To co mi się śniło nie jest normalne. Otóż. Śniło mi się, że byłam przygotowana na rest z polskiego i przed lekcją jeszcze sobie powtórzyłam materiały. Kiedy pani przyszła, kazała
nam ustawić się w szereg. Ja siedziałam i chciałam szybko wstać gdy pani powiedziała, że jeżeli nie mam szacunku do starszych osób mam iść na koniec. Więc poszłam, ale zapomniałam wziąć książek z podłogi więc się wróciłam i je podniosłam. Jedna była trochę zagięta. Pani powiedziała, że ma nadzieję, że taka druga akcja się nie powtórzy. Ja zaś odpyskowałam jej i powiedziałam: ,,Na pewno”. W połowie języka polskiego nauczycielka powiedziała, że idziemy na sesję zdjęciową. Kiedy ja wyszłam oddaliłam się od grupy i stałam pod drzewem. Wtedy pani powiedziała: ,,Chodź tutaj Kasia”. Kiedy fotograf zakończył swoją robotę poszliśmy spowrotem do szkoły. Nie chciałam być na równi z Panią więc przyśpieszyłam. Byłam pierwsza. Kiedy przeszłam przez drzwi trafiłam do sali gimnastycznej i zauważyłam, że grają tam przedstawienie po angielsku. Kiedy chciałam wyjść coś popchnęło mnie do szatni gimnastycznej. Byli tam dwaj mężczyźni. Jeden powiedział, że mam się stąd wynosić a drugi powiedział, że pomoże mi wyjść z tego pokoju. Kiedy udało nam się nie mogłam znaleźć sali lekcyjnej, więc poszłam do domu. Kiedy szłam, zauważyłam, że ludzie zaczęli się klonować. Nawet psy. Zadzwoniła do mnie moja mama i powiedziała, że ludzie się klonują i mam być w szkole. Ja zaś powiedziałam, że idę do domu bo boję się tych ludzi.
No na tym się mój chory sen skończył. Kiedy opowiadałam go mamie powiedziała, że za bardzo przeżywam zakończenie roku szkolnego. xDD