I am reaching, but I fall
And the stars are black and cold
As I stare into the void
Of a world that cannot hold
I’ll escape now from that world
From the world of Jean Valjean.
There is nowhere I can turn
There is no way to go on.

Właśnie odbyłam bitwę z ćmą, która wleciała mi do pokoju. Złapałam ją jeden raz, złapałam drugi, ale ta (tu wstawcie sobie jakieś niepochlebne określenie) ćma za każdym razem wlatywała od nowa, zanim zdążyłam zatrzasnąć jej okno przed nosem. (O ile ćmy mają nosy.) I tak na prawdę ja nie mam nic do ciem czy innych owadów, robaków itd ale dopóki znajdują się NA ZEWNĄTRZ, a nie w MOIM POKOJU. I na szczęście dla ćmy udało mi się w końcu ją wywalić – na szczęście bo inaczej po prostu bym ją zatłukła.

Kiedy w zupełnie randomowym filmiku na YT usłyszysz 7eleven:
*satisfied heathers fan noises*