Uwaga. Nie odpowiadam za skutki uboczne po przeczytaniu tego snu.

Oto mój durny sen:

Jechałam z koleżanką autem mojej mamy. Tylko że prowadziłam je stojąc przed nim. Jechaliśmy autostradą i jakimś cudem nagle znalazłyśmy się na przystanku niedaleko targu w moim mieście. Tam spotkałyśmy dwie moje koleżanki. Wszystkie byłyśmy ubrane w to samo i zaczęłyśmy mówić, która ma największy i najmniejszy rozmiar ubrania. Później razem z innymi dziećmi znaleźliśmy się w jakimś autokarze. Wydawało mi się to podejrzane, ale tam siedziałam. Nagle przed autokarem pojawił się nosorożec. Przejechaliśmy go, ale nic nam się nie stało. Potem zaczęła grać jakaś dziwna muzyka i w autokarze zrobiło się czerwono. Wszyscy zaczęli beczeć jak owce, ale oprócz mnie, bo ja zatkałam sobie uszy. Później je odetkałam i też zaczęłam beczeć. Później wszystko wróciło do normy, ale po jakimś czasie przed autokarem zaczęły pojawiać się różne zwierzęta (w tym nosorożec). Następnie dojechaliśmy do jakiegoś domu na totalnym odludziu. Na przeciwko tego domu był drugi dom. Nagle pojawił się mężczyzna i poprowadził nas do tego pierwszego domu. Jak tam byliśmy, okazało się, że nie tylko ja nie oszalałam. Razem z taką dziewczynką uciekłyśmy z tego domu. Gonili nas, więc pobiegłyśmy do tego drugiego domu. Zatrzymała nas jakaś pani, ale jak szybko wytłumaczyliśmy, co się dzieje, pozwoliła nam zadzwonić do drzwi. Zrobiłyśmy to i za nim ktoś nam otworzył, weszliśmy do środka. Tam była jakaś kobieta. Od razu wiedziała, co się dzieje. Zamknęła drzwi, a my się rozejrzeliśmy się po domu. Znalazłam pokój z plakatami kinowymi. Zapytałam się, czy ta pani mogłaby mi dać plakat z Piratów z Karaibów. Ona powiedziała, że tak. I wtedy zauważyłam za oknem dzieci z autokaru. Na początku myślałam, że chcą nam odciąć drogę ucieczki, ale potem uświadomiłam sobie, że chcą się włamać do domu. Wtedy ten dom stał się domem mojej babci, ta pani moją babcią, pojawił się też mój dziadek, a tamta dziewczyna, która ze mną uciekła stała się moim bratem. Szybko wybiegliśmy z pokoju i zamknęliśmy drzwi. Dziadkowie z bratem poszli do sypialni, bo mieli tam tajne przejście. Ja jeszcze chwyciłam krzesło i chciałam zabarykadować drzwi, ale po chwili się poddałam i pobiegłam do sypialni. Zamknęłam drzwi na wszystkie możliwe sposoby i czekałam, aż babcia z dziadkiem i moim bratem wejdą do tajemnego przejścia. Potem ja tam weszłam. I koniec. Potem się obudziłam. Przeklęte słońce😒