💙Obiecany dłuższy wpis. Pewnie będzie lekko chaotycznie, ale no.

💙Więc wróciłam, wyjeżdżam znowu 04.08 i znowu mnie nie będzie przez 10 dni.

💙Przejrzałam pobieżnie większość wpisów, weszłam w to co wydało mi się ważne/ciekawe. Quizy przeleciałam wzrokiem, oznaczyłam jako przeczytane te których nie chciało mi się ogarniać, nadal jest ich od cholery i jeszcze trochę. Jak widać wy się nie obijacie tak jak ja.

💙Wczoraj miałam mieć autokar powrotny o 11.40, był o dum dum dum 15.00, potem jeszcze tylko 3h jazdy i jesteśmy w domu. jej

💙Bolą mnie strasznie nogi, było bardzo dużo łażenia i zwiedzania + pokój na 2 piętrze. Auć

💙Ogólnie odwaliło się kilka ciekawych akcji, najlepsze chyba było pływanie w basenie w ubraniu i rzucanie bidonami przez okno.

💙Muszę zmienić wystrój, bo ten miał być tylko na chwilę, przecież. Ale jakoś nie mogłam zrobić sobie ładnego tła, spróbuję jeszcze raz.

💙Opaliłam się bardziej niż chyba kiedykolwiek w życiu + spaliłam sobie ramiona (tak, 3 raz w te wakacje). Ale moje nogi (mimo, że cały wyjazd zasuwałam w krótkich spodenkach) pozostały uparcie tak jasne jak wcześniej.

💙Jestem cała pogryziona przez komary, były ich tak chmary. A to było przecież miasto! Następny obóz mam nad jeziorem i boję się co będzie.