ostatnia i jedyna wymiana zdań z moimi koleżankami (a w zasadzie z jedną z nich) przed wakacjami to było zapytanie sie, czy mam pożyczyć drobne. nie miałem, powiedziałem że nie. koniec. ostatnia przed nie widzeniem sie przez dwa miesiące

nie wiem nawet, gdzie one jadą na wakacje, one nie wiedzą gdzie ja
więc jak już tu jesteśmy, to powiem wam, że jutro jade na dwa dni do warszawy do kopernika. byłem już tam kiedyś (chyba miałem jakieś 9 lat) i było super, więc sie nie moge doczekać :D

dzisiaj tak o tym myślę i nasza relacja strasznie spadła w tym roku. z drugiej strony na początku roku z naszej 3-osobowej grupki zrobiła sie 5-osobowa, bo doszły kolejne dwa takie klasowe wyrzutki

w każdym razie jest H z którą trzymamy sie razem od samego początku pierwszej klasy, mieszkamy nawet na tej samej ulicy, około 25 minut drogi spacerem. byłem u niej w domu więcej niż parę razy, ale jestem niemal pewien (bo jakaś nadzieja zawsze jednak jest…?), że w te wakacje to sie nie stanie

w tym roku było też znacznie więcej niż w zeszłym roku dni, kiedy nie odezwałem sie do nikogo słowem, poza powiedzeniem "jestem" na obecności. nawet pomijając dni kiedy żadnej z moich znajomych po prostu nie było w szkole to i tak zostaje ich dużo
może to i lepiej, kiedy w szkole H ze mną rozmawia i tylko zobaczy kogoś bardziej interesującego na korytarzu to urywa w środku zdania i biegnie do niego. tak, dosłownie.
ja wiem, że ze mną sie średnio gada, tym bardziej jeśli nie czuje sie z kimś bardziej komfortowo, no ale come on

to bardziej vent niż cokolwiek innego. w każdym razie ciesze sie, że w końcu wakacje i nie będę musiał już NIGDY więcj pisać żadnego sprawdzianu z chemii i geografii

heyyy, to znowu ja, okazuje się że żyję
wiem że czerwiec już jest od dwóch tygodni, ale szczęśliwego pride month darlings! 🏳️‍🌈<3

tbh sam do końca nie wiem, co ostatnio robie ze swoim życiem. ale dzisiaj miałem ostatnią geografie i chemie ever :D (nareszcie! chociaż bedzie mi brakować pani z chemii)

loki is back!!