała, że;

gdy pisałam krótszy tekst (który pewnie można nazwać długim opowiadaniem lub krótką książką XD), planowałam napisać to, co wydarzyło się w życiu jednego człowieka przez tydzień – niemniej z czasem pojawiła się u mnie chęć napisania z tej historii czegoś sporo dłuższego – a z racji iż ja umiem opisać minutę z życia w kilka stron A4 (co zrobiłam dzisiaj), a czasem nie umieć opisać dnia w jednej stronie, uznałam, iż muszę czas dziania się akcji wydłużyć (zarówno jak i rozbudować historię bardziej)

Jeśli tworzę przysłowiowy "plan wydarzeń" dla takiej książki/noweli/opowiadania dosłownie rozpisuję ją sobie na dni, pory dnia itd, a z racji iż tak jak w wielu innych miejscach tutaj również szukam schematu, to w mojej głowie musi to być… MIESIĄC (był tydzień, to zmieniam na miesiąc XD) – gdzie jest haczyk? Otóż zbyt ciężkie byłoby tworzenie 30/31 dni i akcji (chociaż u mnie głównie przemyśleń) w każdym z nich, gdy każdy z tygodni ma swój przysłowiowy "schemat" i kryteria, które musi spełnić.

Więc będzie to prawie miesiąc – 28 dni XD

No więc można się zapytać;
EJ ARIA ALE LUTY MA 28 DNI🤓

a otóż nie ważne jak bardzo bym chciała, nie mogę, bo akcja dzieje się w lipcu<3
(musi, bo spełnia inne ważne kryteria:( (w innym wypadku z chęcią zmieniłabym czas akcji na luty))

co ciekawe;
oryginalny tytuł, gdy tekst był jeszcze w mojej głowie opowiadaniem, nie miał w sobie nic związanego z tym, że jest to tydzień.

po zmienieniu czasu trwania tekstu na 28 dni, chciałam ująć to w tytule, gdyż była to wtedy forma jakiegoś "spełnienia" w mojej duszy, ale szybko zrezygnowałam, gdyż chyba jednak zostanę albo przy głębokich (ew. dłuższych) tytułach, albo przy krótkich, tak jak obecnie – gdzie nie ma to związku z czasem trwania akcji:D

(..Aria. 200iq moment)

sq czasem służy mi do wyrzucania myśli XD